1.9

82 7 6
                                    

 a/n: [tw] zaburzenia odżywiania w ostatnim fragmencie

 Naeyoung siedziała na krześle, wsłuchując się w głos mężczyzny prowadzącego audycję radiową i w oczekiwaniu, aż woda się zagotuje, bezmyślnie wpatrywała się w czajnik. Nagle coś ją tknęło i skupiła myśli się na swoim planie dnia. Następnie przeanalizowała sporządzone wczorajszego wieczora mapy mentalne, które zdążyły już wyryć się jej w pamięci. Kiedy z zamyślenia wyrwał ją krzyk mamy, drgnęła zaskoczona.

— Naeyoung, odbierz paczkę, kurier właśnie przyjechał!

Dziewczyna jak poparzona podniosła się z krzesła i ruszyła w stronę wejścia do domu. Upewniła się, kto stał za drzwiami i chwilę później odebrała paczkę. Podziękowała z serdecznym uśmiechem i skłoniwszy się mężczyźnie, zamknęła drzwi. Niewielki karton odłożyła na blat kuchenny, wyłączyła gaz pod czajnikiem z zagotowaną wodą, a następnie napełniła nią dzbanek z herbatą. Wyjęła kubki, które ustawiła na stole i przycupnęła na tym samym krześle.

Głos z radia obwieścił, że czas na część muzyczną, toteż dziewczyna wytężyła słuch, by przekonać się, jaka piosenka zostanie teraz puszczona. Wsłuchała się w głos amerykańskiej piosenkarki... Wtem jej serce wypełnił smutek, bowiem przypomniała sobie dzień, z którym ten utwór jej się kojarzył. Niekontrolowany przypływ emocji sprawił, że zalała ją fala wspomnień.

Mingyu kończył jeść śniadanie, podczas gdy Naeyoung krzątała się po kuchni. W tle grało radio, lecz żadne z nich nie przywiązywało wagi do audycji muzycznej.

Do czasu.

Kiedy zapowiedziano piosenkę Whitney Houston, brat dziewczyny się ożywił. Przełknął kęs kanapki i spojrzał na Naeyoung.

— Mogłabyś wziąć głośniej? Lubię tę piosenkę.

Zrobiła to, o co poprosił ją Mingyu. Jak zahipnotyzowana wpatrywała się w obraz za oknem, wsłuchując się w utwór. W skupieniu przysłuchiwała się melodii, śledziła tekst. Nie dane jej było cieszyć się piosenką do końca, ponieważ rodzeństwo musiało już iść do szkoły. Naeyoung żałowała, że nie zdążyła usłyszeć końca, ale zapamiętała jej tytuł. Refren wybrzmiewał w jej głowie, dopóki nie zasiadła w ławce szkolnej przed pierwszą lekcją. Wtedy na pozór wyrzuciła go z głowy, nie wiedząc jeszcze, że jak na złość będzie towarzyszył jej cały dzień.

A był to dzień ponury. Na niebie były chmury, słońce nie zamierzało tego dnia się zza ich wyłaniać. Nadciągającą zimę czuło się w powietrzu. Chłód sprawiał, że mieszkańcy Seulu najchętniej zostaliby się w domu. Song Naeyoung zapamiętała ten dzień jako szary i przygnębiający. Bo taki właśnie był. Zapowiadał porę roku, której dziewczyna nie lubiła. Przyniósł pogodę, która zdawała się zwiastować nieszczęście.

Lekcje w klasie Naeyoung przebiegały spokojnie. Uczniowie ze znudzeniem słuchali nauczyciela, mając nadzieję, że dzień przestanie im się dłużyć. Niektórzy prawie zasypiali, inni wbili wzrok w widok za oknem, a jeszcze inni wpatrywali się w postać nauczyciela literatury. Na ogół był to dzień jak każdy inny.

Po skończonych lekcjach dziewczyna poszła zaliczyć zaległą kartkówkę. Szybko się uwinęła i piętnaście minut później wychodziła ze szkoły. Przed wyjściem czekał na nią Mingyu siedzący na wózku inwalidzkim. Wpatrywał się w jakiś punkt i nawet nie odwrócił głowy, gdy siostra do niego podeszła i się przywitała. Zignorował ją i ani drgnął, co bardzo ją zmartwiło. Okrążyła go i kucnęła.

Ujrzała na jego twarzy łzy. Bezgłośnie płakał, licząc, że Naeyoung tego nie zauważy. Nie odezwał się, bo wiedział, że jeśli to zrobi, załamie mu się głos. Dopiero kiedy kątem oka zobaczył obok siebie siostrę, odwrócił głowę w jej stronę; spojrzał jej w oczy. A ona z zaniepokojeniem oraz troską przyglądała się płaczącemu bratu. Nie wiedziała, o co chodziło.

brightness [Min Yoongi]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz