Prolog

293 20 3
                                    

11 lat wstecz

Isabella siedziała w kąciku, tuląc do piersi swoją ukochaną lalkę- Miley. Była przestraszona, ponieważ nie miała najmniejszego pojęcia dlaczego w sierocińcu panuje tak ogromne zamieszanie. Słyszała jedynie, że dzisiaj przyjedzie trójka nowych dzieci i zostaną tutaj, dopóki ktoś nie zdecyduje się ich zabrać. Miała nadzieję, że będą to dziewczynki, które zechcą bawić się z nią w dom lub chowanego, a nie kolejni niegrzeczni chłopcy, dla których największą frajdą jest ciągnięcie ją za włosy. Było to dla Belli niezwykle przykre, ale mimo wszystko nigdy nie chodziła na skargę do ich opiekunki, ponieważ bała się, iż jej mali „oprawcy" będą dla niej jeszcze gorsi. Dziewczynka nie miała zamiaru nadal bezczynnie siedzieć i obserwować przebiegu wydarzeń. Wolała się przejść, ponieważ uznała, że może wtedy wyłapać jakiekolwiek informacje na temat nowych podopiecznych sierocińca. Ściskając Miley za wypchaną watą dłoń, ruszyła wzdłuż korytarza do pokoju starszych od niej o trzy lata dziewczynek. Bella miała wielką nadzieję, iż uprzejme dziewięciolatki powiedzą jej o co tak właściwie chodzi i dlaczego przyjazd nowych dzieci jest taką sensacją. Brunetka wyciągnęła drobną dłoń i zapukała do drzwi pokoju numer 40.

- Proszę!- usłyszała piskliwy głos Anastasii, po czym przekroczyła próg sypialni. Obdarzyła koleżanki przyjaznym uśmiechem, a następnie usiadła po turecku na dywanie, przyglądając się dziewczynkom.

- Cześć. Wiecie może dlaczego wszyscy opiekunowie są dzisiaj tak zdenerwowani? Wiem, że przyjadą do nas nowe dzieci, ale to nic nowego.- Bella wzruszyła obojętnie drobnymi ramionkami i przygryzła zamyślona wnętrze policzka, oczekując na odpowiedź.

- Też nie mamy dokładnych informacji.- Lily zamrugała kilkakrotnie powiekami, po czym usiadła obok sześciolatki i objęła ją ramieniem.- Zresztą.. to Anastasia podsłuchała rozmowę opiekunek, więc lepiej, niech ona wszystko ci opowie.

Po tych słowach, Bella jak na zawołanie utkwiła spojrzenie swoich czekoladowych tęczówek w blondynce i zaniepokojona wtuliła się w drobne ciało Lily.

- Nie wiem czy powinnam to rozpowiadać..- dziewczyna zmarszczyła delikatnie brwi, wpatrując się w młodszą koleżankę.

- No proszę! Przecież nikomu nic nie powiem!- sześciolatka posłała Anastasii błagalne spojrzenie, po czym słodko zatrzepotała długimi rzęsami.

- Obiecujesz?

- Na moją lalę!

- No dobrze..- blondynka z ociąganiem usiadła obok Lily i Belli, po czym założyła kosmyk jasnych włosów za ucho.- Przyjedzie do nas trójka chłopców. Dwóch bliźniaków i ich starszy brat. Nie mam zielonego pojęcia jak się nazywają, ale podobno w ich domu była straszna awantura. Wiem tylko, że pochodzą z bardzo biednej rodziny, a ich tatuś przyszedł pijany do domu i rozpętało się piekło!- dziewczynka wypowiadała słowa niezwykle chaotycznie, ale wystarczająco jasno, aby ich sens dotarł do Isabelli, która wystraszona przyciskała swoją lalkę do piersi. Było jej szkoda tych chłopców i już teraz wiedziała, że zrobi wszystko, aby któregoś dnia się z nimi zaprzyjaźnić.

~~~

Prolog torchę krótki, ponieważ nie chciałam robić zbyt długiego wstępu :) Przyszedł mi do głowy pomysł na nowe opowiadanie i bum! Mam nadzieję, że się spodoba :)

Why do I try?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz