„Znów to zrobiłeś, Potter!"

2.2K 77 0
                                    


— Pan Potter. Jak miło, że pan wpadł — powiedział jak zwykle sarkastycznym tonem.

Harry wszedł do gabinetu Snape'a, a ten machnął różdżką i za chłopcem zamknęły się drzwi.

— Jestem zniesmaczony twoim ostatnim występkiem, Potter.

Harry odtworzył w pamięci kilka ostatnich wydarzeń. Ups.

— Przykro mi, sir.

— Powinno ci być przykro. — Snape odchylił się w fotelu. — A jeśli nie, to wkrótce będzie. Zbliż się.

Harry zmusił swoje niechętne stopy do ruszenia naprzód.

— Zadecydowałem o zastosowaniu zupełnie nowego rodzaju kary, Potter.

Harry zadrżał.

— Tak, sir?

— Zdejmij szatę, a następnie zsuń spodnie i bokserki.

— Ale sir... to jest... — Harry próbował zrobić krok w tył, ale jedna z dłoni Snape'a zacisnęła się na jego nadgarstku.

— Zrób to. Natychmiast. Albo zrobię to za ciebie. — Mężczyzna obracał różdżkę w drugiej dłoni.

Harry głośno przełknął ślinę.

— Tak, sir. — Rozpiął szatę i pozwolił jej swobodnie opaść na podłogę. Spojrzał na Snape'a błagalnym wzrokiem, ale ten przyglądał mu się niewzruszony. Wybraniec powoli odpiął spodnie i zsunął je do kostek.

— A teraz reszta — rozkazał Snape.

Harry posłusznie zsunął bokserki.

— Tak lepiej. Połóż się na moich kolanach.

Harry otworzył usta ze zdumienia.

— Ale, sir! To znaczy... Ja...

— Potter! Słuchaj mnie, albo zmuszę cię do posłuszeństwa. — Po wysyczeniu pierwszego słowa, głos Snape'a zniżył się do cichego warczenia.

Harry znów zadrżał, kiedy niezręcznie układał się na kolanach profesora, kładąc dłonie na podłodze i pozwalając swojej głowie swobodnie opaść między ramionami. Teraz rozumiał dlaczego Mistrz Eliksirów siedział na krześle bez podłokietników. Chłopak zamknął oczy, starając się opóźnić w czasie nieuchronne odkrycie i — co za tym idzie — nieuniknione upokorzenie.

Ponad jego głową Snape głośno wciągnął powietrze.

— Panie Potter, nigdy nie przestanie mnie pan zadziwiać.

Harry nie był pewien czy to źle, czy dobrze.

— Chodzisz tak cały dzień?

Harry poczuł delikatny dotyk na wtyczce analnej, którą wsunął w siebie dzisiejszego ranka.

— Tak, sir — wymamrotał.

— I robisz to dla własnej przyjemności, czy miałeś zamiar ucztować z kimś konkretnym? — Snape wyciągnął nieco zabawkę, po czym wsunął ją z powrotem.

— Sir, to... to miała być niespodzianka dla kogoś. — Chłopak przycisnął swoje rozpalone policzki do szorstkiego materiału szaty profesora.

— Rozumiem. Cóż, nie myśl, że udało ci się odwrócić moją uwagę od twojej kary — powiedział spokojnie mężczyzna. Harry poczuł mocne klapnięcie w pośladek, a z jego z ust wydobył się jęk.

— I przy okazji — dodał profesor — rzuciłem na swoją dłoń czar ochronny, więc tak naprawdę to będzie bardziej bolesne dla ciebie niż dla mnie.

FantazjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz