4

315 16 6
                                    

Pov. Monika
Gdy leżałam z Karolem w łóżku postanowiłam napisać na teamowskiej grupie
Mona liza:
Czarek sorry ale muszę odwołać te spotkanie kiedy indziej wam powiem bo Karol chyba czymś się otruł na imprezie i się nim zajmę
Bad bitch:
Ale co powiedzieć?
Nie twoja liga NBA:
No spoko, to kiedy indziej
✨Mirakul✨:
O co chodzi?! Bo ja nie w temacie
Nie twoja liga NBA:
Dowiecie się w swoim tempie
Groszek🥦🥬🥒🫑:
Co ty chcesz im powiedzieć @Mona liza
Mona liza:
Kurwa leżysz obok mnie
Groszek🥦🥬🥒🫑:
No ale wszyscy tu o czymś piszą to pomyślałem że ja też
Mona liza:
Ty lepiej się kuruj
Groszek🥦🥬🥒🫑:
Ja pierdole jesteś obok mnie
Piesiuń:
Dobra koniec
Wujaszek:
Ej bitch o której nagrywki ?
Bad bitch:
O 14.30 macie być w salonie i nagrywamy kajdanki
Żugaj:
Spoko
Mona liza:
Ale ja nie?
Groszek🥦🥬🥒🫑:
I ja?
Wujaszek:
No wy pewnie nie
Bad bitch:
No wy nie
✨mirakul✨:
Czemu oni mogą nie być na nagrywkach a ja muszę być?!
Nie twoja liga NBA:
Bo ty się nie otrułaś czymś
✨mirakul✨:
Ale jestem w ciąży!
Ja pierdoleee
Dobra będę na nagrywkach
Bad bitch:
No oczywiście że będziesz na nagrywkach i nie ma nie
M:Ej Karol zapytaj się Patrycji jak się czuje i jak z dzieckiem
K: kurwa a ty nie możesz?
M: no nie wiem jakoś tak się wstydzę
K: dobra
M: przepraszam na chwile
Usta zasłoniłam ręką i wbiegłam do łazienki zwymiotować, Karol nawet nie zainteresował się tym może na serio nie chce tego dziecka?
Wróciłam do Karola i przykryłam się
K: oglądamy coś?
M: jasne
M: em mam takie pytanie
K: no dawaj
M: czy ty chcesz tego dziecka?
K: ...
K: to co oglądamy?
M: nie odpowiedziałeś mi na pytanie! Jak nie chcesz to po prostu powiedz
K: dobra... no bo nie chce tego dziecka...ja nie jestem gotowy
M: okej...
M: pójdę do apteki ci po leki
K: ej Monia zaczekaj
M: nie! leż w łóżku ja pójdę
Zeszłam na dół i zobaczyłam Patke na pufie
M: hej Patrycja... zawieziesz mnie do apteki?
P: no dawaj to się wymigam z nagrywek
M: to dalej ubieraj sie
Ubrałyśmy się i wsiadłyśmy do polo po czym ruszyłyśmy
Po nie całych 5 minutach byłyśmy pod apteką
M: idziesz ze mną czy zostajesz
P: ide z tobą bo muszę sobie kupić coś na ból głowy
M: spoko
Weszłyśmy, kupiłam Karolowi jakieś leki i zaczęłam szukać tabletek wczesnoporonnych
Gdy je znalazłam wróciłam do Pati
P: o jesteś... czekaj co to?! Tabletki wczesnoporonne?! Czy ty chcesz mi je podać?
M: nieee
M: wiesz.... Też jestem w ciąży
P: z kim?!
M: z Karolem?....
P: to super tylko po co ci te tabletki
M: no bo Karol powiedział że nie chce tego dziecka
P: poczekaj, poczekaj czyli on cię zapłodnił a teraz nie chce tego dziecka?
M: bez błędna odpowiedź
P: a ty chcesz tego dziecka?
M: no tak, chce być mamą
P: no właśnie to po co masz zabić swoje dziecko przez jakiegoś dupka, to ty masz decydować a nie on
M: rozważę to ale i tak je wezmę
P: dobra
M: oj przepraszam ktoś dzwoni
M: halo?
K: gdzie siedzisz?
M: a co cię to
K: gdzie jesteś?!
M: w aptece mówiłam że jadę ci po leki
K: a kiedy będziesz?
M: kurwa, co cię to
K: twoja siostra przyjechała i chce z tobą pogadać
M: a, będziemy za jakoś 10 minut
K: dobra pa
I rozłączyłam się
M: ej wszystko masz?
P: no chodźmy do kasy
Zapłaciłyśmy i ruszyłyśmy w stronę domu
U Karola i Marty( tak ma na imię siostra Moniki)
Mar: to kiedy będzie ?
K: powiedziała że będzie za jakieś 10 minut
Mar: a okej
K: chcesz kawę, herbatę
Mar: kawę poproszę bo po prostu umieram
K: spoko
Zaparzyłem kawę i wróciłem do małego i Marty ( jakby co Marta przyjechała z synem)
K:  to jak ma na imię młody?
Mar: Nikodem
K: ile ma?
Mar: nie długo 6 miesięcy
K: to strasznie mały
Nagle ktoś wbiegł do kuchni
M: Marta!
Mar: Monia!
M: możesz sobie iść
K: *🖕🏼*
M: nie przy dziecku
Karol wyszedł
Mar: to jest sprawa ja z Robertem (jej mężem) chcemy wylecieć na tydzień
M: gdzie?
Mar: do franci no a z racji tego że Nikoś jest za mały to nie może z nami lecieć i czy mogłabyś się nim zaopiekować przez ten tydzień
M: jasne! Spoko mała wprawa się przyda bo nie mówiłam ci ale jestem w ciąży!
Mar: serio? Gratulacje !
M: dzięki
Mar: to masz małego jeszcze pójdę do samochodu po torbę dla niego bo jeszcze muszę się spakować
M: no to my poczekamy
Marta wyszła a ja rozmawiałam z Nikosiem
M: co tam kochanie, tęskniłam wiesz?
Mar: dobra w środku masz pieluchy ubrania zabawki smoczki butelki bo chce przestać karmić go piersią i zacząć uczyć żeby pił z butelki tam masz w środku jeszcze taki olejek i po każdej kąpieli masz go nim posmarować bo ma strasznie suchą skórę no i jakieś chusty gdyby świeciło słońce to weź mu załóż no i kremy jakieś z filtrem
M: spoko rozumiem
M: powiedz pa pa mamie
Mar: pa słoneczko, pa Monika
M: paa
Marta wyszła a ja chwyciłam za torbę i próbowała ją zanieść do pokoju lecz była strasznie ciężka
K: ej dawaj to nie możesz dźwigać
M: zostaw mnie, nie chce krzyczeć przy dziecku
K: daj mi to bo widzę że sobie nie radzisz a w dodatku masz dziecko na rękach, daj sobie pomóc
M: jeden jedyny raz
Karol chwycił torbę i poszłam za nim, chłopak położył torbę na moim łóżku a ja usiadłam z Nikosiem na łóżko
M: na stole w jadalni masz leki
K: no dzięki
Po chwili chłopak wbiegł do pokoju jak poparzony
K: co to do cholery jest?!
M: tabletki wczesnoporonne nie umiesz czytać?
K: po co ci one?!
M: no kurwa debil, sama nazwa wskazuje żeby poronić
K: ale po co ci one!
M: ja pierdole głupi jesteś? Kupiłam je żeby poronić
K: czemu?🥺
Usiadł obok mnie i chwycił mnie za takie
M: puszczaj! Powiedziałeś że nie chcesz dziecka to tego dziecka nie będzie po co mam nosić w sobie dziecko którego nie chcesz
K: ale...
Nikoś zaczął płakać
M: cichutko kochanie, wyjdź stąd
K: no Monia...
M: wyjdź muszę go przebrać
K: co to za problem, przebieranie to normalna rzecz więc mogę być przy was
M: nie bo będzie przeszkadzać mi
K: co ci będzie przeszkadzać?
