Byli tak wyczerpani, że przespali całą noc i następne popołudnie. Obudzili się tylko przez zaklęcie alarmujące Snape'a, informujące, że ktoś czeka na zewnątrz biura dyrektora i domaga się wpuszczenia. Leżeli blisko siebie w łóżku, a kiedy Severus spróbował wstać, Harry warknął niezadowolony, chcąc kontynuować przytulanie.
Ślizgon zaśmiał się i pocałował Harry'ego w czoło przed wyplątaniem się z ramion Gryfona i wstaniem. Machnięciem różdżki zmienił szaty na nowe i opuścił pokój, żeby zobaczyć kto do niego przyszedł.
Harry leniwie przeciągnął się w łóżku, zamierzając powrót do spania, ale gdy usłyszał podniesione głosy dochodzące z biura, ubrał się równie szybko. Wyszedł z komnat i zobaczył mnóstwo Aurorów, pragnących aresztować Snape'a.
Harry się wtrącił, pełen złości, z furią pytając czy mają jakieś dowody przeciwko Snape'owi, które uzasadniałyby aresztowanie. Jeden z Aurorów odważył się odezwać i Gryfon w momencie go znielubił.
- Powszechnie wiadomo, że Snape ma Mroczny Znak i wykonywał rozkazy Sami-Wiecie-Kogo. Jest też mordercą Albusa Dumbledora.
- Posiadanie Mrocznego Znaku nie jest przestępstwem, z tego co mi wiadomo. Oprócz tego, miał go też siedemnaście lat temu i został uniewinniony. I gdzie są dowody tych rzekomych zbrodni, które popełnił dla Voldemorta? Masz coś konkretnego? Ten mężczyzna pracował dla Dumbledora przeciwko Voldemortowi i prawie przepłacił to życiem, gdy ten próbował go zamordować. A co do morderstwa Dumbledora, zastanawia mnie, czy masz jakiś świadków, żeby to potwierdzić? – Powiedział Harry twardym tonem.
- To ty go wtedy oskarżyłeś! – Wtrącił jeden z Aurorów.
- Naprawdę? – Zapytał Harry, udając, że się nad tym zastanawia. – Nie pamiętam, żebym składał takie oskarżenia. Ale chętnie zobaczę moje pisemne oświadczenie na ten temat, bo jest to oczywiste fałszerstwo. Oprócz tego, jeśli zamierzacie go aresztować za zamordowanie Dumbledora, musicie aresztować też mnie za zabicie Voldemorta.
Aurorzy popatrzyli po sobie, nie wiedząc jak zareagować, gdy Harry patrzył na nich wojowniczo i kontynuował.
- Hogwart przeżył ogromne straty ostatniej nocy, i jeśli dobrze pamiętam, wy, Aurorzy, nie przybyliście, dopóki Voldemort nie został pokonany. Jakie więc macie prawo na pozbawianie zamku dyrektora, gdy jest on desperacko potrzebny? Powinniście wziąć się za Ministerstwo, które było pod całkowitą kontrolą Voldemorta przez ostatni rok, zamiast aresztować niewinnych ludzi.
Severus, który słuchał w ciszy cały ten czas, parsknął z rozbawieniem na dobór jego słów.
- Oświadczenie, że jestem niewinny z całkowitą powagą wymaga ogromnej wyobraźni.
Harry odwrócił się do niego i przewrócił oczami.
- Jakbym ja był szczególnie niewinny. Zniszczyłem Gringotta dwa dni temu i jestem całkiem pewny, że z tego powodu czeka mnie wyjątkowo nieprzyjemna rozmowa z goblinami.
- Przepraszam, zrobiłeś co? – Zapytał Severs z przerażeniem i obydwoje całkowicie zignorowali Aurorów, którzy zaczynali czuć się niepotrzebni.
Harry obiecał, że opowie mu to w szczegółach później, zanim odwrócił się z powrotem do Aurorów i zmarszczył brwi.
- Możecie już odejść, Panowie. I nie ma potrzeby, żebyście wracali, dopóki nie załatwicie wszystkiego innego i nie przedstawicie naprawdę solidnych dowodów uzasadniających aresztowanie. I nawet wtedy możecie być pewni, że zdobędę najlepszych prawników jakich można wykupić, żeby utrzymać Severusa z daleka od Azkabanu. Poręczę za niego każdego dnia, jest bohaterem i powinien być jako taki traktowany!
CZYTASZ
Wróżbiarstwo czasem jest przydatne
Fiksi PenggemarHarry ma przerażającą wizję podczas lekcji wróżbiarstwa i chce zrobić wszystko, żeby się nie sprawdziła. Oryginał: Sometimes divination is useful Autor: GenesisCrisis na Ao3 Zgoda na tłumaczenie: Jest Rozdziały: 7/7 Data rozpoczęcia: 05.08.2021r. Da...