I. Witaj Hawkins

658 12 3
                                    

-Y/n z niechęcią wysiadł z samochodu...
*Y/n spojrzał na dom i ujrzał czekającą na Y/n Ciocie Joyce*
*Następnie spojrzał na samochód i zobaczył jak odjeżdża szybko*
-Nie było to dla Y/n dziwne ponieważ, wiedział że rodzice nie przepadali za Ciocią Joyce
-Y/n nawet nie zdążył odmachać rodzicom bo Ciocia Joyce już zdążyła przytulić Y/n
-Ciociu udusisz mnie zaraz... -Powiedział Y/n
-A może jakieś Dzień dobry? -Powiedziała Ciocia
-Chciałem powiedzieć ale Ciocia... -Powiedział Y/n
*Ciocia przerwała Y/n i była w szoku*
-Jezus dlaczego ty taki wychudzony Y/n... Rodzice ci wogóle dają jeść? -Powiedziała w szoku Ciocia
-Chodź bo obiad już ostygł... -Powiedziała ze żalem Ciocia
*Y/n wszedł do domu i ujrzał czysty dom*
*Pewnie Ciocia musiała posprzątać cały dom specjalnie dla gościa pomyślał Y/n*
-Troszkę posprzątałam zanim przyjechałeś Y/n -Powiedziała Ciocia
*Y/n wszedł do jadalni i ujrzał swojego kuzyna*
-Cześć Y/n! -Powiedział Will jakby wgl miał gdzieś czy jest Y/n
-Cześć... *Y/n spojrzał na nie dokończony posiłek Will'a jakby nie smakowało mu
-Heh Will też jest niejadkiem jak ty Y/n -Powiedziała Ciocia z śmiechem ale z żalem
-Gdy Y/n kończył jeść posiłek zauważył że Will czekał przez ten cały czas aż Y/n skończy jeść
*Gdy Y/n skończył jeść Will szybko złapał Y/n za rękę i zaprowadził do drzwi*
-A wy gdzie się wybieracie? -Spytała Ciocia na schodach
-Idziemy do domku i tak Y/n skończył jeść -Powiedział Will
-Dobrze ale macie przyjść po 22:00 -Powiedziała Ciocia poważnie jakby coś się stało kiedyś
*Will szybko wybiegł z domu trzymając Y/n za rękę mówiąc pod nosem coś*
-O co chodzi? I do jakiego domka idziemy? -Spytał Y/n
-Spóźniliśmy się! Mieliśmy przyjść pół godziny temu! -Powiedział zły Will
*Gdy Will ciągnął Y/n przez las Y/n zauważył między drzewami mały domek*
*Will puścił Y/n gdy byli już przy wejściu do domka*
-Sam zbudowałem, kozak nie? -Powiedział Will
*Will z Y/n wszedli do małego domka a Y/n ujrzał trzech innych chłopców*
-Serio mówiłeś... -Powiedział jeden z chłopców
-Chłopaki to jest Y/n -Powiedział Will
-Y/n to jest... -Powiedział Will ale coś mu przerwało
-Jestem Dustin! (Czytaj Dastin) -Powiedział zdumiony Dustin
-Lucas, miło mi (Czytaj Lukas) -Powiedział Lucas z uśmiechem
-A ja jestem Mike, miło cię poznać Y/n.. (Czytaj Majk) -Powiedział zszokowany Mike
*Y/n zaśmiał się*
-A są jakieś dziewczyny? -Powiedział Y/n troszkę zawiedziony
*Will miał już powiedzieć lecz przerwał Mike*
-Nie! Tylko my... Przykro mi jeśli jesteś zawiedziony Y/n... -Przerwał Mike
-Nie ma sprawy, wszystko okej! -Powiedział Y/n
*Will spojrzał złym wzrokiem na Mike*
-Heh... To jak, idziemy do galeri? -Powiedział zarumieniony Mike
-Macie tu galerie? Na takim zadupiu? -Powiedział zszokowany Y/n
-Tak! Niedawno otworzyli! Nazywa się Starcourt -Powiedział Mike jak był by dumny
*Wszyscy się zgodzili żeby pójść do galeri...*

Ciąg dalszy nastąpi...

 《˚∙.Silna Moc.∙˚》Stranger Things x Reader  PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz