Wpierdalamy Się Pod Pociąg Haha

33 4 1
                                    

Pov Klara
Gdy zobaczyłam moją pojebaną koleżanke leżącą na schodach jako jedyna logicznie myśląca osoba chciałam odrazu zadzwonić po karetke ale oczywiście Natasza musiała nagrać tik toka. W tym czasie pobiegłam do pokoju Anki żeby sprawdzić czy nie połknęła jakiś tabletek. Miałam rację na łóżku było puste opakowanie i list.
-no szmata no- krzykłam po przeczytaniu jego treści.

-karetka i policja już jadą
-ej spierdalamy z tego domu?
-winny zawsze ucieka z miejsca zbrodni idiotko
-patrzcie co znalazłam - powiedziałam pokazując dziewczyną list.
-schowaj go szybko bo nas kurwa wjebią do więzienia
-spokojnie spalimy ten list albo coś.

Do domu wbiegli ratownicy medyczni i policja. Co dziwne okazało się że Anka żyje. Policja przesłuchała nas i mogłyśmy iść. Poszłyśmy na tory które są niedaleko i usiadłyśmy na ławce.
-jakim cudem ona przeżyła? Spadła ze schodów i zjadła całe pudełko tabletek-zapytała Elena popijając monstera.
-weź ona wszystko przeżyje - powiedziała Żulia jedząc makaron z zupki chińskiej(popisowe danie Olki).
-nie ma sensu się zamartwiać jeśli się obudzi wyślą ją do jakiegoś psychiatryka i tyle
-a jeśli się nie obudzi?
Na chwile zapadła cisza ale my zawsze myślimy pozetywnie więc postanowiłyśmy zrobić coś głupiego. To zawsze poprawia nam nastrój.
Przyjechała do nas Żanetka siostra Olki i razem zaczęłyśmy biegać po torach i robić piękne zdjęcia z przejeżdżającymi pociągami.

-jesteśmy pojebane - stwierdziła Natasza gdy tańczyłyśmy do dziwnej piosenki z anime która pościła Ola.
-ale tylko trochę - odpowiedziałam
-trzeba spalić ten list - powiedziała Elena. Wzięła list i podpaliła go zapalniczką Żulii. Razem patrzyłyśmy jak kartka pięknie sie pali. Gdy został już tylko popiół żanetka zebrała go i rzuciła na tory. Niedługo później przejechał po nim pędzący pociąg.

-chciałabym żeby ona zniknęła z naszego życia, nie żeby umarła tylko po prostu żeby już nie zatruwała nam życia
-ja też
-nigdy sie jej nie pozbędziemy ona zawsze wraca
-masz rację ona przeżyje nawet skok z wieżowca byle dalej nas męczyć
-to w jej stylu
-zjadłabym gofra - stwierdziłam
-z bitą śmietaną
-i czekoladą
-jedziemy na gofry - podsumowała Natasza.

Antisocial Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz