Zatapiałam się w miękkiej pościeli i niesamowicie wygodnym materacu. Emocje trochę opadły, więc byłam w stanie się rozejrzeć. Liczyłam, że znajdę w pokoju coś nietypowego. Coś, co sprawi, że pomieszczenie nie będzie takie monotonne. Ale było. Ściany były białe. Meble były białe. Nawet pościel była biała. Czułam, że zaraz oszaleję. Dźwignęłam się z wielkiego łoża i podeszłam do szafy. Przynajmniej jej wnętrze, miało inny kolor. W środku, równo na wieszakach, zostały popowieszane najróżniejsze czarne ubrania. Peleryny, spodnie, bluzki, stroje na trening, męska koszulka. Chwila. Połowa szafy była zapełniona damską odzieżą. Druga, męską. Coś mi się nie zgadzało.
Spojrzałam na łóżko. Było na prawdę duże. Na spokojnie pomieściło by cztery osoby. Tym bardziej dwie. I wtedy do mnie dotarło. Kylo, ty cholerny łgarzu. Miałam pokój, razem ze swoim Mistrzem. Nie to, żeby mi to przeszkadzało. Ale raczej starałam się kryć nasz dziwaczny związek. On nie do końca. Szczególnie, kiedy miałam z nim spać w jednym łóżku. To jest jednoznaczne. I nie przypomina ukrywania się.
Znowu poczułam, jak moje policzki oblewają się szkarłatnym rumieńcem. Zabrał mnie do Najwyższego Porządku, jako swoją partnerkę. Ponownie opadłam na łóżko.
Co by sobie pomyślał David? Po naszej ostatniej rozmowie, mogłam stwierdzić, że nie przepada za Kylo. Gdyby się dowiedział... Nawet nie chciałam o tym myśleć.
A Liv? Najpierw kazała mi na niego uważać. Potem stwierdziła, że do siebie pasujemy. I ta cała sytuacja z Huxem. Miałam mętlik w głowie, ale jednego byłam pewna. Kylo Ren coś wykombinował. Bez mojej wiedzy.
*
Z wpatrywania się w sufit, wybudził mnie dźwięk otwierania drzwi. Gdyby nie to, nawet bym nie spostrzegła, że światła zostały przyciemnione. Dochodziła pokładowa noc. Materac ugiął się, kiedy Kylo usiadł obok mnie.
- Czemu jeszcze nie śpisz?
Jego aksamitny głos, wywołał dreszcze na całym moim ciele. Jego czarne oczy świeciły niebezpiecznie w bladym blasku sztucznego światła. Niebezpieczne, ale piękne. Nad chylił się nade mną i lekko musnął moje wargi. Rozpływałam się przy każdym jego najmniejszym dotyku. Co ten facet ze mną robił?
- Jeszcze wcześnie.
Wymruczałam cicho, kiedy się ode mnie nieznacznie odsunął. Cicho się zaśmiał.
- Wcześnie? To o której ty chodzisz spać?
Delikatnym skinieniem głowy, wskazał na chronometr. Czerwone cyfry, wskazywały 03.09. Faktycznie. Nie było wcześnie. Czas zegarowy różnił się od tego panującego w akademii. Mój organizm nie zdążył się przestawić.
- Nie chce mi się spać.
Pocałował mnie mocniej, bardziej agresywnie. Zamruczałam, kiedy jego język zderzył się z moimi zębami. Po chwili, jego dłonie znalazły się pod moją bluzką, na żebrach. Jego pocałunki zeszły niżej. Na żuchwę. Na szyję. Na dekolt. Delikatnie pociągnęłam go za włosy. Chciałam więcej. Nigdy wcześniej nie spałam żadnym mężczyzną i moje ciało się tego domagało. Moja górna część ubioru, znalazł się na ziemi. Razem ze stanikiem. Całował delikatnie moje piersi i brzuch, a ja szalałam z podniecenia. Nie wiem jak, ale udało mi się zerwać z niego górną cześć ubrania. Przejechał dłonią po mojej bliźnie. Od policzka, aż po ramię. Tej, której był autorem.
- Przepraszam.
Wymruczał mi do ucha i zaczął delikatnie ją całować. Zrobił tak z każdą moją blizną. Na dłoni. Ściągnął mi spodnie. Na łydce. Leżałam przed nim niemal naga i wydało mi się to niesprawiedliwe. Rozpięłam mu pasek i przy pomocy stóp i niemałej Kylo, ściągnęłam mu spodnie razem z bokserkami.
Znowu pocałował mnie w usta. Zepchnęłam go na bok i usiadłam na nim okrakiem. Przejechałam dłonią po jego klatce i brzuchu. Nie powstrzymałam się i przygryzłam wargi. Miał tak idealnie wyrzeźbione ciało... Zauważył nie mały zachwyt na mojej twarzy. Zaśmiał się gardłowo, złapał mnie za biodra i przyciągnął bliżej siebie. Pocałowałam go mocno w usta, a następnie w żuchwę, przygryzając lekko skórę.
- Nie wiedziałem, że kąsasz.
Cicho się zaśmiałam i ponownie znalazłam się pod nim. Wszedł we mnie mocno i niespodziewanie. Krzyknęłam. Dał mi chwilę, aż ból przeminął i zamienił się we wspaniałe uczucie. Był delikatny, wręcz pieszczotliwy. Drapałam go po plecach, chcąc więcej. W końcu, po wielu jękach, wybuchło we mnie odczucie spełnienia. Opadł na materac obok mnie.
Hejka!
No i znowu. Ja chyba nie potrafię pisać takich scen wiecie. Ale jest. Krótki, bardzo, ale jest. Mam nadzieję, że się Wam chociaż podobało. Nie dałam rady sprawdzić. Psychika wysiadła haha
Do następnego i niech Moc będzie z Wami!
CZYTASZ
Dark- Reylo
Fanfiction#1- force- 23.06.21 #2- kylo- 04.07.21 #1- reylo- 08.07.21 #8- starwars- 19.07.21 UWAGA! Może zawierać brutalne sceny przemocy, przekleństwa, sceny 18+ "- Po prostu uważaj na wpływowych mężczyzn. Myślisz, że tylko ty to czujesz? - Co? - On przyciąga...