🌺2🌺

88 7 1
                                    


Wyglądałeś jak Herkules, jak utożsamienie burzy, jak wielka namiętność. Euforia, jaka C rozrywa po dotarciu do mety, zawsze rekompensuje Ci te ciężkie treningi, ból drżących mięśni i wszelkie otarcia, siniaki oraz kontuzje, które czasem widać na twoim ciele, prawda? Pot ściekający po Twojej skórze, nie odstrasza ludzi. Rzucają się na Ciebie, by Ci pogratulować i cieszyć się razem z Tobą złotym medalem. Musisz pachnieć jak drogi afrodyzjak, mącisz moje zmysły nawet z tak daleka.

Pragnę podejść i chociaż musnąć Twoje błyszczące ciało, lecz tak dobrze mi cierpieć, oglądając Cię z tej perspektywy, że prawie drżę. Gdy jesteś na wyciągnięcie ręki, moje serca rozrywa się na pół, bo lgnie do Ciebie jak ćma do światła. Jednakże połowa serca nadal należy do mnie i to ja mam nad nią kontrolę. Zostaję w cieniu, będąc Twoim cichym wielbicielem.

Powoli odchodzisz, znikasz, ponownie zostawiasz mnie sam na sam z moimi fantazjami, za które czeka mnie tylko i wyłącznie piekło. Nie spotkam Cię w nim. Nie pasujesz tam. Dlatego muszę nasycić się Tobą tutaj i teraz. W tym życiu i na tym świecie.

Jestem spragniony Ciebie coraz bardziej każdego dnia. Usycham, paradoksalnie rozkwitając wewnątrz. Czuję, jak kwiaty drapią mnie niemiłosiernie od środka, odbierając mi dech. Mój ogród staje się coraz okazalszy i bardziej magiczny dzięki Tobie. Sprawiasz, że i ja jestem piękny. Oddajesz mi namiastkę swojej perfekcji. Jesteś taki hojny. Nie zasługuję na to, a i tak zatracam się coraz bardziej i bardziej, i bardziej.

Nie mogę złapać oddechu.

Dusisz mnie słodko i powoli. Ubóstwiam to.

Rozkwit Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz