15.08.2021
Są to moje dwie postacie i do tego rysunku mam historię. Deszczowe Skrzydło to ta kotka szarawa ,a ten drugi to Miedziana Gwiazda.
A o to historia która dzieje się na tym rysunku. Piszę to tu bo sama nwm czy będę pisać o tym książkę. Ale historia jest moją więc proszę nie kopiować jej lub się wzorowaćDeszczowe Skrzydło była piękną medyczką klanu Rzeki. Wszyscy cenili jej pracę. Jednak nie rzadko zdarzało się jej oszukiwać swój klan wraz z swoją siostrą Śnieżną Burzą. Urodziły się w tym samym miocie i obie wyglądają identycznie. Jedynymi kotami ,które potrafią je rozróżnić jest ich własna matka, która zginęła przez chorobę i starość, a drugim był młody przywódca Klanu Miedziana Gwiazda. Przywódca umiał je rozróżnić głównie dzięki temu że w czasie gdy był uczniem nie było za wiele innych uczniów, mówiąc mało mam na myśli byli tylko on i właśnie dwie siostry. Gdy Deszczowe Skrzydło została medyczką zaczęła być bardziej rozpoznawalna od swojej siostry przez piórka za uchem. Mimo że wybrała drogę medyka tęskniła za polowaniem i walkami, więc Śnieżna Burza zaczęła ją wymieniać. Deszczowe Skrzydło wyjaśniła jej użycie wielu ziół i od tego czasu czasami Śnieżna Burza wkładała za uszy pióra ,a druga szła na patrol. Obojga podobało się takie życie ,lecz po pewnym czasie obie zostały wezwane przez przywódcę.
- Deszczowe Skrzydło. Śnieżna Burzo. Wiem co robicie.- zaczął poważnie Miedziana Gwiazda.
- Nie Rozumiem o co chodzi. - po głosie Śnieżnej Burzy nie dało się wyczuć kłamstwa, lecz były to tylko księżyce ćwiczeń.
- Wiem dobrze, że okłamujecie swój klan wymieniając się obowiązkami.- niespouszczał z kotek wzroku. Deszczowe Skrzydło westchnęła ,wstała z swojego miejsca i powoli podeszła do przywódcy.
- Wiem , że to nie jest najlepsze zachowanie z naszej strony, ale my nikomu nie szkodzimy przecież, prawda ? - spojrzała na niego z skruchą.
- Prawda, ale czy klan gwiazdy nie będzie zły?
- Gdyby był to by już dawno dał znak. Jednak żadnego nie dostrzegłam ,a ty? - kocur pokręciło tylko pyskiem. Zetknął na Śnieżną Burzę poczym spojrzał prosto w oczy Deszczowego Skrzydła. Kocur będąc uczniem zaczął czuć coś więcej do kotki stojącej naprzeciw niego i uczucie nigdy nie ustało. Jednak milczał przez ten cały czas wiedząc że nie powinien nawet myśleć o związku z medyczką.
- Czy chcecie żyć tak dalej? - zapytał ,a te spojrzały an siebie porozumiewawczo poczym skinęły głową na tak.
- Oczywiście jeśli nie akceptujesz tego możemy to skończyć.- Przycisnęła pysk do policzka kocura.
- Możecie, jednak uważajcie i ty Deszczowe Skrzydło. Jeśli klan będzie bardzo potrzebował medyka wiedz że chcę na jego miejscu widzieć ciebie ,a nie twoją siostrę. - powiedział spokojnie .
- oczywiście.- odpowiedziały obydwie.
- Czy możemy już iść ? - Zapytała Śnieżne Skrzydło.
- Tak .- powiedział krótko poczym wyszły.Od tego zdarzenia wiele się nie zmieniło. Chociaż teraz gdy Deszczowe Skrzydło udawała Śnieżną Burzę często na patrole z nią i innymi kotami chodził również Miedziana Gwiazda. Kocur wiedział, że nie powinien jednak widział szansę dla siebie. Przecież nikt nie musi znać prawdy.- powtarzał sobie w myślach. Słońce pomału zachodziło już na niebie.
- Śnieżna Burzo może chciałabyś pójść ze mną na polowanie?- zapytał się ,oczywiście Deszczowego Skrzydła lecz wokół siedzieli inni wojownicy. Kotka spojrzała na niego pytająco lecz uśmiechnęła się i skinęła głową.
- oczywiście .- miałknęła. Oboje powoli zaczęły iść w stronę wyjścia z obozu. Gdy wychodziła ujrzała wzrok jednej uczennicy, która lada dzień może zostać wojowniczką. Wyglądała na zranioną, jednak medyczka nie rozumiała powodu. Będę musiała spytać się Śnieżnej Burzy co stało się sarniej łapie.- pomyślała gdy wyszli z obozu. Szli spokojnie nad rzekę by złapać ryby. Gdy wiedziała , że są już sami stanęła.
- Co ty robisz ? - spytała się go wprost.
- Chciałem z tobą porozmawiać na osobności... Wiesz ja.. ja zawsze cię kochałem i wiem że nie powinienem, ale nic na to nie poradzę. Jednak teraz chwilami jesteś jak wojowniczka i myślałem , że może my..? - nim zdążył dokończyć Deszczowe Skrzydło dotkała swoim nosem jego.
- Podoba mi się ten pomysł, nie boisz się ,że ktoś się dowie ? - spytała z uśmieszkiem choć w sercu czuła lekki niepokój , większy niż zwykle gdy udawała siostrę.
- nie dowiedzą się.
- więc od teraz jesteś częścią naszych sekretów. - zaśmiała się i wspólnie mile spędzili czas na łowieniu ryb.Jak się wam podobała historia chcecie ciąg dalszy tej historii?