𝖝𝖛𝖎𝖎𝖎 • zabawa.

186 21 2
                                    

lubię być cliché, bear with it

⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯

W całym Liceum Karasuno rozbrzmiał dzwonek, który oznaczał o tej godzinie tylko jedno - ponad pół godziny przerwy na zjedzenie swojego lunchu.

Wiele uczniów kierowało się w stronę stołówki, by wypełnić swoją codzienną rutynę jedzenia samemu lub ze znajomymi.

Reszta natomiast miała tego dnia inne plany - kilka dni temu spadł długo wyczekiwany śnieg, ale dopiero teraz było go wystarczająco dużo na zabawę.

Dlatego też tłumy nastolatków popędziły na zewnątrz, by na moment móc beztrosko się bawić, zapominając o jakichkolwiek zobowiązaniach.

Wśród tych osób, na szczęście lub też nie, znaleźli się wszyscy drugoklasiści z Klubu Siatkarskiego.

Cała szóstka stała wspólnie na dworze, zajmując jakieś wolne miejsce przy jednej ze ścian. Przez moment razem obserwowali chaos, który panował nie tak daleko od nich.

- Kageyama! Wyzywam cię na bitwę na śnieżki! - Oznajmił głośno Hinata, a na jego twarzy spoczywał zdeterminowany uśmiech.

- Nawet nie myśl o wygraniu, Hinata. - Odpowiedział drugi chłopak, już równie podekscytowany na nadchodzącą bitwę.

- Dołączamy się? - Zaproponowała Yachi, odwracając się w stronę ikonicznej trójki przyjaciół.

W odpowiedzi dostała trzy możliwe odpowiedzi: kiwanie głową, wzruszenie ramionami oraz kręcenie głową.

Zmarszczyła brwi, nie wiedząc, co powiedzieć.

- Nie mamy pięciu lat, by się tak bawić. - Oświadczył Tsukishima, niezbyt potajemnie przekręcając oczami. - To głupie.

- Zachowujesz się jak jakiś staruszek. - Skomentowała [Imię], krzyżując ręce na piersi. - Słaby jesteś!

- Ech... Yamaguchi, a ty jesteś chętny? - Dopytała Yachi, odwracając się w stronę jej kolegi, zbywając zachowanie pozostałej dwójki, będąc już do niego przyzwyczajoną.

- Tak, tak. Ale co z Tsukki'm i [Imię]? - Spytał, spoglądając na zabijającą się wzrokiem dwójkę z lekkim niepokojem.

- [Imię] da sobie radę. - Stwierdziła z przekonaniem dziewczyna, nagle łapiąc dłoń zielonowłosego w swoje własne. - Chodźmy!

Yamaguchi poczuł jak robi mu się ciepło pomimo ujemnej temperatury na dworze, ale zignorował to, uśmiechając się wesoło.

On, Yachi, Kageyama oraz Hinata zrobili sobie bitwę każdy na każdego i wyglądało na to, że świetnie się bawili.

Za to [kolor]włosa i Tsukishima stali na uboczu, opierając się plecami o ścianę, niestety nie uczestnicząc w wojnie.

- Dlaczego do nich nie idziesz? - Zapytał szczerze zaciekawiony chłopak, patrząc na jego kompanię. - Przed chwilą chciałaś się bawić.

- Nie chcę, żebyś stał tutaj sam. Wiem, że nie dołączysz, więc wolę już dotrzymać ci towarzystwa. - Odpowiedziała zwyczajnie [Imię], nieświadomie rozgrzewając ciało Tsukishimy.

Starając się ukryć swoje zapewne czerwone policzki, Tsukishima kucnął, nabierając trochę śniegu na jego zmarzniętą, bladą dłoń.

Był pewien, że [Imię] kątem oka mu się przygląda, ale to zignorował. Dalej zachowywał się tak, jak zwykle, jednak ułożył wolną rękę na czubku głowy jego przyjaciółki.

- Kei? - Zapytała, nieco zdezorientowana nagłym kontaktem fizycznym.

Nim się obejrzała, na jej twarzy spoczywała garstaka ziemnego śniegu, która zaczęła powoli staczać się po przeważnie jej policzkach.

𝐦𝐨𝐨𝐧 ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz