Faza Wzrostu

157 11 39
                                    

   Pierwsze co ujrzał to była jasność. Uniósł dłoń do oczu i osłonił się od światła. W laboratorium było niebywale ciemno, nie spodziewał się tego. Chwilę zajęło, aby jego wzrok przyzwyczaił się do takiego światła. Ujrzał drogę, która prowadziła w kierunku lasu. Po jej drugiej stronie łączyła się z nim łąka. Ten prosty widok zrobił na nim niesamowite wrażenie. Obrócił głowę, w kierunku Senju, który jedynie się uśmiechnął i pobiegł ścieżką, wbiegając na łąkę. Słyszał cykanie owadów, zerkał na zrywające się do lotu motyle. Pochylał się i wąchał kwiaty. Świat zewnętrzny wydawał mu się naprawdę niesamowity. Zatrzymał się w swojej wędrówce widząc kopiec, który oblegały małe zwierzątka.

Hashirama niemal z rozczuleniem przyglądał się temu procesowi poznawania otoczenia.

Czasem trudno było mu uwierzyć, że stworzył tak niesamowitą istotę. Nie żałował udanego eksperymentu, patrząc jak te wszystkie emocje jedna przez drugą się przeplatają. Miał prawo do życia. Podszedł bliżej, gdy chłopca widocznie coś zainteresowało na dłużej wśród traw.

Zerknął mu przez ramię, chwilę obserwując niesamowite skupienie na bladej twarzy.

- To mrowisko – wyjaśnił, w końcu zwracając całą uwagę onyksowych tęczówek na siebie.

- Mrowisko – powtórzył w zamyśle, jakby smakował nowe słowo. - Co one robią? - wskazał palcem żyjątka, które tam pracowały. Nie potrafił tego rozgryźć.

- Mrówki znoszą jedzenie i inne potrzebne im do przeżycia rzeczy. Z nazwy są to robotnice, a pod ziemią znajduje się królowa, którą chronią – wyjaśnił, obserwując dziecięcą fascynację objaśnieniami.

- Myślisz, że ludzie są jak mrówki? - spytał Madara, zerkając na swego towarzysza.

- Trochę tak, choć nawet momentami wydaje mi się, że mrówki, jako stworzenia stadne bywają od nas mądrzejsze – zaczął, widząc zainteresowanie w oczach Uchihy.

- Potrafią stać się, niczym jeden organizm, podczas gdy ludzie zaczęliby pożerać siebie nawzajem. Na przeciwko mrówek jesteśmy często egoistyczni, gdzie one poświęcają się dla swojej królowej bezgranicznie jej strzegąc.

Słuchał doktora Hashiramy uważnie, niczym zaczarowany. Jego słowa, choć niekoniecznie przychylne dla gatunku ludzkiego go hipnotyzowały. Doceniał go niesamowicie za ten dar gawędziarstwa, dzięki czemu najbardziej oklepany temat wydawał się ciekawy i wyjątkowy. Zmuszał go też do refleksji, więc jego głowę zaprzątała myśl; jaki jest odpowiednik królowej dla człowieka? Chciałby wiedzieć czy w ogóle coś takiego ma sens.

Postanowił spróbować odnaleźć kogoś takiego w swoim życiu, bo miał wrażenie, że świat go pod tym względem nie rozczaruje.

- Kim jest królowa w tym świecie? - zapytał na głos, chcąc wiedzieć czy jego teoria miała jakiś sens.

Senju był zaskoczony tym pytaniem – zastanowił się chwilę nad tym, marszcząc lekko brwi.

- Sądzę, że to mocno indywidualna sprawa. Każdy ma różne priorytety, aby coś chronić lub kogoś za wszelką cenę – wyjaśnił, spoglądając na chłopca.

Madara kiwnął lekko głową, widząc, że jego podejrzenia były słuszne. Hashirama sięgnął do dłoni bruneta, którą złapał zaczynając iść do miejsca, z którego przybyli.

- Chodź, teraz pokażę ci życie w mieście – oznajmił, kierując się do podziemnego garażu.

Dostał w odpowiedzi pytające spojrzenie, bo jego towarzysz nie wiele z tych słów zrozumiał. Niedługo później został wprowadzony do dziwnego rodzaju robota i zapięty w siedzeniu, a przynajmniej tak uważał, dopóki nie poznał nazwy maszyny – samochód.

ObiektOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz