3

15.9K 461 948
                                    

Mila

1 września

Dzień znienawidzony przez wszystkich nastolatków, w tym oczywiście przeze mnie.

Nie wiedziałam, jakim cudem skończyły się już wakacje, a ja miałam iść do drugiej liceum. Czas minął zdecydowanie za szybko i byłam pewna, że nie jestem jedyną osobą, która tak sądzi.

Do apelu rozpoczynającego nowy rok szkolny została niecała godzina, dlatego powinnam pospieszyć się z przygotowaniami. Najpierw jednak pościeliłam łóżko i posprzątałam pokój. Wczoraj po kłótni z Natanem z pomocą siostry oraz przyjaciółek dokończyłam składać meble i poukładałam swoje rzeczy. Chłopak nie pojawił się później w naszym mieszkaniu ani nie skontaktował z dziewczynami.

Jako stylizację na dzisiaj wybrałam obcisłą, czarną sukienkę z rękawami do łokci. Gdy ją włożyłam, zrobiłam codzienny makijaż, do którego dołożyłam czarne kreski na powiekach i matową pomadkę w kolorze brudnego różu. Później podkręciłam włosy – nie robiłam tego często, a pomyślałam, że teraz jest dobra okazja. Wymieniłam też kilka wiadomości z przyjaciółkami, które upewniały się, czy ich ubiór jest w porządku.

Usłyszałam pukanie do drzwi, a potem do mojego pokoju wkroczyła Lea.

– Mila, chodź. Natan już przyjechał.

– Kto? – dopytałam, mając nadzieję, że się przesłyszałam.

– Jedziemy do szkoły z Natanem – oznajmiła spokojnie.

– W takim razie ja pojadę autobusem.

– Mila...

– Nigdzie nie będę z nim jechać. Jak dla mnie to on może tutaj nigdy więcej nie przychodzić – powiedziałam szczerze, patrząc siostrze w oczy.

– Nie chcę, żebyś myślała, że jestem po jego stronie... – zaczęła.

– Nie myślę tak – przerwałam jej szybko, by nie czuła się winna. – Zresztą nieważne. Tobie nic nie zrobił, to mnie źle traktuje i niech nawet nie myśli, że na to pozwolę.

Po tych słowach zabrałam wiszącą na klamce torebkę i wyszłam z pokoju. W korytarzu włożyłam białe trampki, wzięłam klucze i opuściłam mieszkanie. Gdy znalazłam się na zewnątrz, zatrzymałam się, patrząc przed siebie.

O maskę camaro opierał się Natan. Palił papierosa, w drugiej dłoni trzymając telefon. Miał na sobie czarną koszulę, której dwa pierwsze guziki były rozpięte, i jeansy w tym samym kolorze. Gdy usłyszał zamykające się drzwi, uniósł głowę. Widziałam, jak spiął się na mój widok i zachował poważny wyraz twarzy. Nic nie mówiąc, skierowałam się w lewo, żeby dojść na przystanek.

– Jeśli myślisz, że będę na ciebie czekał, to się mylisz! – Usłyszałam jego podniesiony głos.

– Prędzej wrócę do matki, niż gdziekolwiek z tobą pojadę! – odkrzyknęłam, nawet się nie odwracając.

Po kilkunastu minutach trafiłam na przystanek. Z rozkładu jazdy wynikało, że autobus będzie za trzy minuty, i faktycznie po tym czasie przyjechał. Weszłam przez tylne drzwi, zajęłam wolne miejsce, następnie włożyłam do uszu słuchawki i włączyłam ulubioną playlistę.

Kwadrans później wysiadłam niedaleko liceum. Ruszyłam w odpowiednim kierunku, pisząc wiadomość do przyjaciółki.

Jesteście już w szkole?

Lara: Tak, czekamy na ciebie obok ławek.

Mila: Powinnam być za kilka minut, przed chwilą wysiadłam z autobusu.

Above All [W SPRZEDAŻY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz