𝖝𝖎𝖎 • prawda.

236 21 4
                                    

Następny dzień wyglądał dokładnie tak samo, jak poprzedni; egzystencja Tsukishimy była już od samego rana ignorowana przez [kolor]włosą.

Potem musiał oglądać, jak przy innych zachowuje się normalnie, beztrosko się uśmiechając i wesoło spędzając z nimi czas.

I jeszcze ta zazdrość. Yamaguchi ciągle pogłębiał więź tamtej dwójki, co tylko dodawało oliwy do ognia.

Tsukishima był mocno zdenerwowany całą tą sytuacją, nie mając pojęcia, o co może chodzić.

Racja, zauważył, że ciemnowłosy jakby zamienił się miejscem z [Imię], ale nic nie mówił - to tak naprawdę jeszcze bardziej go zmieszało.

Przecież jeszcze dwa dni temu się całowali! Wtedy wszystko było normalnie - a przynajmniej było tak, jak to blondyn uważa za normalnie.

"Przecież to [Imię] zaproponowała, by zaprzestać z tym całym "eksperymentem". Nie może chodzić o to." Myślał chłopak, idąc kilka kroków przed jego przyjaciółką jeszcze następnego dnia.

Nim się obejrzał, byli już przy skrzyżowaniu, na którym jak zwykle czekał na nich uśmiechnięty Yamaguchi.

"Tch. Jak może się tak po prostu uśmiechać, z wiedzą, że coś jest nie tak? Nie jest ślepy." Tsukishima skinął prawie niewidoczne głową na przywitanie już z daleka, nim zza niego wyłoniła się [Imię], która przytuliła się z zielonowłosym, jak każdego innego dnia.

"Może naprawdę są razem, ale boją się mi powiedzieć?" Chłopak kontynuował swoją sesję myślenia, zawieszając wzrok na drodze przed nim.

To chyba była najbardziej przychylna Tsukishimie teoria. Nie byłby na nich zły, gdyby poznał prawdę.

Mogą być sobie razem, byleby tego tak kiepsko nie ukrywali. I nie przytulali i całowali na jego oczach. I z tym nie obnosili.

Najlepiej by było, gdyby po prostu nie byli razem.

Tak, Tsukishima zdecydowanie nie ma nic przeciwko temu związkowi.

Po drodze do trójki dołączyli Hinata i Kageyama; jeden na rowerze, drugi truchtając. Rutyna ta sama, co każdego dnia.

Nic się nie zmienia, więc dlaczego blondyn nie umie otrząsnąć się z tego nieprzyjemnego uczucia w środku?

Okej, przeszkadza mu bliższa relacja jego przyjaciół, ale bez przesady! Dlaczego aż tak go to męczy? Skąd ta głupia zazdrość?

Tyle pytań, żadnych odpowiedzi.

No, chyba, że...

- Yamaguchi. - Zaczął wyższy z chłopców, kiedy byli już na sali gimnastycznej. Mieli rozgrzewać się we własnym zakresie, nim przyjdzie Ukai-sensei.

Ciemnowłosy szybko zauważył, że jego przyjaciel nerwowo bawi się palcami, jak to ma w zwyczaju.

Nie miał pojęcia, dlaczego Tsukki może się stresować, ale postanowił i tak zrobić, co w jego mocy.

- Coś się stało, Tsukki? - Zapytał z ciepłym uśmiechem, stając w naturalnej pozycji.

- Chodź ze mną, musimy porozmawiać. - Stwierdził Tsukishima, w głowie dalej nie mogąc uwierzyć, że otworzy się z własnej woli i to jako pierwszy.

Ale czasami trzeba, bo inaczej to wszystko nie da mu spokoju i go przerośnie.

Z resztą i tak ma już dużo na głowie.

- O-okej, jasne. - Yamaguchi bezzwłocznie się zgodził i podążył za jego przyjacielem w stronę toalet, czując jak robi się niespokojny.

To teraz jego pora na stresowanie się. Tsukishima powinien wiedzieć, by nie mówić komuś "musimy porozmawiać" i to jeszcze z tak poważną miną!!

𝐦𝐨𝐨𝐧 ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz