Jeongguk nie mógł oderwać wzroku od swojego asystenta jeszcze bardziej niż zwykle, choć sam nie wierzył, że tak się w ogóle da. Bo pójście do pracy pierwszy raz jako para, po tym, jak dopiero trzeci dzień są razem, było nietypowym uczuciem, do którego wciąż się przyzwyczajał.
Patrzył właśnie na chłopaka, który stał naprzeciw, podczas jak sam jednym uchem słuchał z zaangażowaniem gestykulującego pana Choi obok nich, a drugim wypuszczał wszystkie bezsensowne słowa. Ma dosłownie ochotę wziąć urlop, żeby móc się przyzwyczaić do bycia w związku z Taehyungiem, bo chyba nie będzie się w stanie skupić na niczym innym przez najbliższy czas.
Po prostu nie da się ukryć, że im dłużej mężczyzna w średnim wieku rozwlekał się nad nudnymi szczegółami, to odlatywał myślami w stronę Taehyunga. Tym, jak pięknie wyglądał, gdy obudził się obok niego, a on wciąż spał, więc przytulił go jeszcze, żeby tak sobie poleżeć, zanim wstaną. Jakim miłym uczuciem jest ubieranie się, jedzenie śniadania i jechanie do pracy razem z nim. Poza tym cholera - Taehyung naprawdę został jego chłopakiem! To wciąż ledwo do niego dociera.
W tym czasie Taehyung opanował chęć znużonego westchnienia, kiedy uznał, że wystarczająco długo rozmawiają z kierownikiem działu handlowego, wszystko, co ważne, zostało już przekazane, a mężczyzna jest najzwyczajniej w świecie zbyt gadatliwy. Zwięźle i na temat - to było to, czego trzymali się w pracy.
Widział, że Jeongguk od chwili również ledwo już słuchał pana Choi, a bardziej udawał, odpowiadał mu półsłówkami czy skinieniami głowy, kiedy co chwilę zerkał prosto na niego z delikatnym uśmiechem na ustach. Oczywiste było, że przebywa gdzieś zupełnie indziej. Dlatego aby go wybudzić, przeleciał przenikliwym spojrzeniem po jego posturze, od głowy aż po buty, wracając do góry, gdzie złapali intensywny kontakt wzrokowy. Na dodatek oblizał usta, tylko nieznacznie wysuwając koniec języka na wargi. W ten sposób uwaga Jeongguka od razu się na nich skupiła, przez co poruszył się niespokojnie w miejscu, sięgając do własnego kołnierzyka koszuli, żeby go niby poprawić.
Właśnie o to chodziło. Taehyung posłał mu jeszcze mały, cwany uśmiech i po prostu zaczął odchodzić. Jeongguk przymknął powieki, żeby wziąć szybki, głęboki wdech do płuc.
— Dobrze, dziękuję — rzucił Jeongguk do mężczyzny, który sam też właśnie spojrzał za odchodzącym bez słowa asystentem prezesa. — Później dokończymy. Mam zaraz pilne spotkanie, więc będę już szedł.
Wyminął pana Choi z westchnieniem. Oj, na pewno będzie miał ważne spotkanie. Tylko teraz w całym jego umyśle pojawiło się jedno najważniejsze pytanie - gdzie jest Taehyung?
Zniknął mu z oczu, dlatego szedł korytarzem swojego biurowca, rozglądając się uważnie, a ponieważ przypuszczał, że gdzieś na niego czeka, nieco się niecierpliwił. Minął dwie kobiety, które rzuciły mu dzień dobry, na co nawet nie odpowiedział, bo przecież miał ważniejsze rzeczy na głowie i nigdy tego nie robił. Oczywiście Taehyung był wyjątkiem.
Na całe szczęście nie szukał długo, ponieważ zauważył go już za kolejnym rogiem, jak stał oparty o ścianę z założonymi rękami i patrzył prosto na niego, jakby go wyczekiwał. Gdy podszedł do niego z małym zadowoleniem, nie zdążył nawet dobrze przystanąć. Został nagle zaciągnięty za ramię i przyciśnięty plecami dość mocno do gładkiej powierzchni w środku małej, pustej aktualnie salki, od której drzwi się za nimi zatrzasnęły.
— Prezesie... — mruknął Taehyung, przeszywając go ponętnym spojrzeniem na wylot, palcami niby niewinnie błądząc po zakrytym białą koszulą torsie Jeongguka, gdzie przeszły delikatne ciarki. — Jesteś taki rozkojarzony... coś nie tak?
— Nie umiem się skupić... — przyznał cicho, dość śmiało owijając ręce wokół talii Taehyunga, aby jeszcze go do siebie przyciągnąć, choć stali już dosłownie milimetry przy sobie.
![](https://img.wattpad.com/cover/268139152-288-k291210.jpg)
CZYTASZ
Boss falls into my hands | taekook
FanfictionPrezes Jeon Jeongguk znany jest z oziębłego charakteru i bycia surowym dla swoich podwładnych, jednak pojawienie się w firmie nowego pracownika wydobywa z niego inną osobę. Taehyung od początku wie, że ma swojego szefa w garści, dlatego nie waha się...