Rozdział trzeci.

299 22 15
                                    

Minął dokładnie miesiąc odkąd przyjaźń braci Brooks oraz Isabelli, ponownie zaczęła się rozwijać. Dziewczyna bardzo polubiła również James'a oraz Daniela, jednakże z tym drugim dość często się kłóciła. Cóż.. przynajmniej reszta mogła mieć z nich niezły ubaw. Tego dnia dla odmiany, brunetka spotkała się ze swoją najlepszą przyjaciółką, Orsay. Ostatnimi czasy troszeczkę ją zaniedbała, jednak ciemnowłosa była wyrozumiała i stwierdziła, że w takiej sytuacji może jej to wybaczyć. Dziewczyny siedziały właśnie na plaży, ciesząc się urokami idealnej pogody.

- Więc jak tam twoje relacje z chłopakami?- Orsay posłała przyjaciółce zaciekawione spojrzenie, delikatnie przechylając przy tym głowę.- Uważaj, rozwalisz naszą piaskową wieżyczkę! Siedziałam nad nią z dziesięć minut!

- Spokojnie, nie mam zamiaru niszczyć twojej twierdzy.- Bella zaśmiała się cicho, wyciągając nogi w stronę padających promieni słonecznych.- Wszystko w porządku. Tak mi się wydaje..- dziewczyna przygryzła delikatnie dolną wargę i zmarszczyła lekko czoło.

- Coś się stało? 

- Nie, po prostu mam dziwne wrażenie, że jest coś co przede mną ukrywają.- brunetka wzruszyła ramionami i delikatnie się skrzywiła.- Ale wolę nie ciągnąć tematu. Są wspaniali, w końcu miałaś okazję ich poznać. A z Jai'em praktycznie codziennie rozmawiam przez okno.- Bella zaśmiała się cicho, posyłając Orsay wesołe spojrzenie. 

- Och.. rozmawiacie.- ciemnowłosa poruszyła znacząco brwiami, za co oberwała od przyjaciółki porcją piasku.

- No przestań, między nami nic się nie dzieje.- Bella prychnęła pod nosem, marszcząc brwi.

- Przecież widziałam jak on na ciebie patrzy. Uwierz mi, że nie jesteś mu obojętna.- Orsay wzruszyła ramionami, delikatnie uśmiechając się do brunetki.

- On też nie jest mi obojętny. W końcu się przyjaźnimy.- dziewczyna upierała się przy swoim, jednak to nie przekonywało jej towarzyszki.

- Mnie możesz oszukiwać, ale wydaje mi się, że sama nie wierzysz w swoje słowa, Bella. Powinnaś bardziej  otworzyć się na innych.

- Jestem otwarta..- brunetka szepnęła, kreśląc palcem kółka w piasku.

- Widzę.- Orsay prychnęła, wywracając wymownie oczami.- Chodź, idziemy popływać. Tylko nie myśl sobie, że nie wrócimy do tematu.

~~~

Dzień na plaży niezwykle odprężył, ale równocześnie wykończył Isabellę. Dodatkowo dziewczyna cały czas odtwarzała w głowie rozmowę ze swoją przyjaciółką. Orsay była w końcu bliska prawdy, jednak brunetka nie potrafiła tak po prostu przyznać się do siedzących w jej biednym sercu uczuć. To wszystko działo się za szybko i Bella miała najzwyczajniej w świecie mętlik w głowie. Z rozmyśleń wyrwał ją dźwięk dochodzący z jej telefonu, który sygnalizował, że dostała sms-a. Dziewczyna niechętnie podniosła się z łóżka, po czym chwyciła urządzenie i przejechała palcem po blokadzie ekranu. Wiadomość od Jai'a. Trzeba przyznać, że chłopak miał wyczucie czasu. Kazał jej wyjrzeć na zewnątrz, więc brunetka podeszła do parapetu i powoli otworzyła okno. 

- Co jest?- uniosła pytająco brwi, wpatrując się w przyjaciela, na co ten wywrócił tylko oczami, zerkając wymownie w kierunku, gdzie był zamontowany sznurek z małą, drewnianą skrzynką.

- Wystarczy, że się przyjrzysz.

- Och..- brunetka zaczęła wpatrywać się w ten dziwny wynalazek, a kiedy zdała sobie sprawę z tego, co to właściwie jest, wybuchła głośnym śmiechem.- Myślałam, że jesteśmy za starzy na takie zabawy.

Why do I try?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz