Z biegiem czasu, droga wydawała się nie mieć końca. Nikt nie miał zamiaru przerywać doskwierającej nam wokół ciszy, prócz trzeszczących liści, i łamanych pod nami gałęzi.
Ćwierk ptaków, przelatujące od czasu do czasu owady, i chowające się przed nami ledwo widoczne zające, to jedyne co do tej pory mogliśmy dostrzec. Żadnej żywej duszy, ani ewentualnego zagrożenia. Jednak, czy to jednak nie dobrze?
Dotąd, nic nie było w stanie przeszkodzić nam w naszej wciąż trwającej wędrówce. Mijaliśmy przed sobą wiele połamanych drzew, które najpewniej były sprawką demonów. Ich siła była znacznie większa i dominująca, w przeciwieństwie do nas - nic nie znaczących ludzi. Jednak my, z pewnością znajdziemy tą siłę, którą uda nam się od nich uciec, pokonać je w jakkolwiek możliwy sposób, lub..
Rozejrzałam się, doszukując się czegoś, albo kogoś. Miejsce zdawało się być nazbyt podejrzane.
Zrobiłam krok w tył, i przystanęłam, pozwalając reszcie wyprzedzić moją osobę. W ułamku sekundy, coś drasnęło mnie w policzek. Jęknęłam.— Pazur. Demona. - Rozszerzyłam powieki, i krzyknęłam, nie czekając ani chwili dłużej. Od tego mogło zależeć bezpieczeństwo innych. — DZIECI! Biegiem! Ray, Don, zabierzcie je jak najdalej tego miejsca! Nie czekajcie na mnie, uciekajcie! - Wrzasnęłam z całego tchu w ich stronę. Wyciągnęłam rękę, i machnęłam nią rozpoznawczo.
Czarnowłosy spojrzał się na mnie błagalnie, dając mi znak że po mnie wróci, po czym wszyscy ruszyli przed siebie.
Odwróciłam wzrok ku ukrywającemu się wpośród gałęzi istocie. Złapałam się za policzek, z które wpływała niewielka ilość czerwonej cieczy. Syknęłam, i ruszyłam w głąb lasu, zbaczając ze ścieżki.
Po niedługiej męczącej chwili, kątem oka zauważyłam niewyraźny zarys człowieka. Sądziłam tak, z faktu iż jego sylwetka była dość upodobniona do tej ludzkiej. Jasna, wybrudzona od ziemi kremowa skóra, jasno, niebieskie oczy, i zwyczajne, śnieżnobiałe, krótkie włosy sięgające za ucho. Właśnie, białe..
Przez moją myśl, przemknęła pewna nadzieja. Jednak była ona naiwnie złudna.Opuściłam głowę, wzięłam wdech, i kiwnęłam pocieszająco głową. — Wyjdź. - Powiedziałam stanowczo.
Mimo że to nasz wróg, ma ode mnie szanse. Walka może poczekać.
Może uda mi się go nawrócić na ścieżkę dobra...
Jednak, znając moje fatalne szczęście, i podejście demona, już dawno będę martwa.
Chłopak, mimo zawahania, podniósł wzrok, i zwrócił się ku mnie. Stanęliśmy na przeciwko, a nasze oczy spoczęły na sobie. Wzdrygnęłam się.
— Norman..? - Moje powieki mimowolnie rozszerzyły się. Mimo podobieństwa, jego nadzwyczaj chłodny wzrok, spoczywający na mojej twarzy, sprawiał iż mój nierówny oddech spowalniał. Widziałam w nich tyle bólu, zbyt dużo. Przyglądał się mnie uważnie, lustrując moje drobne ciało od góry do dołu, jakby doszukując się czegoś. — Jak ty... - Lekkim krokiem, podszedł do mnie zakrywając swoją dłoniom moje malinowe usta.
— Poczekaj na mnie, Emmo. Jeszcze tylko trochę, a wrócę po ciebie, i pozostałych... - Przejechał palcem po mojej gołej, zimnej skórze. — Ale musisz mi coś obiecać... - Rzucił, ściszając ton. Zabrał dłoń z mojej twarzy, a następnie z pojedynczymi łzami objęłam go, ściskając w talii.
Zszokowana, nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć. Wszystko działo się niewyobrażalnie szybko. Wtuliłam się w białowłosego jeszcze bardziej, na co chłopak się zaśmiał. Cholernie zbierało mi się na płacz.
Pokiwałam głową, na znak że się zgadzam. Nie miałam czasu na zbędne myśli. Ufam mu.
— ..Tylko wiedz, Emmo, iż jest to bardzo poufna informacja. Nie mów nikomu o tym. — Zmartwionym wzrokiem, odsunął się ode mnie o kilka kroków, opierając się przy tym o pień jednego z drzew. — Współpracuje z mamą, i demonami. — Powiedział to w jednym oddechu, tupiąc ze zdenerwowaniem butem o ziemię.
— Co? - Zaniemówiłam. On? Ten Norman, współpracujący, z kim?
Przecież to nie możliwe. Dlaczego..?
Nie. Musiał mieć jakiś powód, wysłucham go...
Złapałam się za rozbolałą głowę.
Nie rozumiem..
~~~
Koniec rozdziału, ponieważ jutro pojawi się następny. Nie chciałam wam dłużyć, a zwłaszcza że już i tak wystarczająco sie spozniłam z wrzuceniem rozdziału.
Jednak, od tego momentu będzie regularnie. Nie będę już tak wychodzić z domu, więc zaufajcie mi.
Dziękuje za tyle gwiazdek ogólnie! Bardzo mnie motywujecie, kochani jestescie <33
~~~
S.Harris
![](https://img.wattpad.com/cover/258041785-288-k769361.jpg)
CZYTASZ
⚙ 63194 ⚙ - The Promised Neverland ⎯ Emma x Ray ⎯
FanfictionŚwiat pełen demonów, wzbudzających niepokój, i strach. One są głównym celem Emmy, i pozostałych dzieci. Niczym nieświadomych tego, co może się wydarzyć w niedalekiej przyszłości. Czy uda im się znaleźć bezpieczne miejsce, w którym będą mogli spokojn...