°~6~°

117 5 3
                                    

Resztę zeszłego wieczoru para spędziła w domku letniskowym, gdzie jak się okazało, Seonghwa przeniósł najpotrzebniejsze rzeczy Hongjoonga, żeby ten miał w czym spać i w co się przebrać rano.

Głównie czas przed zaśnięciem, zleciał im na przytulaniu się, drobnych pocałunkach i gadaniu starszego, jak to on bardzo kocha blondyna.

Hongjoong był przyzwyczajony do tego, że zawsze, gdy się budzi, Seonghwy już przy nim nie ma i musi iść do kuchni na śniadanie.

Jednak tym razem obudził się w ramionach czarnowłosego, który nadal śpiąc, oplatał go rękami w pasie. Blondyn wyciągnął rękę po telefon pod poduszką i zobaczył, że dochodzi godzina jedenasta. Całe szczęście, że dzisiejsze lekcje miał dopiero na popołudnie.

Z niemałą trudnością, przez siłę starszego obrócił się twarzą do Seonghwy, postanawiając go obudzić.

-Seonghwa... -powiedział cicho. -Wstawaj, już późno.

Park tylko wydał z siebie przeciągły pomruk, przytulając mocniej chłopaka.

-Seonghwa no. -ciągnął Hongjoong.

W tym momencie przyszedł mu do głowy pomysł jak obudzić czarnowłosego.

Wziął twarz starszego w swoje dłonie i złożył na jego ustach delikatny pocałunek. Nie widząc żadnej reakcji ze strony Seonghwy, już miał ponowić czyn, ale wtedy zauważył lekki uśmiech na twarzy Parka i wpadł na lepszy plan.

-Nooo, to ja wstaję, a skoro ty jeszcze nie to śpij dalej. -powiedział udawanym obojętnym tonem i zaczął próby wydostania się z rąk swojego chłopaka.

Zanim Hongjoong się obejrzał, Seonghwa otworzył oczy i obrócił ich obydwu tak, że blondyn leżał pod nim. Młodszy już miał coś powiedzieć, ale Park przeszkodził mu całując go w usta.

Hongjoong zarzucił chłopakowi ręce na szyję, a Seonghwa wstał podtrzymując go w talii. Młodszy natomiast, żeby nie spaść, nogi oplótł w pasie czarnowłosego.

-Takie pobudki to ja mogę mieć. -powiedział Seonghwa między kolejnymi pocałunkami.

-Co ze śniadaniem? -spytał Hongjoong, kiedy Seonghwa odstawił go na ziemię.

-A ty jak zawsze głodny? -zaśmiał się Seonghwa, na co Hongjoong lekko się speszył. -No nie denerwuj się, zaraz zrobimy śniadanie. -dodał mierzwiąc (a/n: jak źle napisałem przepraszam) młodszemu włosy.

Razem weszli do małej kuchni. Hongjoong zasiadł przy stole, a Seonghwa zabrał się do wyciągania składników do przyrządzenia śniadania.

-Jajecznica może być? -spytał.

-Tak. -odpowiedział z chęcią.

Zjedli w lekkim pośpiechu, wiedząc, że muszą jeszcze podskoczyć do domu blondyna, po potrzebne notesy czy książki. Zaraz jak Hongjoong dokończył posiłek, poszedł ogarnąć o przebrać się w łazience.

Seonghwa cierpliwie poczekał na swojego chłopaka przy stole. Oczywiście wiedział, że jak Hongjoong się spieszy, to wcale nie trzeba na niego długo czekać. Można by powiedzieć, że chłopak nabiera wtedy prędkości światła.

Tak jak czarnowłosy myślał, po dziesięciu minutach Hongjoong już stał przy nim.

-Idziemy? -spytał Seonghwa sięgając po kluczyki do samochodu.

-Tak, możemy. -odrzekł Hongjoong poprawiając się jeszcze w lustrze.

Seonghwa zauważając to, podszedł tylko do blondyna i obejmując go ramieniem ucałował go w głowę.

Music Makes Love [sunshine song] || SeongjoongOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz