Baku:
-przecież wiem ze sie starasz głupku! - pocałowałem go w policzek i spojrzałem na niego - Musisz ściąć włosy. Masz już je za długie i ci wpadają do oczu przez co nic nie widzisz debilu.Kiri;
-Mhh nie chce ich podcinać... Chociaż muszę... NIE! NIE OBETNE ICH! NIE MA MOWY! SAM SPIERDOLE TO JA WIEM A JAK PÓJDĘ DO FRYZJERA TO JESZCZE BARDZIEJ SPIERDOLI! BYŁEM 3 RAZY U FRYZJERA I ZA KAŻDYM RAZEM KURWA MI SPIERDOLIŁ! PODZIEKUJE! NIE NIE NIE NIE I JESZCZE RAZ NIE! NIE ZEFNE ICH! PO MOIM TRUPIE! - dopilem kawę i włożyłem ją do zlewuBaku:
Westchnąłem cicho i spojrzałem na czerwono-wlosego - to są tylko włosy Eji. Odrosną i się niczego nie bój. Ja ci je zetnę. Tylko teraz musisz je umyć bo na sucho ci ich nie zetnę więc won do łazienki być głowę i to juz! A JAK NIE DASZ ICH ŚCIĄC TO CIE OGÓLE NA ŁYSO I BĘDZIE PO PROBLEMIE! NIE BĘDZIESZ MUSIAŁ ICH OBCINAĆ!Kiri:
Przestraszyłem się trochę chłopaka i wszedłem do łazienki gdzie dość szybko umyłem głowę. Po chwili wszedł do łazienki Katsuki z krzesłem na którym kazał mi usiąść więc tak zrobiłem. Przykrył mi ręcznikiem tors i ramiona po czym wziął do rąk nożyczki. "Obym tylko dobrze wygadał. Obym tylko dobrze wygadał a nie okropnie.. To nie tak że nie wierze w Katsukiego... Po prostu się boje ze coś źle mi zrobi z moją piękną fryzurą a tego nie przeżyje! Jak mi łeb ogoli to nie wiem co zrobię... Będę musiał wtedy nosić ciągle czapke a z domu nie będę miał zamiaru wyjść! No chyba że w mega pilnej sprawie! A tak to nie!" Z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos KatsukiegoBaku:
-słysysz ty mnie w ogóle kiri?! Skończyłem ci już dawno obcinać włosy! - zdjąłem z niego ręcznik i podałem mu małe lusterko w którym zaczął się przyglądać. Po chwili wstał z uśmiechem na twarzy i mnie mocno przytulił. Wtulilem się mocno zadowolony w czerwono-wlosego chłopaka - Czyli się podoba i nie musisz chodzić z czapką na głowie - zaśmiałem się cichoKiri:
Równiez się zaśmiałem - no nie muszę chodzi w czapce bo mnie ogarnąłeś cudnie moje włosy - wziąłem go na ręce i zauważyłem że wkradl się na jego twarz rumieniec. Zawsze wygląda uroczo z rumieńcami na twarzy. Taka mała bezbronna omega którą chce mieć tylko i wyłącznie dla siebie i się nią opiekować. Nikomu go nie oddam! Prędzej to umrę niż oddam komulowiek Katsusia! Pocałowałem go krótko w usta na co Blasty warknął niezadowolony - no co jest mały?Baku:
-po pierwsze nie jestem mały - ugryzlem go delikatnie w szyję - a po drugie chce więcej i to o wiele więcej czułości od ciebie Eji! - spojrzałem mu głęboko w oczy - zabierz mnie w końcu na randkę a nie! I to ma nie być kino czy coś podobnego bo to jest mega nudneee zawsze alfy zabierają omegi do kina czy kawiarni! To jest mega nudne! Wymyśl coś orginalnego! - pocałowałem go namiętnie w usta. Po chwili poczułem jak dodaje język do pocałunku i łapie mnie za dupe. Mruknalem mu w usta zadowolony z jego czynów.Kiri:
Zacząłem ściskać jego tyłek zadowolony - dobra na razie dość pieszczot~ trzeba się szykować na pójście w góry skarbie ~ - postawiłem go na ziemiBaku:
-YEY! IDZIEMY W GÓRY! - pobieglem do pokoju się szybko pakowac. Spakowałem się dosc szybko i zszedlem na dół do mojej alfy. - tooo jedziemy? - spojrzałem mu w oczy podekscytowanyKiri:
-jasne słońce - wziąłem nasze rzeczy i wyszedłem z domu. Skierowalem się z bagażami do auta, otworzyłem bagażnik i włożyłem rzeczy po czym zamknąłem. Usiadłem za kierownicą i zapiąłęm pasy. Po krótkiej chwili Katsu wszedł do auta po czym również zapiął pasy. Po chwili odpaliłem auto i pojechalismy w góry. Katsu ciągle się rozgladał przez okno, widziałem uśmiech na jego twarzy. Złapałem go za dłoń i się uśmiechnalem do chłopaka.
CZYTASZ
kiribaku omegaverse
Fanfictionkiribaku omegaverse mogą występować przekleństaw 18+ boy x boy NIE LUBISZ NIE CZYTAJ