Impreza toczyła się swoim życiem wszyscy byli już lekko podpici niektórzy nawet zgonowali inni głośno się śmiali patrzyłam na nich z uśmiechem Franek zapraszał mnie bardziej do nich abym z nimi usiadła ale ja odmówiłam mówiąc że za chwile wrócę postanowiłam wyjść na balkon myśląc ze może szybciej wyparuje alkohol z mojej głowy. Usiadłam na plastikowym krzesełku i odchyliłam lekko głowo do tyłu przymykając oczy, mój ‚odpoczynek' został przerwany przez dobrze znany mi głos był to Janek usiadł na drugim krzesełku patrząc chwile na mnie ale po chwili opamiętał się wyjmując paczkę papierosów pytając mnie czy chce jednego odpowiedziałam mu jedynie kiwnięciem głowy na nie. Doskonale wiedział że nie pale oczywiście nie mam nic do kogo kto pali sama próbowałam ale to nie dla mnie. Zastanawiałam się tylko po co się zapytał może z grzeczności nie wiem postanowiłam nie zaprzątać sobie tym głowy a jeszcze bardziej po pijaku.
Siedzieliśmy tak w dosyć niezręcznej ciszy chłopak kończył papierosa co chwile zerkając na mnie sama to robiłam będąc niezauważanym przynajmniej tak mi się wydawało. serce mówiło mi abym się odezwała ale umysł podpowiadał i zatrzymywał abym lepiej tego nie robiła. Jebane rozdwojenie jaźni im się włączyło pomyślałam i zaśmiałam się w duszy chociaż patrząc na to nie było to jakieś śmieszne poczułam się jak Franek który opowiada żart i się śmieje a każdy udaje że był zabawny aby nie zrobić mu przykrości.-Too wróciłaś do polski- odezwał się blodyn po dłużej chwili bawiąc się swoimi palcami
-Jak widać- odpowiedziałam mu krótko udając jakby to była najoczywistsza rzecz na ziemi.
Miałam nadzieje,że chłopak odpuści sobie dalsze rozmowy i pójdzie do reszty tak bardzo bałam się że wymięknę przy nim znów.-Cieszę się naprawdę- zaczął znów temat już mniej speszony
-Mhm- odpowiedziałam mu jedynie mruknięciem ledwo słyszalnym
-Julka przepraszam cię wiem powinnienem powiedzieć to już bardzo dawno temu ale nie wiedziałem jak bałem się przerosło mnie to wszystko twój wyjazd,płyta, narkotyki... nie chciałem ci pokazywać tego co się dzieje chciałem abyś była szczęśliwa...spanikowałem po prostu. - wydusił chłopak z siebie po chwili namysłu patrzeć na mnie
-Rozumiem albo nie, nie rozumiem mogłeś mi powiedzieć pomogłabym ci jakoś ale ty wolałeś zapomnieć o mnie zdradzając przy tym mnie z moją ‚przyjaciółką'- powiedziałam na wydechu czując jak do moich oczu zbliżają się łzy.
-Ja..ja naprawdę nie chciałem byłem wtedy na fazie właśnie nie jest to za duże usprawiedliwienie mnie, ale nigdy bym ci tego nie zrobił promyku...pozwól mi to naprawić ostatni raz...-odpowiedział mi stając z krzesełka i klęcząc zaraz obok moich kolan łapiąc za rękę i patrząc w głęboko oczy.
Nie wiedziałam co zrobić z jednej strony tak bardzo chciałam mu wybaczyć aby było tak jak kiedyś ale z drugiej strony nie potrafiłam
Chrzanić rozumie, serce wygrało.
-Ddobra ale to jest ostatnia twoja szansa i narazie zostańmy na relacjach koleżeńskich tak będzie lepiej- powiedziałam to również patrząc na niego analizowałam jego twarz-Okej rozumiem alee muszę ostatni raz... -nie dokończył tylko coraz bardziej przybliżaj się niebezpiecznie do mojej twarzy już wiedziałam jak się to skończy,gdy nagle usłyszeliśmy otwieranie balkonu a w progu totalnie nachlanego Matczaka
-To nie wygląda jak łazienka- powiedział z większym trudem brunet
-I nią nie jest, oj Michałek Michałek- powiedziałam mając okazje wyplątać się z takiej bliskości Janka wstałam podchodząc do Matczaka i poklepałam go po ramieniu
-Janek pomożesz mu? -tym razem zwróciłam się do blondyna który odrazu kiwnął głową również podchodząc do 20 latka i pomagając mu a ja wróciłam do salonu uśmiechając się lekko na przypomnienie przed chwilowej sytuacji.
———————————————————————————miłego wieczoru promyki
