- Gotowy?
- Tak - brunet razem z przyjaciółmi wsiadł do taksówki, która od razu udała się na imprezę jednego z ich znajomych.
Kiedy już dojechali na miejsce, zadziwił ich niesamowicie ogromny dom owego kolegi.
- Japierdziele jaka willa - skomentował Lee.
- Co nie? Jezu, jest piękna. Mam nadzieję, że nikt niczego tam nie zniszczy - zaśmiał się Jeongyoon.
Chwilę po tym przyjaciele znaleźli się w środku. Ominęli dosyć sporo ludzi, chcąc przedostać się do kuchni, gdzie zamierzali coś wypić.
Lecz w momencie, Minho stanął jak wryty, nie wierząc własnym oczom. Zauważył Jisunga, który stał pod ścianą, tym samym wypuszczając ładne kłębki dymu w powietrze.
- Lee! Idziesz? - zawołał Sunwoo w jego stronę.
- Za chwilę - odpowiedział i zaraz po tym udał się do Hana.
- Hej - w momencie zdziwione oczy Jisunga podniosły się na chłopaka - Tylko proszę, tym razem nie w jaja. Chce tylko porozmawiać.
Blondyn spojrzał na niego spod telefonu i kończąc papierosa, z powrotem wrócił do przeglądania mediów.
- Heeeej, nie bądź taki niedostępny. To sprawia, że zaciekawiasz mnie coraz bardziej... - ciągnął wciąż Minho, lecz chłopak nie zwracał na niego uwagi.
W momencie Minho wpadł na głupi pomysł. Chcąc zwrócić na siebie uwagę, w sekundzie wyrwał telefon niższemu i od razu zaczął z nim uciekać.
- EJ! KURWA IDIOTO! - krzyknął ten, ruszając za brunetem.
Minho nie znał kompletnie tego domu. Korytarze wydawały mu się wręcz identyczne. Nie wiedział gdzie biegnie, ale widział, że blondynowi pogoń za telefonem sprawiała jednak małe trudności. Chłopak zauważył, że jest znacznie szybszy niż Han, więc zdążał nawet odwracać się, aby sprawdzać jak radzi sobie jego przeciwnik.
W pewnym momencie, ludzie na korytarzach zaczęli się przerzedzać, a światło zaczynało być coraz to słabsze. Minho zauważył, że nagle korytarz kończy się. Przed nim była ściana z obrazami, a za nim biegł mocno wkurzony nowo poznany chłopak.
Jedyne co zdążył w tamtej chwili zrobić, to otworzyć przypadkowe drzwi po prawej.
Wbiegł do jakiegoś biura, widząc, że Jisung udaje się prosto za nim.
Przez chwilę obaj stanęli w miejscu, aby złapać równomierne oddechy, ale następnie Minho podszedł do dosyć ładnego, bogato ozdobionego biurka i usiadł na nim. Telefon Hana położył obok siebie.
- I co kurwa. Zadowolony z siebie jesteś?
- Mały trening ci nie zaszkodził.
- Nie potrzebuje treningów - burknął, podchodząc do biurka i biorąc swój telefon.
- Dlaczego nie chcesz rozmawiać? - zapytał nagle Lee.
- Po co mam z tobą rozmawiać?
- Żeby się poznać bliżej.
- Dlaczego się chcesz poznać bliżej? - zadał kolejne pytanie, a Minho znieruchomiał. Nie wiedział co mu odpowiedzieć. Tak szczerze, nie wiedział, po co chciał to robić. Żeby potem móc z kolegami mu dokuczać? Nie, nie, na pewno tak nie odpowie - Hm? - dopytywał Han, czekając na odpowiedź ze strony bruneta. Ten tylko rozszerzył lekko usta, wciąż myśląc nad odpowiedzią - Tak myśla-
- Bo mi się podobasz.
Jisung spojrzał ze zdziwieniem na chłopaka, po czym parsknął śmiechem.
CZYTASZ
f̶u̶c̶k̶ i̶ l̶o̶v̶e̶ y̶o̶u̶ || m̶i̶n̶s̶u̶n̶g̶
Action"i wanted to be his bitch, but finally i became to his teddy bear." lee minho x han jisung ___________ -krótki minsung -szybka akcja -wulgarny język, przemoc, sceny 18+ -top!hj ___________ happy birthday @shipeveryone1 , it's all for you. c: