Zdażyło minąć już następne cztery dni. Nic specjalnego się u ciebie nie działo poza tym, że dzisiaj miałaś iść do Soobin'a. Zaprosił cię w poniedziałek, kiedy u niego byłaś do siebie na nocowanie. W sumie bałaś się trochę, bo jeszcze nigdy dotąd nie spałaś u kogoś w domu pomijając twoją przyjaciółkę. Z nią przecież byłaś na tyle blisko, że spędzałyście ze sobą praktycznie każdy weekend. Natomiast od ponad czterech lat nie byłaś u nikogo na noc. Stresowałaś się tym trochę. Już zdecydowanie nie pamiętałaś jak to jest u kogoś spać.
Spakowałaś do plecaka piżamę, szczotkę, szczoteczkę do zębów i zapasowe skarpetki. Dodatkowo wzięłaś jeszcze ze sobą swojego ulubionego pluszaka. Następnie założyłaś buty i wyszłaś z domu. Uznałaś, że dobrze będzie być u niego już o siedemnastej, więc właśnie o tej godzinie zjawiłaś się przy jego drzwiach. Zadzwoniłaś do drzwi i po chwili ujrzałaś Soobin'a, który widocznie wyczekiwał twojego przyjścia.
— Y/N!! Nareszcie jesteś!! — krzyknął i zaczął skakać w miejscu z podekscytowania.
Weszłaś powoli do środka, na szczęście jego rodziców jeszcze nie było. Jednakże zamiast ich zauważyłaś na kanapie jakąś dwójkę chłopaków.
— Y-yyyyy, k-kim oni są? — spytałaś zestresowana jak nigdy. Nie spodziewałaś się, że Soobin zaprosi jeszcze kogoś, myślałaś, że będziecie sami.
— Oni? — wskazał na nich. — to są moi kumple.
— Ale... ja nie chce. — powiedziałaś niepewnie i już chciałaś stamtąd uciekać, ale drzwi okazały się być zamknięte. Boże, przecież to będzie takie niezręczne, po co on ich tu w ogóle zapraszał. Mieliście być tylko we dwójkę, a teraz pewnie będzie całą swoją uwagę poświęcał im. W sensie nie, żebyś była samolubna, ale zwykle wolałaś spędzać czas z jedną osobą na raz.
Jeszcze na pewno zacznie ci ich przedstawiać, a ty będziesz musiała udawać szczęśliwą.
— Y/N? Gdzie idziesz? — Soobin zauważył twoją próbę zwiania i pociągnął cię z powrotem do środka.
— Przedstawię ci ich. Patrz to jest Yeonjun. — wskazał na czarnowłosego. — A to Taehyun. — swój palec przestawił na chłopaka znajdującego się obok poprzedniego. Oboje od razu na ciebie spojrzeli.
— Fajnie. — odpowiedziałaś sztucznie się uśmiechając, ale Soobin po chwili szturchnął cię w ramię.
— A no tak, jestem Y/N, pewnie już słyszeliście. — już wiedziałaś jak okropne będzie spędzanie czasu z nimi. Dlaczego Soobin musiał ich tu spraszać?
— A co z twoimi rodzicami? — zmieniłaś temat odwracając się do Soo.
— Pojechali gdzieś, ale i tak wrócą w niedzielę, więc nie będą nam przeszkadzać. — puścił ci oczko. To było dosyć dziwne. Zabrzmiało ummm.....
Kiedy znajomi Soobin'a przestali się na ciebie gapić, spojrzałaś na nich i zrobiłaś zdegustowaną minę. Może jest jeszcze czas na ucieczkę? Wtedy zauważyłaś drzwi od tarasu, otwarte na oścież. To twoja szansa.
— Wiesz.... Soobin, bo ja muszę.. yyyy... muszę.... muszę..... ten no wiesz... babcia.... kot...rodzi.. muszę.... Wrócę jutro. — wzięłaś dupę w trok i zwinnie zwiałaś przez tamte drzwi.
— Pewnie nawet nie ma kota. — powiedział Yeonjun i spojrzał na Soobin'a. — Nie idziesz po nią?
— Ale przecież jej babcia rodzi... — przerwał i zastanowił się przez chwilę. — Znaczy, idę po nią. — dodał i wyszedł. Chłopak zaczął cię wołać, ale nie reagowałaś. Jednakże po chwili udało mu się cię złapać, jak chciałaś przeskoczyć przez ogrodzenie.
— Y/N?! Co ty odwalasz?! — krzyknął i pociągnął cię za rękę, sprawiając, że spadłaś z płotu.
— Yyy, ja? Mówiłam, że idę do mojego kota. — odpowiedziałaś niepewnie.
— Ty nie masz kota. — odrzekł poważnie.
— Skąd wiesz? Yyyy, znaczy oczywiście, że mam. Wrócę jutro. — odwróciłaś się w przeciwną, stronę i znowu chciałaś spróbować uciec, ale Soobin ci nie pozwolił.
— Powiedz mi... czemu chcesz uciec? — spytał i przytrzymał cię tak, żebyś nie miała szans na kolejną ucieczkę.
— Jak wywalisz tamtych to wrócę. — powiedziałaś i spojrzałaś prosto na niego.
— Czemu mam ich wywalać? Zrobili ci coś? — zapytał zmartwiony.
— Nie, ale ja nie chcę z nimi. Myślałam, że będziemy sami. — to zabrzmiało trochę samolubnie, nawet bardzo.
— Sami? — Soobin spojrzał na ciebie z dziwnym uśmiechem.
— Tak, znaczy!!! to nie miało tak zabrzmieć. — powiedziałaś zawstydzona.
— Wstydzisz się ich? — zapytał zmieniając temat. Ty jedynie przytaknęłaś. — Okej, ale już za późno, żeby ich wywalać. Musisz spróbować się zintegrować. — dodał, co nie sprawiło, że twój nastrój się polepszył. Postanowiłaś już odpuścić i wrócić do jego domu.
CZYTASZ
♡ 𝐇𝐀𝐏𝐏𝐈𝐄𝐑 ꒱ choi soobin
Fanfiction-',✎ 𝐒𝐨 𝐟𝐢𝐧𝐝 𝐬𝐨𝐦𝐞𝐨𝐧𝐞 𝐠𝐫𝐞𝐚𝐭 𝐛𝐮𝐭 𝐝𝐨𝐧'𝐭 𝐟𝐢𝐧𝐝 𝐧𝐨 𝐨𝐧𝐞 𝐛𝐞𝐭𝐭𝐞𝐫 𝐈 𝐡𝐨𝐩𝐞 𝐲𝐨𝐮'𝐫𝐞 𝐡𝐚𝐩𝐩𝐲, 𝐛𝐮𝐭 𝐝𝐨𝐧'𝐭 𝐛𝐞 𝐡𝐚𝐩𝐩𝐢𝐞𝐫 ♡°