Gdy usłyszała ciche pukanie do drzwi, uniosła głowę znad książki. Jej oczom ukazał się zmęczony Yoongi. Jego plecy były nieco zgarbione; zauważyła też, że lekko kulał na lewą nogę, a końcówki jego włosów były mokre. Z tego powodu od razu wybaczyła mu kilkuminutowe spóźnienie. Gdy zobaczyła pogodny uśmiech, który chwilę wcześniej pojawił się na jego twarzy chłopaka, sama uniosła kąciki ust w górę. Zamknęła książkę, by dostrzec, że Suga usadawia się na czarnej kanapie. Wyciągnął nogi, zajmując przy tym trzy czwarte długości siedziska, oparł się o błękitną poduszkę i w oczekiwaniu na Naeyoung przyglądał się rozciągającemu się za oknem widokowi miasta. Dziewczyna zajęła miejsce na czarnym fotelu, założyła nogę na nogę.
— Co słychać? — zapytała, a jej wzrok spoczął na twarzy kolegi.
— Wszystko po staremu, tak naprawdę. Ciągle ćwiczymy choreografię, zbliża się comeback. Za godzinę mamy przymiarki ubrań do teledysku, potem spotkanie z reżyserami, aby omówić wstępnie fragmenty, które mają się pojawić w MV. Niekończący się pęd, jak to nazwał nasz kochany lider.
Zaczął masować bolącą kostkę, a kiedy zobaczył zmartwiony wzrok dziewczyny, mruknął, że wszystko w porządku oraz że niedługo mu przejdzie. Potem wbił w nią wzrok, czekając na jej wypowiedź. Jego palce stukały o powierzchnię spodni, wygrywając tylko jemu znany rytm.
— Hm? — zapytał, widząc, że dziewczyna bacznie mu się przyglądała.
— Standardowe pytanie: co było dzisiaj twoim szczęśliwym dniem?
— Jak zwykle zadajesz trudne pytania. Hm... — Podrapał się po karku, intensywnie myśląc nad odpowiedzią. — Zrobiło mi się ciepło na sercu, kiedy choreograf powiedział, że układ idzie mi coraz lepiej i docenia moje starania. Co więcej, w ogóle się dzisiaj nie myliłem! Jeszcze... yyy... o! Z rana Jimin przyszedł do mnie po radę i ucieszyłem się, że mogłem mu pomóc. Nieco poprawiło mi to humor. W dodatku po raz pierwszy od wielu dni Taehyung rozmawiał z nami przy śniadaniu i nawet się uśmiechał!
Naeyoung, usłyszawszy słowa rapera, poczuła ulgę. Śmierć ukochanej babci Taehyunga sprawiła, że wokalista na długi czas utracił sens życia. Zdecydowanie przechodził trudny okres, co wpłynęło na cały zespół.
— Może było coś jeszcze? Nawet coś, co sprawiło ci tylko odrobinę radości, ale poprawiło twój dzień?
— W sumie to... czekałem od rana na przyjście tutaj.
— A to dlaczego? — zapytała spokojnie, lecz po usłyszeniu jego słów miała ochotę się uśmiechnąć.
— Sam nie wiem. Czuję się w twoim gabinecie komfortowo, podoba mi się ten pokój, lubię z tobą rozmawiać. Odpręża mnie to. To miejsce to taki bezpieczny azyl.
Ogromnie cieszyły ją te słowa. Mimo że znali się zaledwie miesiąc, Suga już darzył ją zaufaniem. Rozmawiając z nią, nie czuł skrępowania; przyzwyczaił się do jej pytań, do jej obecności. Dziewczyna miała okazję widzieć prawdziwego jego. Nie stał na scenie, nie tańczył w sali tanecznej, nie rapował, a po prostu siedział z nią, w ciszy, i rozmyślał.
Pierwszy miesiąc był początkiem poznawania chłopców z zespołu. Wiedziała już mniej więcej co i jak; u niektórych sprawa była jasna i miała już pomysły, co robić, by poprawić ich samopoczucie.
Każdy z muzyków doświadczył przykrych skutków ubocznych kariery. Największym problemem Namjoona okazał się lęk, że nie podoła jako lider prężnie rozwijającego się zespołu. Bał się, że nie poradzi sobie z odpowiedzialnością, która spoczywała na jego barkach. Jego problemem było też to, że nadmiernie martwił się o swoich przyjaciół. Widział, kiedy coś złego się dzieje i zawsze bardzo się tym przejmował.
CZYTASZ
brightness [Min Yoongi]
Fanfiction[ZAWIESZONE] Jego rozmyślania przerwał dzwoniący telefon. Yoongi wzdrygnął się, słysząc głośną melodię, która niespodziewanie zakłóciła jego spokój. - Witaj, hyung. Wciąż jesteś nad jeziorem? - zapytał Jungkook, gdy raper przyłożył telefon do ucha. ...