Razem z grupą w pełni uzbrojonych policjantów dotarliśmy do lasu. Zatrzymaliśmy się kawałek przed sporą posiadłością. Budynek kształtem przypominał kwadrat, a z zeznań Nashiro dowiedzieliśmy się, że w środku znajdował się spory dziedziniec, ala podwórko.
-Jesteś gotowa?-spytałem jej, stając obok.
-Heh... Teraz albo nigdy, prawda?- mimowolnie się uśmiechnęła do mnie.-Tak, jestem gotowa by tam iść...
-Zatem idź, nie zwracaj uwagi na bluzkę, bo się domyślą, że masz w niej podsłuch.-odezwał się jeden z moich kolegów.
-Jasne, zrozumiałam...-odparła i ruszyła w stronę posiadłości.
Bałem się o nią. Czułem się naprawdę przestraszony. Musiałem jednak się ogarnąć by działać racjonalnie. W końcu dziewczyna zniknęła nam z oczu. Włączyliśmy laptopa by słuchać jej dialogu z klanem. Usłyszeliśmy wyraźną rozmowę:
-Proszę, proszę!-odezwał się wyraźnie obcy, kobiecy głos.-Wróciła moja córka marnotrawna...
-Też się cieszę, że wróciłam, matko...- burknęła Nashiro.-Czego ode mnie w ogóle chcecie? Nie jestem taką yakuzą jaką wy byście chcieli...
-Ah, córciu...-zaczęła kobieta.-My tylko chcemy by nasze dziecko wróciło do domu rodzinnego!
-Jestem dorosła...-odpowiedziała jej białowłosa.-Nie macie prawa zmuszać mnie do powrotu!
-Zmuszać? O tym ci dziecko mówisz?- zaśmiała się druga.
-O czym mówię? Masz sklerozę czy jak? Te pogróżki, które mi wysyłaliście przez ostatnie 7 lat! Groziliście, że zabijecie mnie i mojego przyjaciela jeśli nie wrócę do was!- oburzyła się Nashiro.
-Pogróżki? Jakie pogróżki? Jakie masz dowody, że to my akurat je wysyłaliśmy? Dlaczego rodzina miałaby robić takie rzeczy swojemu dziecku? Przyprowadziłaś policję tutaj tylko dlatego, że podejrzewasz nas o wysyłanie pogróżek?
Wpadliśmy. Musieli nas zobaczyć nas w krzakach. Nie mieliśmy wyboru jak tylko ujawnić się. Zabraliśmy swoje rzeczy i wtargnęliśmy na ich posesję.
-Naoto Tachibana, komenda miejska policji w Tokyo.-przedstawiłem się i pokazałem legitymację.-Zostają państwo zatrzymani pod zarzutem wysyłania gróźb karalnych, licznych morderstw, nielegalnej prostytucji oraz urządzania walk za pieniądze...
-Groźby? Morderstwa? Prostytucja? Walki za pieniądze?-powtórzyła po mnie kobieta i się roześmiała.-I gdzie są wasze dowody na to? Zeznania świadków? Czy tylko jednej osoby, którą jest moja córka?
-Mamy adresy IP komputerów, z których zostały wysyłane pogróżki w stronę Nashiro!-odparłem.
-Ah, adresy IP?-dopytała z rozbawionym wyrazem twarzy.-Idę o zakład, że będą inne niż naszych komputerów! Możecie je śmiało sprawdzić!
-Mogliście równie dobrze korzystać z kafejek internetowych!-burknąłem. Ta kobieta wyraźnie irytowała mnie swoją pewnością siebie.
-Kafejek? Hahah! Żadna kamera z monitoringu nie potwierdzi naszej obecności w takowych!
Czułem, że mieliśmy problem. Mieliśmy tylko słowo przeciwko słowie, żadnych twardych dowodów na winę klanu. Widziałem po minie Nashiro, że jest gotowa do płaczu.
-Jak możesz...-zaczęła białowłosa.-Jak możesz mi to robić?! Własne dziecko tak traktujesz?! Co z ciebie za okrutna matka! Nawet nie potrafisz się przyznać co znęcania nade mną! Opowiedziałam policji o wszystkim! Opowiedziałam jaką suką jesteś! Pokazałam im blizny na ciele! Wszystko im pokazałam!
-Przykro mi jest słyszeć takie słowa z twoich ust, Nashiro...-wtrąciła się jej kobieta.-Jak widać, nie mogę na ciebie liczyć... A tyle razy cię kryłam z twoimi przestępstwami...
-O czym ty do mnie mówisz...-zdziwiła się oburzona dziewczyna.
-O czym mówię, hm?-kobieta się uśmiechnęła.-Wysłaliśmy cię do Kazachstanu pod opiekę do dziadka... A ty wróciłaś... Jak dziewczyna co dopiero skończyła 20 lat wróciła sama do kraju? Skąd miała na to pieniądze? Dziwne, że... chwilę wcześniej z konta dziadka zginęło kilkadziesiąt tysięcy... Nie masz nic wspólnego z tą kradzieżą?... Nashiro?
Stałem jak wryty i nie mogłem uwierzyć w to co się działo. Kobieta wykorzystała tą sytuację przeciwko Nashiro. Dziewczyna była jeszcze bardziej załamana. Wyraźnie nie wiedziała jak ma się bronić. W tej sytuacji, powinienem wycofać ludzi. Nie mieliśmy żadnych podstaw do zatrzymania klanu, jednak...
CZYTASZ
•| Piękny i Yakuza |•
Action-Zostawcie ją! To bezbronna dziewczyna!- krzyczałem do napastników przerażony sytuacją. -Zostaw to mnie! Uciekaj kochanie!-zawołała do mnie dziewczyna. Tego dnia nie sądziłem, że ujrzę przed oczami coś, co nada mojemu życiu większego sensu. Kobieta...