𝖝𝖎 • izolacja.

249 20 2
                                    

[Imię] już od kilku minut stała przed drzwiami od jej domu, nie mogąc zmusić się do otworzenia ich i wyjścia na dwór.

Dobrze wiedziała, że na zewnątrz czeka na nią zapewne już zniecierpliwiony Tsukishima, by mogli razem pójść do szkoły.

Całe nogi jej się trzęsły od samego myślenia, że musi zachowywać się inaczej. To od dziś zaczynała pozbywanie się uczuć, a to oznacza, że musi trochę się ograniczać.

Im mniej kontaktu, tym łatwiej będzie jej się pozbyć jej głupiego zakochania - takiego jest zdania.

"Zachowuję się żałośnie... Nie mogę tak po prostu przed tym uciekać. Tak będzie lepiej dla mnie i Kei'a, dlatego to robię." Tłumaczyła sobie, biorąc głęboki oddech.

Po kolejnych pięciu sekundach nareszcie zebrała się w sobie i opuściła swój dom. Przed bramą stał Tsukishima, a jedna z jego rąk opierała się na biodrze.

"Oho. Jest zirytowany." [Imię] przełknęła ślinę, a następnie opuściła jej podwórko.

- Hej, Kei. - Przywitała normalnym głosem, używając swoich umiejętności aktorskich.

- Coś długo ci dzisiaj zeszło. - Wytknął chłopak, unosząc brew w górę, oczekując wyjaśnień.

- Gomen, gomen. Chodźmy już, jesteśmy trochę spóźnieni. - Pospieszyła [kolor]włosa, już ruszając naprzód.

- To nie jest moja wina. - Mówił dalej Tsukishima, oczywiście nie mając tego wszystkiego na myśli, lubił po prostu czepiać się nieistotnych szczegółów.

Nie interesowało go, czy się spóźnią.

Ku jego małemu zdziwieniu, nie otrzymał już żadnej odpowiedzi. Właściwie, to dopóki nie dołączył do nich Yamaguchi, to [Imię] nie odezwała się ani razu.

To naprawdę dziwne i niepodobne do niej. I wczoraj wieczorem była taka sama...?

"Pewnie się nie wyspała." Pomyślał, zbywając jej niecodzienne zachowanie.

Zauważył jednak, że przy ciemnowłosym była taka, jak zwykle.

Przy Kageyamie i Hinacie też.

I przy każdej innej osobie...?

Tylko przy nim była jakaś cicha. Nie rozpoczynała żadnych rozmów, chyba że było to potrzebne.

Okej, coś definitywnie musiało się wydarzyć. Blondwłosy nie miał jednak bladego pojęcia, co takiego mogłoby się wydarzyć.

Zrobił coś nie tak? Wczoraj przecież jej podziękował.

To za mało? Nie, przecież [Imię] zawsze docenia to, co dostaje. To musi być coś innego... Tylko co?

Kiedy Tsukishima tak się zastanawiał juz którąś przerwę z rzędu, [kolor]włosa i Yamaguchi ponownie wymknęli się z sali.

Przechadzali się spokojnym krokiem po korytarzu, najzwyczajniej w świecie spacerując. Okazjonalnie rozmawiali o jakichś błahostkach, a w powietrzu unosiła się przyjemna atmosfera.

Po drodze jakaś dziewczyna zapytała o Tsukishimę i to, gdzie się aktualnie znajduje.

Kolejna osoba, która chce wyznać mu uczucia. Może to ona dostanie szansę, której nie dostała [Imię]?

Tak, [Imię] dalej była przygnębiona. Robiła co mogła, by nie rozpoczynać interakcji z blondynem.

Po prostu się odizoluje, odkocha się, a potem wszystko wróci do normy.

𝐦𝐨𝐨𝐧 ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz