M: super kochanie, brawo ty...- po tym pocałowałam jego rączkę
K: czyli nici ze snu?
M: na to wygląda
Wzięłam małego i położyłam go pomiędzy mną a Karolem
K: weź podaj pieluchę tetrową czy coś bo się ślini strasznie
M: jak wystawia ciągle język to co się dziwisz
Mały zaczął dobierać się do mojego brzucha a mały to on nie był, wystawał już
K: spodobał mu się twój brzuch
Mały próbowała chwycić mój brzuch swoimi małymi łapkami
K: słodko
Karol dziwnie się zachowywał więc położyłam małego na brzuchu Karola i rękoma Karola przytuliłam małego
M: widziałam że tego chcesz, bo przecież chcesz być z nim jak najwięcej
K: no to oczywiste bo jak on pojedzie to przez dobre 6 miesięcy nie będzie żadne dziecko przyjeżdżać
M: no przecież jak tylko będziesz chciał to zadzwonię do Marty i przyjedzie z młodym a teraz się tym nie przejmuj bo będzie z nami jeszcze 5 długich dni
K: 4
M: nie poprawiaj mnie
K: okej
Karol wystawił rękę żeby pewnie pogłaskać małego ale młody chwycił go za palec a Karol miał o wiele większe ręce ode mnie
Karol
Młody zaczął mnie głaskać drugą ręką w szyje
M: za chwilę zaśnie- wskazała palcem na oczy Nikodema
Monia
Karol całował malca w głowę i zaczął zasypiać
Nie powstrzymywałam go bo było po 2
M: śpisz
Nic nie odpowiedział więc wzięłam dziecko i włożyłam do rogala ciążowego po czym usiadłam na Karolu i zaczęłam go całować
M: kocham cię
K: a ja ciebie
Chłopak macał mnie po piersiach a po chwili zjechał na dupę
Karol zaczął ściągać sobie i mi majtki, wszedł we mnie a ja z każdą chwilą robiłam to coraz energiczniej
Rozebraliśmy się do naga i nadal się całowaliśmy
K: Monia przestań, Monika
M: co robię coś nie tak?
K: wszystko okej tylko jesteśmy podglądani
M: przez kogo?!
K: przez młodego zboczucha
Spojrzałam na Nikosia który wpatrywał się w nas
M: kochanie, miałeś spać
Wzięłam małego, usiadłam na krańcu łóżka i zaczęłam lulać chłopczyka
M: Karol weź mi załóż spodenki
Wszedł do garderoby wrócił i włożył mi spodenki, wstałam i zaczęłam znów go całować
Ponownie poczułam straszliwy ból piersi więc przestałam całować Karola
M: ej kochanie, ale to nie czas na mleczko a tym bardziej nie na moje
Delikatnie odciągnęłam usta chłopca od mojej piersi i zaczął płakać
M: ciii...
M: Karol zrób coś a nie stoisz
Wyciągnął smoczek z torby i dał do buzi chłopakowi smoczka
M: weź się ubierz a nie fujarą świecisz przy dziecku
K: kurwa ale on widział jak się ruchamy
M: nie płacz... ciiiiii...
Mały ciągle dobierał się do piersi
M: ja pierdole, idź mu zrobić mleko
M: ale najpierw się ubierz
Karol ubrał spodnie, wyszedł i wrócił z mlekiem
M: dziękuje
Podałam małemu butelkę małemu lecz przystawiał sobie moją pierś
M: no ja pierdole! Weź go to może się uspokoi
Podałam Karolowi butelkę i chłopca
Ustawiłam chłopcowi głowę a Karol zaczął go karmić
K: ej co się stało? Czemu płaczesz? Uspokój się
M: jak mam nie ryczeć jak radzisz sobie z nim lepiej, jak jest ze mną to się wyrywa i nie chce pić a jak jest u ciebie to jest grzeczny, nie wyrywa się oraz uśmiecha się do ciebie, jak mam go na rękach i jesteś obok nas to się wyrywa do ciebie wszystko robisz z nim chociaż znam go ponad 6 miesięcy a ty 3 dni i tak się do ciebie przywiązał i mnie to boli że dogadujesz się z nim lepiej chociaż to ja jestem jego rodziną a ty? Ty jesteś zwykłym znajomym...
K: ja nie wiedziałem że ciebie to rani...
M: nie no nie wiedziałeś
K: to proszę...
Karol chciał mi podać Nikosia
M: nie, nie oddawaj mi go możesz go karmić i w ogóle nie powinno się gwałtownie ruszać dzieckiem gdy pije
K: a no tak przepraszam...
M: nie przepraszaj
M: wiedz że kocham cię
K: ja was też, dlaczego ja mówiłem że nie chce tego dziecka to dzięki Nikosiowi zrozumiałem że posiadanie dziecka to najlepsza rzecz na świecie i nigdy w życiu bym ci nie dał tej jebanej kasy na aborcje, co ja miałem w głowie mówiąc to?
M: nie wiem ale wiem że się zmieniłeś
K: dobra wypił
M: jak na tak małe dziecko to strasznie szybko zeruje te butelki tak jak ty piwo
K: śmieszne wiesz?
K: nie pije odkąd się dowiedziałem o twojej ciąży
M: HAHAHA nie dawno cię odwoziłam nachalnego do domu X
K: dobra nie ważne
K: chodź położymy go do spania może zaśnie
M: dobrze kochany
M: wiesz co może będziemy dziś spać u ciebie w pokoju
K: jak się pomieścimy to okej
M: a okej, to może ja będę spała u siebie a wy razem
K: nie nie nie jak ktoś ma nie spać z dzieckiem to ja powinniście się zbliżyć
M: nie spokojnie
K: jak tak ma być to jakoś się zmieścimy
M: zobaczymy
Karol zaniósł małego do swojego pokoju a ja wzięłam ze swojego łóżka rogala i poszłam za nimi
K: zamkniesz drzwi
M: jasne
K: dobra daj tego rogala a ja włożę młodego
Położyłam na łóżko Karola rogala a on włożył w niego dziecko
M: czekaj pójdę się przebrać w piżamę
K: nie poczekaj dam ci swoją bluzkę i będziesz spała w majtkach bo jest bardzo gorąco
M: bo ty tu jesteś
K: ha ha ha ale bez żartów mamy dziecko na głowie
M: spokojnie żartowałam
K: proszę
Podał mi koszulkę w którą po chwili się ubrałam
K: chodź połóżmy się
Położyliśmy się
K: zaśpiewaj mu to szybciej zaśnie
M: nie, jestem zmęczona
K: to poczekaj
Sięgnął po telefon i włączył kołysankę
K: ścisz trochę i połóż obok niego
M: już
K: śpij albo udawaj że śpimy to wtedy on też pójdzie spać
M: dobranoc
Pocałowałam Karola i zamknęłam oczy nawet nie wiedziałam kiedy zasnęłam
Rano
Karol
Obudził mnie głośny płacz, spojrzałem na Nikodema który nie spał ani nie płakał, spojrzałem na Monikę i to ona płakała
K: Monia co się dzieje, halo Monia, Monika, Mońcia
M: boli...- wykrztusiła z siebie
K: Monia kochanie powiedz mi gdzie
M: tu- ponownie ledwo wykrztusiła z siebie i wskazała na miejsce brzucha a ja zacząłem ją w tym miejscu masować
K: już nie boli
M: boli...
M: bardzo...
Po kilkunastu minutach masowania Moni przestała płakać
K: boli jeszcze
M: nie, już nie dziękuję ci
K: spokojnie nie musisz dziękować
M: patrz dorwał się do telefonu
Spojrzałem na małego i nagle telefon spadł mu a on zaczął płakać
M: o matko...
K: ciii
Wziąłem małego na ręce i zacząłem z nim chodzić i masować
K: cichutko kochanie każdemu może się zdarzyć a twojej cioci to się dzieje codziennie
M: spieprzaj ode mnie
Nagle Moni spadł telefon na twarz a ja wybuchłem śmiechem
K: widzisz każdemu się zdarza
Nagle mały zaczął się śmiać
K: zobacz to! Śmieje się z ciebie dobrze młody- po tym przybiłem z małym piątkę po czym zaczął się jeszcze bardziej śmiać i zrobiłem to samo
Łzy spłynęły mi po policzkach
K: kocham cię mały zboczuszku i rozrabiako
K: idziemy na dół zjemy śniadanie i porobimy coś z młodym
M: okej
Weszliśmy do pokoju Moniki w celu ubrania chłopca
K: ej zobacz twoja siostra spakowała jakieś papki
M: to damy mu na śniadanie
K: a nie jest jeszcze za mały
M: po pierwsze jeśli Marta to spakowała to znaczy że może a po drugie od 6 miesiąca życia można podawać dziecku takie rzeczy
Podeszłem do Moniki i przytuliłem ją od tyłu
K: jaka jesteś doświadczona
M: zostanę matką więc muszę coś wiedzieć o dzieciach i ich wychowywaniu
K: a ja zostanę ojcem!
M: ty wiesz że Pati będzie rodzić za około 4 miesiące?
K: no wiem a co teraz jesteś to ty ważna!
M: ale jesteś biologicznym ojcem dziecka Pati
K: Patrycja kazała mówić że to Czarek jest ojcem i nie życzy sobie żeby mówili iż ja jestem ojcem
M: okej
K: tooo... będę miał synka czy córcię ?
M: nie wiem dowiemy się jak będę w 4 miesiącu
K: ile ci zostało do 4 miesiąca?
M: 2 tygodnie i kilka dni
K: nie wierze...
M: w co?
K: w to że za 2 tygodnie i kilka dni dowiem się czy będzie mały Karol czy mała Mońcia
M: dobra bierz te papki i idziemy zjeść bo umrę i pewnie młody też
Monia
Wzięłam chłopczyka a Karol papki i zeszliśmy do kuchni
Wzięłam od Karola papki i z młodym na rękach poszłam zrobić tą papkę
Po zrobieniu
M: dobrze słonko śniadanko gotowe
Usiedliśmy obok Karola i zaczęłam karmić Nikosia lecz Karol skulił głowę więc podałam Karolowi na kolana malca i podstawiłam im pod nos papkę
M: jak tak bardzo chcesz to proszę karm go
K: nie jak ty chcesz to proszę
M: nie! Ty to zrób idealny rodzicu bo przecież to Karol Pieszko najlepiej zajmuje się dziećmi a Monika Kociołek to ta znienawidzona laska która nie umie nawet zmienić dziecku pieluchy
K: tego nie powiedziałem
M: ale to pokazałeś
Zabrałam papkę oraz dziecko i poszłam do pokoju ale Karol też przyszedł
M: wynoś się
K: to jest też mój pokój
M: żałuje że uprawiałam z tobą seks ten kiedy zaciążyłam i ten wczorajszySłów
1519
CZYTASZ
Urodzona do wykorzystywania
Science FictionKsiążka kręci się wokół Karola który nie może się powstrzymać i sprawia sobie przyjemność kosztem Moniki Piszę tą książkę bo wszystkie te rzeczy mi sie przyśniły 18+ Inspirowana książka pierwszą książką! To raczej totalne przeciwieństwo pierwszej...