M: twoja obecność
K: wal się suko
Nie wiem czemu ale coś we mnie pękło i rozpłakałam się przy Karolu
K: jesu, beczysz gorzej niż małe dziecko
Karol wszedł do swojego pokoju a ja sięgnęłam do torby po pieluchy i mokre chusteczki
M: czemu on taki jest, czy wszyscy chłopacy tacy są, jak tak to żałuje że się urodziłam
Karol
Wyszedłem z pokoju i wszystko słyszałem co mówiła Monia
Monia
Przebrałam Nikodemowi pieluchę lecz nie przestawał płakać więc wzięłam małego na ręce i zaczęłam chodzić z nim po pokoju oraz lulać lecz to też nie dawało skutków
M: zmęczony jesteś? To chodź przebiorę cię w piżamę
Ponownie położyłam chłopca na łóżko i z torby wyciągnęłam body i krótkie spodenki które wyglądały jak piżama
Schyliłam się do chłopca i zaczęłam go przebierać i poczułam czyjąś rękę na mojej dupie przesuwająca się na plecy
K: przepraszam...
M: nie no spoko nic przecież nie zrobiłeś
K: jak nic? Przecież płakałaś prze zemnie
M: wiesz? Hormony, jestem w ciąży to są one bardziej wrażliwe
K: no też prawda
M: o jesu ...
Zostawiłam Nikodema i pobiegłam do łazienki zwymiotować, wiem było to nieodpowiedzialne zostawiać tak małe dziecko na łóżku ale nie mogłam wytrzymać
Gdy wracałam do Nikosia to zobaczyłam Karola który ubiera młodego
M: odejdź od niego
K: dlaczego? Chciałem ci pomóc
M: po prostu zostaw go
Lekko odepchnęłam go i wróciłam do ubierania małego
Wyciągnęłam mleko w proszku i butelkę, wzięłam chłopca na ręce i zeszłam do kuchni
Gdy zrobiłam mleko poszłam z mlekiem do góry gdzie siedział Karol
K: daj ja go nakarmię bo widać po tobie że jesteś strasznie zmęczona
M: nie ja to zrobie
K: nie daj się prosić
M: powiedziałam nie!
K: ale jesteś uparta
Usiadłam na łóżka ułożyłam chłopca i dałam mleko
Jak wypił odłożyłam butelkę na szafkę nocną, położyłam małego i przykryłam go swoim kocykiem
Położyłam się obok niego a on chwycił mój palec po czym zaczęłam śpiewać mu kołysankę
Nie wiem kiedy zasnęłam
Pov. Karol
Słyszałem śpiew Moni był cudowny, zacząłem przeglądać insta i usłyszałem że Monia przestała śpiewać więc po cichu do niej poszedłem. Zobaczyłem że jak i mały jak i Monia śpią a na szafce nocnej była butelka więc wziąłem ją i w kuchni umyłem
Po czym poszedłem spać
Skip time
O prawie 3 usłyszałem płacz więc szybko wstałem i poszedłem po małego
Wziąłem go na ręce i zszedłem do kuchni
Wziąłem butelkę i mleko
Gdy już zrobiłem zabrałem mleko i wróciłem do pokoju
Usiadłem obok Moniki ustawiłem chłopca i podałem mleko
Jedną ręką trzymałem Nikodema a drugą masowałem Monię
Gdy mały całe mleko wypił wstałem i zacząłem chodzić z nim po pokoju, czekałem aż mu się odbije
Gdy nareszcie mu się odbiło poczułem coś mokrego na plecach podeszłem do lustra odwróciłem się i ujrzałem wielką plamę mleka, pewnie teraz odbiło mu się mlekiem
Odłożyłem małego, przebrałem bluzkę i zasnąłem
Skip time 7.13
Leżę u Moniki ponieważ pilnuję Nikosia bo obudził się nie dawno
Leżałem prawie na krańcu łóżku, swoją ręką podpierałem sobie głowie i masowałem brzuszek tego młodzieńca
Pov: Monia
Gdy spałam poczułam czyiś dotyk na piersi
Otworzyłam oczy i ujrzałam małego chłopca który łapie moją koszulę w miejscu piersi i przyciąga do budzi
K: myślisz że chce się napić twojego mleka?
M: nie, po prostu jest głodny

Słów
1605

Urodzona do wykorzystywaniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz