Siedziała w klasie i kreśliła niezidentyfikowane hieroglify w zeszycie od japońskiego tylko po to aby zabić nudę. Westchnęła głośno i odłożyła długopis odchylając się do tyłu. Przymknęła oczy i rozkoszowała się względnym spokojem.
- Iku-chan! - usłyszała zbyt szczęśliwy jak na jej gust głosik.
Skrzywiła się i otworzyła oczy widząc burzę loków zmierzającą w jej kierunku.
- Saitou. Miałaś tak do mnie nie mówić. - burknęła gdy szatynka była już dostatecznie blisko żeby ją usłyszeć.
- Co dzisiaj robisz po lekcjach? - stanęła przed jej ławką i oparła się o nią dłońmi ignorując uwagę czerwonowłosej.
- To co zwykle. - ziewnęła szeroko nawet nie starając się zakryć dłonią wnętrza swojej jamy gębowej.
- Popadłaś w rutynę Iku-chan! Musisz coś zmienić bo zgnijesz! - skrzyżowała ręce i tupnęła nogą aby dodać wagi swoim słowom.
- Nie sadzę żeby to było możliwie. - odsunęła krzesło od ławki i powoli wstała.
Minęła dziewczynę i ruszyła do wyjścia z klasy lecz w przejściu stanęła naprzeciwko brązowookiego koszykarza.
- Kagami! - uśmiechnął się do niej szeroko nadal stojąc zdecydowanie zbyt blisko niej.
- Kiyoshi. - mruknęła nie podzielając jego entuzjazmu.
Żadne z nich nie miało zamiaru ruszyć się z miejsca. Kaguya podeszła do nich nie wiedząc o co chodzi więc wolała się nie wtrącać i dopiero w razie rękoczynów interweniować.
- Mamy dzisiaj mecz sparingowy. - poinformował koszykarz. - Może wpadniesz popatrzeć jak gra brat? - przekrzywił głowę nadal z szerokim uśmiechem.
- I tak będzie mi się nudziło więc mogę wpaść. - wzruszyła ramionami.
- Super! - poklepał ją po ramieniu na co wykrzywiła twarz w grymasie gniewu.
Odsunął się przepuszczając ją i czym prędzej odeszła jak najdalej od tego wnerwiającego osobnika. Za nią dreptała zielonooka ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy.
- Chyba jednak nie jest tak źle jak myślałam. - zrównała z nią krok ledwo nadążając. - Nawet nie brzydki ten chłopak. - uśmiechnęła się jeszcze szerzej i zerknęła kątem oka na przyjaciółkę.
- Jest głupi i irytujący. - warknęła wyższa.
Przyspieszyła kroku i zostawiając młodszą w tyle weszła do łazienki trzaskając drzwiami.
~
Weszła na halę gdzie pierwszoklasiści ustawili się w linii naprzeciwko drużyny przeciwnej. Zlokalizowała siedzących drugoklasistów i trenerkę by pewnym siebie krokiem podejść do nich.
- Siemka. - burknęła stając za nimi. - Mecz sparingowy przed wakacjami? - zdziwiła się obserwując zdenerwowane twarze przeciwników.
- Musimy wiedzieć nad czym pracować na obozie treningowym. - wyjaśniła szatynka.
- A dlaczego tylko pierwszaki grają? - wskazała palcem na boisko.
- Kiyoshi chciał zobaczyć ich na boisku. - wzruszyła ramionami trenerka i skupiła całą swoją uwagę na boisku.
- Aha. - mruknęła tylko i przyjrzała się bratu.
Wyglądał jakby sam chciał wszystkich pokonać. Niebieskowłosy widmo do niego nie podawał ale jego gra robiła wrażenie. Dosłownie znikał jej z pola widzenia by zaraz pojawić się w innym miejscu. Złapała się parę razy na tym, że zapominała, że on w ogóle jest na boisku. Seirin wygrało ten mecz z niewielką przewagą. Wyszła z budynku nawet nie czekając aż zawodnicy zejdą z boiska. Na zewnątrz czekała na nich obserwując mijających ją ludzi.
- Siostra! Idę na boisko, idziesz ze mną? - powolnym krokiem podszedł do niej Kagami.
- Czemu nie? Nie mam nic lepszego do roboty. - wzruszyła ramionami i ramię w ramię z bratem ruszyła przed siebie.
- Kagami! - usłyszeli krzyk i jak na komendę razem odwrócili się do tyłu.
- Tak? - zapytali tym samym lekko poirytowanym tonem.
- Właściwie to ja do Ikuyoko-san. - powiedział zakłopotany Teppei podchodząc do nich.
Czerwonowłosy wzruszył ramionami i poszedł dalej nawet nie myśląc, że mógłby zaczekać na siostrę.
- Słucham Cię, Żelazne Serce. - skrzyżowała ręce na piersi i patrząc w górę aby złapać z nim kontakt wzrokowy.
- Tak sobie myślałem... - pomasował się po karku z lekkim zażenowaniem. - Czy nie pograłabyś ze mną któregoś dnia? - uciekał wzrokiem na boki aby tylko nie zerknąć w jej czerwone tęczówki.
- Po co? - burknęła nie rozumiejąc jego prośby.
Przecież nie grała najlepiej a w dodatku nie traktowała kosza poważnie.
- Uważam, że możemy się od siebie sporo nauczyć. - zaśmiała się nerwowo przymykając oczy.
Patrzyła na niego przenikliwie starając się wykryć ewentualny podstęp. Westchnęła zrezygnowana i pokiwała głową.
- Niech będzie. - machnęła ręką. - Kiedy? - podparła się jedną ręką pod bok a drugą masowała czoło niezbyt rozumiejąc dlaczego się zgadza i co ją do tego podkusiło.
- Naprawdę? Świetnie! - rozpromienił się jak dziecko dostające lizaka. - Dasz mi swój numer? Napiszę Ci gdzie i kiedy. - wyszczerzył się podając jej telefon.
Niechętnie wpisała się mu do kontaktów po czym odwróciła się na pięcie.
- Do zobaczenia! - rzuciła za nią.
Pomachała lekceważąco ręką i przyspieszyła kroku aby dogonić brata.
- Czego chciał? - zapytał gdy zrównała z nim krok.
- Pograć. - odpowiedziała obojętnie.
- Z Tobą? - spojrzał na nią zdziwiony.
- Tak, ze mną. Coś się nie podoba? - zacisnęła dłonie w pięści i zmarszczyła czoło.
- Tak. - warknął konfrontując z nią wzrok.
Stali przez chwilę patrząc na siebie i strzelając piorunami z oczu.
- Kiedy? - zapytał w końcu młodszy.
- Nie wiem. Ma mi napisać. - wzruszyła ramionami wracając do przerwanego spaceru.
- Dałaś mu swój numer? - spojrzał na nią jak na kosmitę.
- Jesteś głupi czy tylko udajesz? - podniosła brew i zerknęła na niego z politowaniem.
Weszli na boisko. Chłopak wyjął piłkę i zaczął odbijać. Usiadła na jakiejś ławce odchyliła się do tyłu podziwiając wieczorne niebo.
- Czyli chcesz pokonać Pokolenie Cudów czy jakoś tak? - powiedziała przerywając ciszę.
Miarowe odbijanie piłki ustało.
- Tak. - odpowiedział i wrócił do kozłowania.
- Rzadko to mówię wielkoludzie ale... - urwała i spojrzała na jego sylwetkę. - Będę Cię wspierać. - przyglądała się mu obserwując jego reakcję.
- Wiem. - podbiegł do kosza i wsadził w niego piłkę z głośnym łoskotem.
- Podziękowałbyś a nie. - fuknęła.
- Kagami-kun! - przed wejściem na uliczne boisko stał zgięty w pół i zdyszany Kuroko.
- To ja pójdę. - zabrała torbę i wstała strzepując bród ze spódnicy.
Wyszła z boiska mijając niebieskookiego puszczając do niego oczko. Machnęła ręką do brata nawet się nie odwracając i spokojnym spacerkiem szła wzdłuż ulicy w kierunku mieszkania.
-----
Hey! Hey!
Nudzi mi się na lekcji więc publikuję.
Dziękuję za uwagę!
Bayo!~ Ignis
-----
CZYTASZ
Szkarłatny Huragan || Kiyoshi Teppei x OC ||
FanfictionStarsza siostra Taigi, Kagami Ikuyoko dołącza razem z nim do liceum Seirin. Wiecznie poirytowana dziewczyna na każdym kroku potrafi znaleźć sobie wrogów. Wredna i sarkastyczna miłośniczka boksu nie szczędzi złośliwych i zboczonych komentarzy. Patrzy...