rozdział 6: pytanie?

248 17 15
                                    


Była 22:30, góry ubrał czarną bluzę i szare spodnie a clay coś podobnego. O 22:40 poszli tam gdzie mieli pójść. Na miejscu byli wcześniej ale ojciec Gogyego był już na miejscu więc nie musieli czekać. Czarna uliczka była pomiędzy 2 blokami. Clay stał w ten sposób aby go nie było widać a George podszedł do ojca.
- czego?
- mógłbyś się tak nie odzywać do ojca?
Powiedział niskim głosem mężczyzna po czym przyłożył pistolet do głowy chłopaka.
- chcesz mnie zabić? Swojego jedynego syna?
- nigdy nie chcieliśmy mieć takiego syna jak ty. Przyszedłeś z kimś?
- nie. Ale wracając do tematu, jak mnie zabijesz pójdziesz za kratki jak matka.
George trzymał ręce za sobą, w kieszeni spodni miał zapałki. Powoli wziąć zapałki z kieszeni i zapalił jedną. Wiedział że jego ojciec zawsze miał coś łatwo palącego w kieszeniach więc rzucił zapałkę w stronę mężczyzny który od razu spanikował a góry i blondyn zaczęli spieprzać w stronę parku. W biegu brunet spojrzał czy jego ojciec nie biegnie za nimi. Widział tylko dym i iskry ognia.
Powoli zwalniali, zatrzymali się przy fontannie w parku gdzie nikogo nie było. Usiedli na ławeczce i zaczęli rozmawiać.
- to było ciekawe przeżycie
- tsa... George.
- tak?
- ja wiem że to nie jest odpowiedni moment ale. Chciałbym ci powiedzieć że cię kocham.
- ja Ciebie też...
- serio!?
- ...jako przyjaciela.
- ohh... Tak jako przyjaciela...

~~~~~~~~

Brunet siedział obok Claya i oglądali jeden z ulubionych seriali Claya. Gdy odcinki się skończyły blondyn puścił zwykłą telewizję aby nie było tak cicho. Po paru minutach gogy zasną na ramieniu chłopaka który po jakimś czasie sam zasną.

~~~~~~~~

Rano Brytyjczyk się obudził w łóżku, był przytulony do blondyna który patrzył się na niego od jakichś 20 minut.
- hej?
- ...
- Wszystko ok?
Po tych słowach gogy zauważył że jegogo oczy się zaszkliły a potem zaczeły mu spływać łzy po policzkach.
- clay?...
Blondyn wtulił się w chłopaka i nastała niezręczna cisza. Brunet wziął telefon do ręki i zobaczył która godzina.
- 6:14...
- mhm... (Jestem zmęczona tak jak clay, mogę iść spać?)
George wstał i poszedł na dół do kuchni. Kiedy clay w końcu wstał brunet robił śniadanie.
- dokończysz muszę się przebrać?
- czemu?
- co, czemu?
- czemu idziesz się przebrać, w tej bluzie ci ładnie.
- jest wygodna ale musimy dziś iść do szkoły.
- meh... Nie możemy zostać?
- okej ale musisz jakoś zwolnienie napisać :>
- nie ma sprawy.
Blondyn wziął telefon i napisał zwolnienie dla niego i dla jego przyjaciela.
- już!
- masz gofry, dostałem zajebisty przepis na nie od Alexa (to jest takie nawiązanie do nowej książki)
Clay i gogy zeżarli po jakieś 3 gofry i byli najedzeni (no bo gofry od Alexa duże bardzo U-U) 
- co chcesz robić?
- nie wiem jak ty ale idę się położyć.
- to ja z tobą.
Obydwaj poszedli do łóżka i się położyli obok siebie. Po chwili ciszy zaczęli że sobą gadać.
- czyli faktycznie jesteś ślepy.
- aha?!
- nie zauważyłeś jaki hot jestem U-U
- oczywiście że zauważyłem!
Teraz to przesadzacie AŁA KURWA DOBRA OPOWIADAM JUŻ, JUŻ! Ekhem... A więc teraz już George leżał na blondynie.

~~~~~~~~

Gogy przeglądał messengera aż w końcu zobaczył wiadomość quacka.

Quack🐤
Dzisiaj jest impreza u mnie o 19:00 możesz przyjść z clayem? Będzie tylko parę osób.

- kotku...
- hmmm?
- Alex nas zaprasza na imprezę :3
- ok, czemu mnie nazwałeś kotkiem?
- a czemu nie?

~~~~~~~
(wiem leń ze mnie)

Blondyn dopiero co wyszedł z pod prysznica i chciał się przebrać ale George wszedł do łazienki "z buta"
- clay widziałeś moją blu-
Kiedy chłopak zobaczył przyjacia, zakrył twarz rękoma i wyszedł przepraszając.
- PRZEPRASZAM!!!
Gdy clay się przebrał i wyszedł z łazienki czekał na niego brunet z lekkim rumieńcem na twarzy.
- wszysko ok?
- mhm....
- chodź.
George poszedł za blondynem, ubrali buty i wyszli. Chłopak nalegał bruneta aby włożył kurtkę ale George się uparł. Po kilku minutach byli na miejscu.
- hola amigos! (Witajcie przykaciele)
- hej quack.
- quack?.... Quackity!
- ummm...okej? Możemy wejść.
- Sí! (tak)
Weszli.

~~~~~~~~~~~~~~~
Sory że tak krótko ale zaczeła się szkoła i nie mam jak pisać. Jak będę miał czas to będę pisać następny rozdział więc pa pa!

663 słów

My Yellow | DnfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz