001

6.3K 99 28
                                    

 

   Nazywam się Isabelle Clinston, pochodzę z rodziny snobów

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nazywam się Isabelle Clinston, pochodzę z rodziny snobów. Jestem wysoką brunetką o brązowych oczach. Moja mama- Elizabeth Clinston jest rudowłosą kobietą o zielonych oczach. Jest trochę niższa ode mnie. To właśnie od ojca odziedziczyłam urodę. Jest on Meksykaninem, ma ciemniejsza karnację i kręcone, czarne włosy. Jest kochany i czuły, ludzie z miasta mówią, ze mógłby oddać ostatnie spodnie. Mam jeszcze brata w wieku chyba 13 lat. On definitywnie odziedziczył urodę od mamy. Może was roześmiać te „chyba", ale ja mojego brata Tom'a widuje raz na dwa tygodnie. Cały czas przebywa w domu Cameronow z Wheezie, z która się przyjaźni.

No, ale wracając do mnie. Siedze właśnie na lekcji matematyki rozszerzonej, nie krzywcie się tak. To nie ja wybrałam żeby kontynuować biznes mojego ojca. Wyszłam z sali, gdy zadzwonił dzwonek. Wtedy zobaczyłam ją, największa sucz w tym budynku. Emily Flag, dziewczyna Rafe'a Cameron'a, a raczej jego konta bankowego.
— Czesc, Belle. Jak tam twoje urodziny? Zrobisz ta imprezę czy nie? No wiesz.. muszę zdążyć kupić sukienkę z Versace w czas.— rzuciła irytującym głosem.
— Ty? A nie przypadkiem Rafe?— zmruzylam oczy. Nie lubie za bardzo tych Cameronow.. jakby to ująć- nie przeszkadzają mi, ale szkoda mi tego chłopaka.
— Sporobuj choć raz o nim coś powiedzieć to wytargam ci te kręcone kudły z glowy. —warknela i odeszła szturchajac mnie w ramie. Ja lekko pokręciłam głowa i udałam się do kawiarenki. Ah No tak, chodzę do szkoły prywatnej w OBX dlatego nie mijam tutaj żadnych Plotek, No chyba ze tych, których czesne płaca Grube Ryby, u których rodzice owych Plotek pracują. Z reszta, nie zaglądam innym do portfela.

Wyszłam na parking szkoły, weszłam do samochodu i odłożyłam torbę na siedzenie obok. Zapielam pas i zobaczyłam jak ta idotka obściskuje się z Rafe'm. Widać, ze trgo nie chciał. Odjechalam z piskiem opon przez co się od siebie odsunęli. Pokazałam jej środkowy palec i wyjechałam z terytorium szkoły.

Zaparkowalam na wjeździe i wzięłam torbę do jednej reki po czym skierowałam się do pokoju. Zanim zdążyłam rzucić torbę po biurko do pokoju weszła nasza pokojówka.
— Dzień dobry, twoja mama prosi cię o podejście do stołu.— uśmiechnęła się ciepło i wyszła. Westchnęłam odwracając się na piecie, zeszłam szybkim krokiem ze schodow i usiadłam na moim miejscu. Uśmiechnęłam się do mojej rodzicielki.
— Tom raczej nie przyjdzie..— zaśmiał się ojciec przez co pojawił nam się uśmiech na twarzach.— No dobra, jedziemy z Cameronami na Malediwy. — powiedział szybko i zwięzłe.
— Ale ja mam szkole, nie mogę sobie na to pozwolić.— zmarszczylam czoło kładąc rece na stół.
— Rece z stołu.— szepla matka przez co je zdjęłam.
— Wszyscy z ich rodziny jadą, wiec wszyscy z naszej tez. — westchnął.
— Dobrze, kiedy wyjeżdżamy?— zapytałam.
— Jutro o 3 rano— odparła matka.— Zjedzmy obiad i idź się spakować.— kelnerzy przyszli z talerzami i zaczęliśmy jeść.

Udałam się do pokoju i zobaczyłam moje odbicie w lustrze. Miałam ubraną szara spódnice, koszule i marynarke. Do tego czarne conversy. Był to mój mundurek. A ten ponton to by mógł wyjsc w samej bieliźnie. Pokręciłam głowa na moja myśl i podeszłam do garderoby. Przebralam się w dresy i wyciągnęłam walizkę. Uśmiechnęłam się, ze ominie mnie sprawdzian z biologii. Zaczęłam pakować stroje kąpielowe i sukienki oraz pare spodenek.

Obudził mnie budzik. Okazało się, ze zasnęłam w dresach, wiec tylko ubrałam moje Conversy i wzięłam paszport z telefonem, a służba wzięła walizkę.

Spotkaliśmy się z Cameronami na lotnisku. Skrzyzowalam wzrok z Rafe'm i podeszłam do mojego brata, który o dziwo nie rozmawiał z Wheezie.

— Kochanie, pójdziesz z Rafe'm po jeszcze jedna walizkę?— zapytała mama, a ja tylko skinęłam głowa i wyszłam pierwsza, a za mną chłopak.
— Wiec.. Czemu ty i Emily się tak nie lubicie?— zaczął, a ja zrobiłam skwaszoną mine
— Nie wiem.. Jest wkurzająca istota, jej sposób mówienia, chodzenia..— wzruszyłam ramionami otwierając bagażnik. Gdy chciałam zabrać walizkę, Rafe zrobił to pierwszy lekko się uśmiechając w moja strone. Zamknęłam bagażnik i obrocilam głowę w lewo i zobaczyłam chłopaka. Nie byle jakiego. Był to JJ, znaliśmy się z imprez. Nie powiem, jest dość atrakcyjny. Przyglądałam się mu jak idzie. Z tego amoku wyrwał mnie Rafe.
— Idziesz?— zapytał a ja spojrzałam na niego przestraszonym wzrokiem. Lekko skinelam głowa i go wyminelam.

Weszliśmy do prywatnego samolotu. Byliśmy przedzieleni z rodzicami. Oczywiście Tom usiadł z Wheezie, a obok mnie usiadł Rafe.
— Gdzie Sarah?— zmarszczylam brwi
— Nie pojechała..— przerzucił oczami, a ja wzruszyłam ramionami.

Pod koniec lotu obudziłam się. Widziałam rękę Rafe'a na mojej.. nie poczułam żeby ja tam położył. Wstałam by udać się do toalety.

Wyszliśmy z samolotu. Grupa nastolatków przyglądała mi się jakby się zauroczyli. Rafe to również zauważył i objął mnie ramieniem i przyciągnął do siebie. Ja na niego spojrzałam z zdziwieniem. Wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy. Podjechaliśmy pod nasze domki. Wtem zauważyłam, ze nie mam ze sobą walizki.
— Kurde!— warknelam i zaczęłam się rozglądać
— Co się stało?— zapytała Rose
— Nie wiem gdzie jest moja walizka..— mruknelam spoglądając na blondynkę.
— Będziemy się tym potem martwić..— westchnęła moja mama i poszliśmy w strone domków. Jak się okazało mam pokoj z Rafe'm,
Bo Tom się z nim zamienił. No to będzie ciekawie..

 No to będzie ciekawie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zakochalam się w psychopacie || Rafe CameronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz