•| Nowa opiekunka |•

133 12 0
                                    

Miałem 13 lat gdy babcia zmarła. Ona całymi dniami zajmowała się mną gdyż rodzice ciężko pracowali, a siostra do późna spędzała dnie w szkole.

Rodzice nie chcąc bym zostawał w domu sam, postanowili znaleźć dla mnie opiekunkę. Wydawało mi się, że jestem wystarczająco duży by móc się sobą "zająć". Niestety, oni uważali, że ktoś musi mnie pilnować. W okolicy aż roiło się od niebezpiecznych chuliganów. W dodatku, miałem problemy w szkole, więc stwierdzili, że nowa opiekunka pomoże mi w nauce.

Tego dnia, wróciłem ze swojej szkoły w całkiem dobrym humorze. O dziwo, zastałem rodziców w domu. Najwidoczniej, nie chcieli mnie zostawiać.

-Wróciłem!-zawołałem wchodząc do kuchni i rzuciłem plecak obok stołu.

-Witaj synu, jak było w szkole?-spytała z uśmiechem mama, zwracając się do mnie.

-Było doskonale, dostałem piątkę z kaligrafii!-powiedziałem dumnie i zasiadłem przy stole.

-Doskonale mój mały...-powiedziała, po czym wręczyła mi miseczkę zupy.- Jesteś bardzo dobry w kaligrafii... Ale matematykę musisz poprawić...

-Wiem wiem, mamo! Jeszcze poprawię!-zapewniłem ją, zaczynając jeść obiad.

-Mam nadzieję, że nowa opiekunka ci w tym pomoże...-dodała, a z jej twarzy uśmiech znikł.

-Nowa opiekunka?-zdziwiłem się widząc brak uśmiechu u mamy.-Nie cieszysz się z tego powodu?

-Ah, skądże!-tutaj wymusiła uśmiech, kiwając dłonią.-Po prostu... Nigdy cię nie zostawiałam z kimś obcym, to dlatego!

-Mhm... W porządku, mamo.- odpowiedziałem, chociaż odpowiedź mamy nie była dla mnie zbytnio wiarygodna.

Gdy już skończyłem jeść, zabrałem plecak i udałem się do swojego pokoju. Na korytarzu przywitałem się z tatą, który poszedł do kuchni. Jednakże po chwili zatrzymałem się, ponieważ usłyszałem nietypową wypowiedź taty:

-Dlaczego niepokoisz naszego syna? Przecież zapewniałem cię, że ta dziewczyna jest bezpieczna.

-Kochanie, ale ty niczego nie rozumiesz...-odezwała się mama.-Ta dziewczyna podchodzi z klanu, gdzie każdy jest niebezpiecznym yakuzą! Jeszcze zrobi z naszego syna nie wiadomo co!

-Skarbie...-tata westchnął.-Musimy chociaż dać jej szansę, nie znajdziemy innej opiekunki tak szybko...

-Niech ci będzie... Ale jeśli coś się stanie naszemu synowi pod jej opieką to ją uduszę gołymi rękami!

-Oh kochana...-tutaj się zaśmiał.-Zapewniam cię, nic mu nie będzie!

Nic mi nie będzie? Szczerze mnie to zaniepokoiło. Nie wiedziałem wtedy co znaczyło słowo "yakuza", więc postanowiłem się dowiedzieć. Poszedłem do pokoju siostry i tam włączyłem jej laptopa. Wyszukałem pożądane słowo i przed moimi oczami ukazała się Wikipedia, a na niej wyszukana przeze mnie definicja...

Yakuza lub gokudō (jap. 極道, 獄道) – gangster, hazardzista, członek tradycyjnych japońskich grup przestępczych.”

Zamurowało mnie. Rodzice zatrudnili gangstera by chronił mnie przed innymi gangsterami? To bez sensu.

Spanikowałem. Zacząłem wyobrażać sobie jak będzie wyglądać ta dziewczyna. Ile będzie miała lat? Jakiego będzie wzrostu? Będzie napakowana? Będzie miała tatuaże? Jak będą wyglądały jej włosy? Czy w ogóle będzie miała te włosy? Będzie śmierdziała papierosami? Przyjedzie pod blok motocyklem? Będzie miała ze sobą broń? Zrobi mi krzywdę? Porwie mnie gdy tylko rodzice wyjdą?

Odpowiedź na te pytanie uzyskałem kolejnego dnia, gdyż...

•| Piękny i Yakuza |•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz