Minęło juz pare dni od twojego przybycia do mondsadt, poznałaś wielu fascynujących ludzi, spodobało Ci się to miejsce i Czujesz się jak w domu, tylko bez rodziców.
Ty:*otwierasz okno* [boże, jakie świeże powietrze , i pięknie słoneczko świeci, jest 8 rano a nie chce mi się w ogóle spać, może diluc jest u siebie, przez pare dni od rana jest już w barze, a pójdę zobaczyć ] -Jak pomyślałaś, tak zrobilas.
Wyszłaś z budynku kierując się do baru dilluca, spokojnie patrząc sobie w niebo Nie zauważyłaś kobiety, która upadła ci centralnie na stopy.
Ty: pomoc ci ? *podajesz nieznanej pomocna dłoń*
Kobieta popatrzyła się na ciebie z uprzejmością, kiedy zauważasz jej twarz, natychmiast żałujesz, że zaproponowałaś jej pomoc, ale nie chciałaś cyrku odstawiać.
(???): Oh tak.. dziękuję bardzo, jeszcze mi sie rozwaliły kwiatki dla niego.. będę musiała znowu zbierac *zesmutniala i wstała zbierając reszty z zniszczonej doniczki z kwiatkami*
(Ty): Oh.. szkoda, a jak on sie nazywa ?
(???): Nie znasz go?! A Czekaj, to ty jesteś ta nowa która wyłoniła się nagle z nieba?
(Ty): skad wiesz ?[wielkie odkrycie...]
(???): ludzie o tym mówią cały czas ! Jesteś bardzo sławna w mondstadt, Oh i przy okazji, nazywam się Donna! Miło cie poznać *uśmiecha się *
(Ty): mi również...*niechętna podajesz jej rękę* ja nazywam się (Twoje imię)
Donna: ooo, śliczne imię, pewnie musisz pochodzić z bardzo daleka.
Ty: nawet sobie nie wyobrażasz jak daleko[co cię to obchodzi p*zdokleszczu]
Donna: tez chciałabym ogólnie gdzieś się wyprowadzić, ale jest tu ktoś dla kogo tu jestem *zarumienila sie*
Ty: kto to taki? [No dawaj oświeć mnie ]
Donna: Diluc....*powiedziała to zadowolonym glosem *
Ty: Aaaa to ja znam go osobiście [niech zazdrości, ale też niech go zostawi w spokoju!!]
Donna: Oh.. naprawdę? To super... Ja właśnie się do niego miałam wybierać, ale doniczka z kwiatkami się rozwaliła...
Ty: kurcze jaka szkoda[a dobrze ci]
Donna: no nic.. idę pozbierać gdzieś na łące, a może coś lepszego będzie, narazieee*macha ci reką*
Ty: paa [obym więcej na ciebie nie trafila!]
Po lekkim zawodzie widząc tą idiotkę poszłaś do baru Dilluca bez żadnych przeszkód.
(Ty): heeej! *macha do dilluca* wygladasz dziś jakoś inaczej, jest jakieś swieto czy coś?
Diluc: ważny dzien nie dla kogoś, a dla mnie, jest rocznica tego baru, i wypadałoby zmienić trochę outfit do pracy.
CZYTASZ
꧁☾︎𝒑𝒍𝒐𝒎𝒊𝒆𝒏𝒏𝒆 𝒍𝒐𝒗𝒆 (𝑫𝒊𝒍𝒖𝒄 𝒙 𝑹𝒆𝒂𝒅𝒆𝒓)☽︎꧂
FanfictionJesteś graczem gry genshin impact, spokojnie sobie grasz, lecz w pewnym momencie wyłączą się przed tobą cały obraz, widzisz tylko ciemność, nic pozatym, czujesz, jak Twoje ciało lewituje, nie ma grawitacji.. lecz nagle budzisz się w miejscu , w któr...