Dzisiejszy dzień nie zapowiadał się inaczej niż każdy poprzedni. Jak zwykle włączyłam o kilka drzemek za dużo i musiałam się na szybko zbierać. Wybrałam jedne z moich kilkunastu czarnych par rurek, czarny top i brązową rozpinaną bluzę. Jestem zbyt spóźniona, żeby zrobić coś do jedzenia, a mam dzisiaj do piętnastej trzydzieści, dlatego jeśli umrę z głodu to będzie to wina mojego roztrzepania i niezorganizowania. Mam chociaż nadzieje, że na stołówce będzie coś zjadliwego.Szybkim krokiem udałam się do mojego ukochanego autka i wyruszyłam w niezwykle nudną drogę do mojego liceum. Moja szkoła znajdowała się w pobliżu dzielnicy, w której mieszkałam. Jest to bogatsza część miasta i dużo ładniejsza. Jadąc do szkoły mijam wielki park z mini jeziorkiem na środku oraz pełno pięknych nowoczesnych domów.
Pod szkołę udało mi się podjechać w niecałe piętnaście minut, także miałam całe pięć na dojście do budynku, wyciągnięcie odpowiednich książek – to nie tak, że nie wiem od czego zaczynam zawsze i niezmniennie od kilku miesięcy w piątek – oraz dojście do klasy. Podczas krótkiej drogi do głównych drzwi odpisałam szybko na wiadomość od trenera z zapytaniem o godzinę dzisiejszego treningu i szybko zerknęłam na wiadomości od Tonego.
- Sarah uważaj jak chodzisz! –usłyszałam głos mojej przyjaciółki po tym jak wpadłam na nią i przewróciłam oczami, bo zgubiłam gdzieś w swojej głowie ciekawą rozkminę którą miałam napisać Anthonemu.
- Przepraszam zamyśliłam się. A tak w ogóle co ty tu robisz myślałam, że jedziesz z Mad dzisiaj? – przypominając sobie, że przecież jej auto jest u mechanika na przeglądzie, więc ciekawe jak tu się dostała.
- Zaspałam i ojciec mnie podwiózł - powiedziała szybko po czym zadzwonił dzwonek i musiałyśmy się rozstać.
Wzięłam potrzebne książki i poszłam do klasy. Zazdrościłam jej tego, że jej tata pracował więcej w domu niż w biurze. Razem z moim ojcem prowadził biuro architektoniczne i akurat mu przypadały takie projekty, które na spokojnie mógł robić w domu. Z ich opowieści wynika, że poznali się na studiach i dzielili razem pokój w akademiku. Przyjaźnią się od tamtego czasu przez to ja i Ava znamy się od dziecka. Spędzamy razem każde wakacje czy inne wyjazdy, które oni sobie wymyślą.
Wchodząc do Sali zauważyłam Madison przeglądającą notatki w naszej ostatniej ławce. Nigdy jej nie ogarnę. Zawsze jest na czas w szkole, wie co się dzieje na lekcjach, ma notatki i ostatnie najważniejsze, wytrzymuje ze mną i Avą. Jej ojciec również pracował z naszymi, ale nie był architektem. Zajmował się szukaniem gruntów pod budowę domów klientów biura oraz ogarnianiem ludzi do budowy czy innych rzeczy związanych z postawieniem zaprojektowanych budynków.
- Siema – przytulając ją od tyłu przywitałam się szybko na co dostałam identyczną odpowiedź i siadłam do ławki. Wymieniłyśmy kilka zdań zahaczają o temat tego co robimy teraz na lekcji, bo oczywiście nie byłam w temacie, po czym weszła pani profesor i zaczęła z nami angielski.
Lekcja jak zwykle mi się dłużyła, ale chociaż Tony siedział jeszcze w domu i pomógł mi zapełnić ten czas. Znałam się z nim trochę ponad rok i była to niestety znajomość internetowa. Widzieliśmy się zaledwie trzy razy między innymi na moich 17 urodzinach. Uwielbiałam go. Mieliśmy identyczne poczucie humoru, nienawidziliśmy tych samych postaci w serialach i ogólnie zawsze kleiła nam się rozmowa. Jest totalnie przekochany, a rozmowy z nim to chyba jedne z najlepszych rzeczy, które mnie spotykają. Nie znam śmieszniejszej osoby od niego.
Dzwonek wybudził mnie z zamyślenia, więc lekko się przeciągnęłam i zaczęłam szybko zbierać książki z ławki. Razem z Mad wyszłyśmy z klasy i kierowałyśmy się do naszych szafek gdzie już czekała Ava. Wyglądała na trochę zdenerwowaną czego powodem najpewniej była jej ukochana nauczycielka.
CZYTASZ
you won't choose both
RomantiekSiedemnastoletnia Sarah Brown kończy właśnie druga klasę liceum i w wakacje ze swoimi przyjaciółkami oraz przyjacielem poznanym przez internet wyjeżdża na obóz. Czy ktoś stanie jej na drodze i zniszczy wyjazd? A może to jednak on go uratuje i będzie...