💕Crink💖

22 5 6
                                    

Pov Cross

Po tym co się stało byłem załamany. Nawet nie wiedziałem gdzie idę było za dużo cierpienia żeby myśleć. Przez bardzo długi czas poprostu szłem przez las i płalałem jak dziecko. Aż tu nagle na kogoś wpadłem.

-Witaj. Rozległ się głos z znienacka.
*odskoczyłem do tyłu*
-WEŹ SIĘ ODCZEP! Nakszyczałem na Ink'a.
-Czy ty płaczesz? Zapytał się mój ex-najleprzy przyjaciel.
-N-nie... Odpowiedziałem ocierając łzy.
-Nawet jeśli zaprzeczysz twoja reakcja na spotkanie mnie mówi że jesteś zły. Wytłumaczył Ink.
Wtedy nie miałem niczego do powiedzenia.
-I pozatym wiesz że już prawie północ. Powiedział  znienacka Ink.
-Co?!?! Prawie kszyknołem.
-Jeśli chceż możesz przespać się w zamku JR, napewno znajdzie się jakś przyjemna cela. Powiedział Ink sarkastycznie (jak często robi).
-Spoko. Brzmiała moja odpowiedź. Niezrozumcie mnie źle nie chcę nieżyć tylko nie chcę wracać do bazy, bo sami wiecie.
-Serio? Jak chceż. Odpowiedział Ink zdziwiony moją odpowiedzią.
-To choć.

Przez dłuższy czas szliśmy w ciszy, aż postanowiłem przełamać lody.

-Więc co ty tu tak późno robisz?
-Mógłbym się ciebie tego samego zapytać ale wole nie. Byłem na patrolu nocnym.

Znowu cisza aż doszliśmy do zamku JR.

Ink zaprowadził mnie ogrodu. Aż zauważyłem otwarte okno na pierwszym poziomie. Ink klekną jak piłkaże przed meczem i powiedział "wchoź". Zrobiłem tak jak Ink kazał i szedłem do. Kuchni? Trudno było stwierdzić bo była chyba 1 rano. Rozglądałem się po tym pokoju i chwilę temu zauważyłem że Ink się ulotnił jak ninja. Nie wiedziałem gdzie poszedł, ale pewnie do jednej z tych żeczy:

1. Idzie do Dream'a powiedzieć mu że tu jestem.
2. Przyjść po mnie drugim wejściem (które musiało gdzieś być)
3. Znowu mnie zostawić na pastwę losu. Chociaż że to nie jego wina.

Aż usłyszałem kroki więc postanowiłem się schować pod stołem. Drzwi się otworzyły na oścież i jasne światło z (prwnie) durzego hallu rozświeciły kuchnie.
-Wychoź. Roznisł się znajomy dla Cross'a głos.
-Dobra. Mruknołem pod nosem wychodząc z ukrycia.
Ink złapał mnie za rękę i pociągnął mnie do swojego pokoju (pewnie).
-Dobra tu jesteś bezpieczny. Powiedział Ink kiedy weszliśmy do jego pokoju.
-Rób co chcesz, tylko z tąd nie wychoź. Ja mam jeszcze do załatwienia kilka spraw. I wyszedł.

Ja w tym czasie zacząłem eksplorować pokój Ink'a. Był nawet duży z bardzo twardym łóżkiem po środku, była tam też szafa. Myśląc że Ink będzie " załatwiał swoje sprawy " długo postanowiłem się przebrać w jedną z jego pidżam. Kiedy ściągałem koszulkę Ink wszedł do pokoju, patrzył się na moje żebra(????) przez chwilę i zamkną drzwi (bo był na ramie(???)). To było krępujące pomyślałem. Kiedy się przebierałem usłyszałem za drzwiami coś podobnego do "DLACZEGO ON JEST TAKI GORĄCY" ale nie byłem pewny. -Możesz wejśc. Krzyknołem do Ink'a po drugiej stronie. Ink wszedł i najwidoczniej nie miał ochoty rozmawiać. Zaczął przygotowywać mi materac na którym miałem spać.
Kiedy Ink już przygotował materac to poszłem spać.

------------------------------------------------------------
Możecie brać to w innym kontekście jak chcecie ale wole nie.

Jutro kartkówka z Polaka :(

On tylko chciał być kochany (Dreamswap )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz