10

534 9 0
                                    

Siedziałam wraz z mamą przy stole. Opowiadała i o tym, że znalazła nową pracę. Mówiła, że teraz będzie pracować jako krawcowa. Babcia nauczyła mamę, gdy ta jeszcze była mała, podstawowych ścieków na maszynie do szycia, teraz są one co prawda bardziej nowoczesne, ale ona da sobie radę. Mama ma już swoje lata, ale dalej ma dobrą pamięć, więc szybko się nauczy jej obsługi. Słuchałam jej z wielkim zaciekawieniem. Zapytała się mnie, jak mi idzie w szkole, odpowiedziałam jej, że radzę sobie świetnie i mam szanse na wyróżnienie. Jej oczy były pełne podziwu i zachwytu. Po dłuższej chwili, spędzanej na naszej rozmowie, usłyszałyśmy jakieś krzyki na klatce schodowej, a później wewnątrz mieszkania. Obok nas nagle wyrósł Wodzu, a obok niego pijany ojciec. Tata był jakiś dziwny, niby był pijany, ale śmiał się szyderczo, patrząc na mnie i mamę. Po chwili i ona zaczęła się śmiać, tym samym głosem co ojciec. Wodzu, powiedział, że teraz należę do niego. Po jego słowach wszystko zniknęło, pojawiło się nowe otoczenie, to był jeden z pokoi dla klientów w burdelu. Spojrzałam na łóżko, a na nim siedział Wodzu.

- No chodź tu do mnie, muszę cię przetestować.- oznajmił.

Próbowałam uciekać, lecz jedyne drzwi, jakie tu się znajdowały, były zakluczone. Zaczęłam krzyczeć tak głośno, jak to tylko było możliwe.

- Wstawaj! Luiza! Obudź się!- usłyszałam, głos dobiegał, jakby z zewnątrz.

Obudziłam się, ale uderzyłam o coś w głowę, ktoś w tym momencie cicho przeklął.

- Odejdź, ja nie chce!- krzyknęłam.

- Luiza, uspokój się, to ja.- to był głos Artura.

Czyli jednak to wszystko było snem. Ulżyło mi. Bałam się, że po raz kolejny będę musiała przez to przejść. Potarłam mocno oczy i gdy je otworzyłam, zobaczyłam, że w pokoju panuje półmrok, jedyne światło dawała lampka na stoliku nocnym. Mężczyzna siedział obok mnie, patrzył prosto w moje oczy. Byłam jednak za bardzo skołowana, żeby się odezwać. Ten sen był prawdziwym koszmarem, a jednak wydawał być się taki realistyczny.

- Luiza, wszystko w porządku?- zapytał.

Pokiwałam tylko lekko głową, że tak.

- Chcesz porozmawiać?- zadał kolejne pytanie.

Pokiwałam znów głową, ale tym razem na nie.

- Dobrze. Przykuję Cię tylko, jednak jak by coś się działo, to wołaj i pamiętaj, tutaj jesteś bezpieczna.- oznajmił i przykuł mi rękę.

Próbowałam zasnąć kolejny raz, ale było to znacznie trudniejsze niż wcześniej. Chciałam jakoś, chociaż spróbować zamknąć oczy, ale gdy tylko to robiłam, widziałam twarz Wodza. Sen może i był koszmarem, ale też wspomnieniem, gdy trafiłam do burdelu Wodzu musiał mnie ,,przetestować". Była to najstraszniejsza rzecz, a zarazem jedna z nielicznych, która w pewien sposób mnie zmieniła. Już nigdy nie byłam tą Luizą, która cieszyła się każdą chwilą, a jej jednym zmartwieniem byli rodzice. Wodzu, był najbrutalniejszym mężczyzną, jakiego spotkałam. Najgorszemu wrogowi nie życzyłabym spotkania z nim.

Artur powiedział, że mam pamiętać o tym, że tu jestem bezpieczna. Ja jednak nie czułam się taka tutaj. Bezpieczna poczułabym się dopiero daleko od tego miejsca i od wspomnień. Zaczęłam myśleć, że jak kiedyś uda mi się stąd uciec, to zamieszkam gdzieś nad morzem i codziennie rano będę spacerować po jego brzegu. Ucieknę wtedy raz na zawsze od wszystkiego. Zapomnę o tym, co było i stworzę dla siebie nową historię. Liczę, że to będzie możliwe. Nie chcę żyć w takim świecie, bo coraz bardziej uświadamiam sobie, jak on niszczy mnie. Wiem, że los na pewno przygotował dla mnie taką ścieżkę życia, a nie inną, ale przecież zawsze można go zmienić, bo to przecież zależy od nas, czy się mu poddamy, czy spróbujemy go zmienić. Ja zdecydowanie muszę go zmienić.

***
Wiem, że krótki, dlatego nie krzyczcię na mnie 😅
Dziś jeszcze wpadnie jakiś rozdział 😁
Czy was również wzrusza historia głównej bohaterki?
***

Kupiona przez niegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz