<Rozdział 1: Witamy w mondstadt!>

871 35 68
                                    

( jak postacie będą się zwracały do ciebie imionami będę pisać (twoje imię),a myśli będą w kwadratowych nawiasach, a co do płci to możecie czytać to jak chcecie, po prostu trudniej by mi się dawało gwiazdki w niektórych słowach, dlatego piszę w formie żeńskiej, enjoy!)

Jeny...która to godzina! 9 rano. Nie mam nic do roboty, dobrze ze jest weekend, to walnę sobie kawusię, ogarnę się i wejdę do genshina.

*po 15 minutach w łazience poszłaś do kuchni i zrobiłaś sobie kawę, zasiadłaś sobie na kompie*

O taak, teraz rozpoczynamy najlepszą porę dnia, czyli ta gra~

*skończyłaś zadania codzienne i tygodniowych bossów, zastanawiasz się co tu jeszcze zrobić...*

Okej, wszystko zrobione, co by tu jeszcze porobić...popływam sobie, może uda mi się zdobyć rybki do jedzenia.

*nie widzisz za bardzo jakichkolwiek rybek, lecz zanim dopłynełas do brzegu, to...*

No nie!!! Jean czemu umarłaś przed samym brzegiem?! *wstałaś aż z tych nerwów, lecz coś nagle zakręciło Ci się w głowie*

Jeny... a mama mówiła by coś zjeść to niee ja nie posłuchałam *usiadłaś na fotelu* zaraz powinno przejść, wdech... I wydech... serio , nawet po kawie mnie łeb boli?! Powinnam być pobudzona..

*Lecz to ci wcale nie pomogło, było coraz gorzej, powoli obraz zaczynał Ci zanikać.. jedyne co widziałaś wyraznie to monitor, z którego było widać kawałek twarzy, dwa warkoczyki z niebieskimi końcówkami, twarz była od nosa w dół, usłyszałaś tylko: Zaraz zawitasz do nas~*

Kim ty.. jesteś... Venti?!*kiedy chciałaś podbiec do monitora, ale zemdlalas.

*Minęło parę chwil, nie wiadomo nawet ile, dla ciebie to była wieczność, powoli odzyskiwałas przytomnosc, lecz zamiast obudzić się w swoim domu, obudziłaś się gdzieś indziej.. *

Super.. ciekawe ile leżałam tak nieprzytomna, muszę wziąć jakąś tabletkę bo nie wyrabiam.. *powoli otwierasz oczy *

(Ty)COO?! GDZIE JA JESTEM ?! - Z przerażeniem wstałaś bo to nie był twój pokój, jesteś w jakimś dużym biurze pełnym książek.

(L)Oh~ Obudziła się, cale szczęście bo zaczynałam się martwić.

*przez chwilę Próbowałaś zatrybić co się odwala*

(Ty)Gdzie ja jestem?! Czy to jakiś żart?! - Z przerażeniem patrzysz na brunetkę i blondynę.

(L)Nooo w mondsadt *uśmiecha się * podać może Herbaty?

(Ty)Nie, dziekuje Lisa -Powiedzialas to obojętnie.

(L)Czekaj... skąd ty znasz moje imię? -Podchodzi bliżej Do ciebie.

(Ty) Eeee, Czekaj to serio mondsadt? WY JESTEŚCIE COSPLAYERKAMI I GRAM W JAKIMŚ RP??

*obie patrzą na ciebie jak na przybysza z kosmosu, po chwili wybuchają śmiechem *

(Jean) Hah, Nie jesteśmy żadnymi cosplayerkami i to serio jest mondsadt, I my to my, Ja się nazywam Jean i utrzymuje tutaj porządek, bezpieczeństwo oraz status miasta "miastem wolności ".

(Lisa) Ja tu natomiast w porównaniu z cudowną Master Jean *puszcza jej oczko* jestem bibliotekarką, kocham książki i lubie spać *ziewa*.

(Ty) Miło mi was panie poznać... choć was znam już od paru miesięcy...

*obie kobiety spojrzały na siebie, a potem na ciebie z znakiem zapytania *

(Ty) kiedy indziej to wytłumaczę bo to zbyt skomplikowane...Ja natomiast nazywam się (Twoje imię), i nie wiem jak się tu dostałam, pierwszy raz jestem w mondsadt, to miejsce jest zupełnie dla mnie nowe [Pomińmy fakt że gram w to, w realu to inaczej jest].

꧁☾︎𝒑𝒍𝒐𝒎𝒊𝒆𝒏𝒏𝒆 𝒍𝒐𝒗𝒆 (𝑫𝒊𝒍𝒖𝒄 𝒙 𝑹𝒆𝒂𝒅𝒆𝒓)☽︎꧂Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz