rozdział 3: problem

383 22 16
                                    

Po paru godzinach powoli przypominali sobie co się działo poprzedniego dnia. Wrucili wtedy do domu, byli tak pijani że nie kontrolowali siebie i przez to wyszło jak wyszło, ale na szczęście nie doszło do niczego powarznego. (Wcale nie -v-)  George był trochę zmieszany, a clayowi trochę odbiło i nie mógł się przestać śmiać.
- ej, gogy a ty nie wrzuciłeś tej sukienki?
Powiedział łapiąc oddech.
- nie, ale nie chce jej teraz ubierać.
Blondyn ściągnął swoją bluzę i dał ją georgowi żeby nie był nagi przy jego siostrze (miała by koszmary ;-;)
- dzięki.
- a teraz chodź na dół zrobię śniadanie.
Więc wstali z łóżka i poszli do kuchni.
Clay od razu otworzył lodówkę i wyją jajka, zbił je na patelnie i zacząć robić jajecznicę. Przy okazji zobaczyli jakąś dziewczynę wchodźącom do domu.
- a co z szkołą?
- mają mały remont.
- aha...
- wiesz że wyglądasz słodko w mojej bluzie.
Brunet (jak to on) się lekko zaczerwienił ale ten idiota z boku oczywiście nie zauważył
- dla mnie też będzie jajecznica?...
- tak, a w ogóle czemu tak długo spałaś?
- emmm... Przyszła do mnie przyjaciółka i nie chciałam jej budzić.
- przyjaciółka?
- przyjaciółka, deklu.
- potem pójdę na zakupy, george zostaniesz z dristą?
- tak jasne.
- ej! Nie jestem małą dziewczynką!
- wiem ale george nie musi ze mną iść.
- dobra... Zaopiekuje się twoim chłopakiem.
Po paru minutach jedzenie było gotowe, clay dał jajecznicę na talerze i podał do stołu.

~~~~~~~~

Po godzinie clay poszedł do sklepu a gogy i drista zostali sami. Siostra Claya oczywiście musiała pomalować georgowi paznokcie bo gurl czemu nie (U👄U 💅).
- mogę ci pomalować paznokcie, pls, pls, pls, pls.
- jasne, czemu nie.
- to chodź.
Drista wzięła bruneta za rękę i w sekundzie byli w pokoju.
- jaki kolor?
- czarny?
- ok.
Od razu znalazła czarny lakier do paznokci i zaczęłe robić to co powinna. Po paru minutach george miał pomalowane paznokci.
- wróciłem!!!
Blondas zdjął buty i położył siatki na blat w kuchni.
- jesteśmy na górze!!!
- już idę!!!
Blondyn poszedł na górę i wszedł do pokoju dristy.
- he-


- coś się stało?
- n-nie, wszystko ok...
- na pewno jesteś cały czerwony.
- ktoś tu się zakoooochał.
- cicho siedzi mały gnomie bo jak wezmę NOŻ to będziesz spać.
- dobra to ja idę rozpakować siatki.
Blondynka poszła na dół i zaczęła rozpakpwywać siatki a gogy i clay zostali sami.
- poczekaj chwilę.
- ummmm... Ok?
Blondyn pobiegł po jedną siatkę na dół i wrócił.
- kupiłem dla ciebie parę bluz w moim rozmiarze żebym też mógł w nich chodzić i spodnie.
- dzięki...
George po kolei wyciągał bluzy, były w rożnych kolorach np. Zielona (żółta), czerwona (czarna) i inne.
- yellow... Ale czemu tu jest jakaś spódniczka?
- mówiłem już że cała siatka jest dla ciebie?
- ... CLAY!!!

~~~~~~~~

-

ej żyje-
Blondyn gdy wchodził do pokoju zauważył że brunet śpi w jego bluzie na jego łóżku.
(💭= kogoś myśl)
- 💭 mrau ale bym cię teraz brał :3.
Clay usiadł na ksześle i zacząć przeglądać twittera. Po paru minutach gogy się obudził i usiadł na łóżku.
- dobry wieczór księżniczko
- która godzina?... 💭 no idioto zaskocz mnie ile spałem?
- jest 2 w nocy :>
Po paru tygodniach wszyscy musieli wrócić do szkoły a George nadal mieszkał z dreamem. Nie chciał wracać do domu ale co jakoś czas tam przychodzić aby przypomnieć sobie te złe czasy i zobaczyć jak teraz mu dobrze u claya.
- yooooooooo!!!! Co tam?
- nic ciekawego...
- wyglądasz na zdołowanego dream, wszystko ok?
- nieeee...
- to co się dzieje?
- jestem zabujany w gogym, ostatnio jak z nim spałem ten debil przytulił się do mnie z tyłu a w moich gaciach zamiast łąki było powstanie jak na historii (muszę przestać).
Mówił to patrząc w kafelki w kiblu.
- jeszcze mi kradnie bluzy i wygląda w huj słodko...
- leć może jeszcze go przeleć.
- jestem hetero...
- nie widziałem cię jeszcze takiego z żadną dziewczyną.
- Nie za bardzo mnie kręcą te chodzące tapety...
- ale George nie jest tapetą.
Obydwaj trochę się pośmiali z tapet i wyszli z łazienki. Był wtedy dosyć zimny dzień więc jak wyszli z łazienki gogy od razu podszedł do blondyna.
- hej, ummm... Masz może bluzę?
- tak, czk.
Clay podszedł do swojej szafki wyciągną zieloną bluzę z czarnym uśmiechem.
- masz...
- dziękuje.
George włożył na siebie bluzę i się w niej zatopił.
- 💭 ło kurła...
- Wszystko ok? Jesteś cały czerwony.
- nie...
- lecę pa gołąbki!
- pa... 💭 kurwa nie zostawiaj mnie.
- pa nick!
Powiedział gogy i pomachał chłopakowi. Clay miał teraz muzykę a brązowooki miał chemie. Powoli musieli rozstać się na jedną lekcje ponieważ większość mieli wspólnie. Brunet wszedł do sali, zają miejsce przy karlu który rozmawiał z nickiem.
- hej karl, hej nick....
- o hej.
- siema.
- o czym gadacie?
- o niczym ważnym...
- nick możemy się zamienić miejscami?
- jasne!
Chłopaki zamienili się miejscami, czemu? Gogy wiedział że karl i nick się w sobie kochają ale jeszcze sobie tego nie wyznali. George patrzył się na nich z tyłu, rozmawiali o różnych rzeczach ale bruneta obchodziło tylko ruchy ich rąk. Po minucie brązowooki zauważył że trzymają się za ręce, wszystko szło zgodnie z planem.

~~~~~~~~

2 godzin później był obiad, George usiadł obok claya a karl i nick usiedli na przeciwko siebie.
- karl, nick macie plany na wieczór?
- ummm... Tak ja mam.
- ja też...
- jakie macie plany?
- emmmm... 💭 co ja mam powiedzieć, chyba mu nie powiem że mam randkę z nickiem.
- nie ważne...
Nick złapał Karlem za rękę pod stołem.
-hej!
- witaj niki
- dream, George macie plany?
- nie...
- raczej nie...
- super ale ja mam, miłego dnia na randce!

~~~~~~~~

Parę godzin po szkoleNiki wyciągnęła z domu Georga i Claya. Wtedy zawiązała im oczy i zaprowadziła ich nad plaże. Był już zachud słońca więc to był idealny moment na randkę. Wcześniej przygotowała tam piknik i żarcie potem jeszcze zostawiła kartkę przed clayem i powoli zaczęła zaczęła się odsuwać od plaży a po drodze krzyknęła "zdejmijcie opaski" i speedrunem pobiegła do domu.
- co jest kurwa?
- to nasz "randka" 🙄
Obydwaj usiedli na kocu i zaczęli żreć jakieś jedzonko. Owoce, lody i jakieś słodycze były tam jeszcze jakieś napoje z Starbucksa (beacose material girl 💅🙄😩).
- ja pierdole, ale dodatkowego koca nie dała.
- a co zimno ci?
- taaaaak...
- to chodź i się przytul
- czemu ;-;
- bo ci zimno
- mhhm... No dobra
- a mnie pocalujesz? 🥺
- nie ew...
- to umieraj w zimnie! 🙄
- to dobra

- to umieraj w zimnie! 🙄- to dobra

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Nie znalazłam czegoś innego 😩)

~~~~~~~~ (następnego dnia rano)

- EEE CLAY KTOŚ DO CIEBIE!
- nie krzycz gnomie bo George śpiiii.... Eret?...

========

Hej!
Ja tu z pytaniem do której w nocy czytacie wattpada? Muszę udowodnić mojej mamie że to nie tylko ja nie śpie do 1/2/3 w nocy.
Tym razem lekki rozdział.
Pa!

1007 słów

My Yellow | DnfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz