⭐️2

395 16 0
                                    

- Zaraz powinna być. – trochę zdenerwowana usiadła na kanapie koło swojego męża.

- Nie denerwuj się tak. Na pewno wygrają. – pocieszał ją Jay.

Siedzieliśmy u nich w domu, bo Noona zaprosiła nas na obiad. Myślałem, że Soo też będzie, ale miała zawody od rana. Kibicowałem jej w duchu.. mimo, że nie dowiedziałem się jeszcze w co gra.

Wszyscy spojrzeliśmy na wejście do salonu, w którym pojawiła się zapłakana dziewczyna.

- Och, skarbie.. – kobieta miała łzy w oczach, podeszła do córki, a ona rzuciła się jej w ramiona zalewając łzami. – Tak mi przykro.. następnym razem na pewno pójdzie wam dobrze.

Posmutniałem. Szczerze liczyłem, że wygrają..

- Ale poszło nam najlepiej. – odezwała się. Noona odsunęła się od niej patrząc na nią zdziwiona.

Soo uśmiechnęła się uroczo.

- Wygrałyśmy! – pisnęła szczęśliwa rzucając swoja torbę treningową na ziemie. – To były najszybsze mecze w moim życiu, same dobre akcje. Trener powiedział, że nam teraz trochę odpuści. Dostane stypendium. – mówiła szybko przez co ledwo ją zrozumiałem.

- Ale mnie wystraszyłaś. Gratulacje! – znowu przytuliła córkę.

- Ty kłamczucho. – zaśmiał się Jay i także przytulił dziewczynę.

Też chciałem ją przytulić.

Zanim się obejrzałem Tae stał przy nich i także się przytulał. Soo spojrzała na niego dziwnie, wzrokiem zjechała całą jego sylwetkę.

- Co oni tu robią? – zapytała patrząc na nas.

- Zaprosiłam ich na obiad. – odpowiedziała jej mama.

- A ty chyba powinnaś ich przeprosić. – Hyung spojrzał na nią surowo, dziewczyna zmarszczyła brwi.

- To nie moja wina, że mnie nie lubią. Nie każdemu musze du.. – Jay jej przerwał.

- Uważaj. – zagroził jej palcem. – A oni cię lubią.. chyba.

Lider pokiwał głową, kiedy Soo na niego spojrzała. Na jej policzki wpłynął rumieniec przez co wyglądała strasznie uroczo.

- Przepraszam.. mogę wam to jakoś wynagrodzić? – zapytała nieśmiało.

Cukrzyca.

- Co trenujesz? – zapytał J-Hope.

- Siatkówkę.

- A zabierzesz nas na trening? – spojrzałem na JiMina.

- Tak! Proszę.. – odpalił się Tae siadając na swoim miejscu na kanapie.

- Okay. – odparła niepewnie. – Musze pogadać z trenerem i jak coś to dam znać.

Zarumieniła się jeszcze bardziej. Nie mogłem oderwać od niej wzroku.

Zobaczę jak ćwiczy.

Boisko łączy ludzi /Jeon JeongGukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz