☾𝚒𝚝 𝚑𝚞𝚛𝚝𝚜 𝚜𝚘 𝚋𝚊𝚍☽

153 10 9
                                    

Minęły kolejne dwa miesiące. Od tamtego czasu dość sporo rzeczy zdążyło się zmienić. Mianowicie dołączył do was jeszcze jeden znajomy Soobin'a - Beomgyu. Bardzo się ze sobą dogadywaliście. Jednakże wciąż największą sympatię czułaś do Soobin'a i z wzajemnością. Zawsze mogłaś liczyć na jego pomoc, a on na twoją. Byliście jak wymarzone rodzeństwo, znając się zaledwie dwa miesiące. Ta relacja była naprawdę nietypowa. To tak jakby ktoś specjalnie zesłał dla ciebie chłopaka i sprawił, że go spotkasz. Wciąż jesteś sobie wdzięczna, za to, że wtedy się do niego odezwałaś.

Dzisiejszego dnia ponownie mieliście się wszyscy spotkać w domu u Soobin'a. Posiadaliście taki zwyczaj, aby mieć wspólnie spotkania u niego co drugi weekend. Akurat to bardzo ci się podobało.

Stałaś już przed drzwiami od jego domu, do których wcześniej zadzwoniłaś. Otworzył ci Taehyun, który od razu się z tobą przywitał po czym razem weszliście do środka. Następnie udaliście się na górę po schodach, do pokoju Soobin'a. Tam siedziała cała reszta chłopaków. Musieliście tym razem być tutaj, ponieważ jego rodzicie znajdowali w domu.
— Hej Y/N! — powiedzieli wszyscy na raz odwracając się w twoją stronę.
Ty w tym czasie przywitałaś się z każdym z osobna, a potem wspólnie usiedliście obok siebie na podłodze.
— To co dzisiaj robimy? — zapytał Beomgyu, cały czas patrząc na ciebie. Było to trochę dziwne.
— Miałem w planach żebyśmy jeszcze raz zagrali w butelkę. — odrzekł Yeonjun, na co Taehyun strasznie się ucieszył, ale na jego nieszczęście, nikt poza nim.
— Nie, ostatnio przesadziliście. — powiedział poważnie Soobin.
— No weź, to było jakieś dwa miesiące temu!! — krzyknął Taehyun. Kłócił się ponieważ był jedyną osobą, której spodobał się ten pomysł.
— Okej, to może siedem minut w niebie? — Yeonjun podał kolejną propozycję.
— Nie możemy po prostu jak ludzie zagrać w monopoly?! — krzyknęłaś oburzona kolejnym jego pomysłem.
— Nie, to jest za nudne. — stwierdził Taehyun. On z Yeonjun'em najbardziej cię wkurzali, ale może właśnie taki był ich urok.
— Ide na chwilę do łazienki. Zaraz wrócę. — powiedziałaś odchodząc od tematu i wyszłaś z pokoju. Następnie tak jak wspomniałaś, poszłaś do toalety. Wszystko by było dobrze, gdyby nie ogromny pająk, którego zobaczyłaś w rogu jednej ze ścian łazienki.
— AAAAA!!! POMÓŻ KTOŚ!!!! TU JEST PAJĄK!! — zaczęłaś się drzeć. Wtedy usłyszałaś jak ktoś wbiega do pomieszczenia. Tą osobą był Beomgyu.
— Patrz, tutaj siedzi. — wskazałaś na pajęczaka, a Beo szybko zabił go laczkiem, który ze sobą przyniósł. Chciałaś mu podziękować, ale w tym momencie usłyszałaś jak ktoś zamyka wam drzwi od zewnątrz. W tym samym momencie również usłyszałaś Taehyun'a krzyczącego:
— Zamknąłem was!!! Teraz musicie tu razem siedzieć!!
Oboje zaczęliście wydzierać się na niego, żeby was wypuścił, ale to nic nie przynosiło żadnych skutków.

Po chwili usłyszeliście jak Tae zaczął kłócić się z pozostałymi chłopakami, którzy byli na zewnątrz. Słyszałaś głównie głos Soobin'a, więc od razu zwróciłaś się do niego:
— Soobin, wypuścisz nas, prawda..?
— Ten debil wywalił gdzieś klucz, musimy go poszukać. Zaraz was wypuścimy, obiecuje. — odpowiedział, a ty spojrzałaś na Beomgyu, który był równie oburzony zachowaniem Tae, co ty.

Razem bezradnie usiedliście na podłodze i w ciszy cierpliwie czekaliście na otwarcie drzwi. Jednakże po chwili ponownie usłyszeliście głos od drugiej strony drzwi. Tym razem należał do Yeonjun'a.
— To trochę zajmie. Taehyun nie chce powiedzieć gdzie on jest. — rzekł i wrócił do kłócenia się z owym chłopakiem. Byli tak głośni, że byłaś pewna, że już dawno usłyszeli ich rodzice Soo.
Westchnęłaś, a Beo przybliżył się do ciebie.
— Przepraszam, mogłem tu nie przychodzić. — powiedział zmartwiony.
— Nie przejmuj się, to raczej przez tego pająka. — odrzekłaś, na co chłopak delikatnie się zaśmiał. Jednakże przez tą sytuacje tak naprawdę wam obojgu nie było wcale do śmiechu.

♡ 𝐇𝐀𝐏𝐏𝐈𝐄𝐑  ꒱ choi soobinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz