14.05.2021 rok
wtorek, godzina 06:27POV DREAM
D- Kurwa Sapnap ruszaj tą dupe! spóźnimy się na samolot!
S- boże już ide nie chisteryzuj- brunet ubrał buty i cała piątka wyszła z domu, kierowaliśmy się na samolot do Londynu a dokładniej do Londyńskiego Kasyna, Jack w samochodzie kleił się do mnie jak zawsze mówiąc jaki to ja kochany i w ogóle, kochałem go ale już powoli robi się to wkurzające... no właśnie.. KOCHAŁEM... po chwili dotarliśmy na lotnisko, wszyscy wysiedliśmy z auta, otworzyłem bagażnik w moim czarnym lamborgini i pozwoliłem moim znajomym wyjąć nasze bagaże, Jack ciągle trzymał mnie za rękę, szczerze? wkurwiało mnie to. Kiedy wszystkie bagaże były już wyjęte zamknąłem moje auto po czym ruszyłem w strone lotniska, lecieliśmy moim prywatnym samolotem z wynajętymi najlepszymi pilotami na świecie, dałem ludzią moje namiary i tak dalej, po 30 minutach wszyscy wylecieliśmy, Jack znowu się do mnie miział, kiedy wyjrzał przez okno miałem ochotę go zepchnąć i patrzeć jak duża plama krwi leży na ziemi a w tym jego wszystkie "malutkie i cieniutkie kosteczki" jak to on mówi..Jk- Misiaczku wiesz jak ja cię bardzo kocham??- miałem tego dość
BigQ- " misiaczku jak ja cię bardzo kocham wieszszsz?!?!"- przedrzeźnił go Quackity wtulając się mocniej w Willa
Jk- W morde chcesz?! - kiedy Jack się zamachał Sap dał mu w morde
S- odzywaj się gnoju!- wtedy Jack znowu się we mnie wtulił
Jk- M-misiu nie zareagujesz???...- ja się cicho zaśmiałem
D- nie, skoro jesteś taki bad boy to czemu miałbym ci pomagać?- chłopak ze łzami w oczach poszedł na początek samolotu i się do nas przez cały lot więcej nie odzywał, ale to lepiejWłaśnie dochodziliśmy do kasyna, nawet nie musieliśmy pokazywać dowodów ponieważ wiedzieli co tutaj robimy..
wchodząc do środka wszyscy nam się kłaniali.. aż nagle zobaczyłem jego... Ash..
A- ulala długo się nie widzieliśmy Mr. Wastaken prawda? to co dogrywka? pamiętasz jak ja wygrałem twoją lalunie? to teraz ty jeślo wygrasz a są na to małe szanse.. zdobędziesz gruby hajs...- podał mi rękę, odezajemniłem uścisk na zgodę
D- pff zgoda, to zaczynajmy...!i tak o to gra się zaczęła, karta za kartą, kapsel za kapslem (wiecie o co chodzi) i tak jak myślałem! gra po chwili się zakończyła
A- KURWA!!!!
D- haha słaby jak zwykle.... too gdzie moja wygrana?- Ash pstryknął palcami a zzakurtyny ujawniły się dwie nagrody, w walizce gruby hajs a obok jakaś lalunia z workiem na łbie
A- proszę o to twoja cudowna nagrooda!- podeszłem do laluni i klepnąłem ją w tyłek
D- Ulala, dobra chłopaki zbieramy się, a ty laluniu za mną, i nie ściągaj worka z łba- lalunia szła z Techno, ja i Jack pierwszy a za nami reszta..TIME SKIP 9H
dotarliśmy właśnie do domu, wszyscy poszli do pokoji oprócz mnie i laluni staliśmy na korytarzu w ciszy, oczywiście ona nadal z workiem na głowie
D- masz tu czekać suko, zaraz wróce!- widziałem jak stoji więc ruszyłem do schowka, z tamtąd wyciągnąłem rzeczy typowe do sprzątania jak i strój sprzątaczki, po chwili dałem jej te ubrania- Dobra a teraz zaprowadze cię i tam masz się przebrać!- lalunia ciągle nic nie gadała ale poszła za mną, zamkneła się w schowku i chyba zaczęła się przebierać
D- kiedy wyjdziesz masz wziąść się za sprzątanie!!!- po tych słowach ruszyłem w strone kuchni, tam czekała na mnie reszta
T- i jak ta suka? ładna chociaż?
D- skąd mam wiedzieć jak nie widziałem jej mordy
S- pewnie ma taką krzysą morde jak j... nie ważne...gadaliśmy jeszcze chwile lecz po chwili spojrzałem na sapnap'a i reszte
D- co żeście tak oczy wyszczerzyli?
T- Odkręć się to zobaczysz...- tak jak powiedzieli, odkręciłem się, tam ujrzałem tą lalunie sprzątającą tyłem do nas
D- Ulala ta lalunia ma krótkie włosy!- w tym momencie przerwał mi męski głos, tego się nie spodziewałem...
???- Nie jestem babą....- ruszyłem w strone chłopaka i go popchnąłem tak że upadł tyłem do mnie
D- No no jak na chłopa masz niezłą dupę- widziałem jak kątem oka Jack się gotuje z wkurwienia, po chwili szatyn wstał i wrócił do sprzątania lecz ja mu nie pozwoliłem, odwróciłem go w moją stronę i popatrzyłem mu w oczy
D- no no, powiem ci że jesteś słodszy i ładniejszy od mojego "chłopaka"~ szepnąłem mu do ucha, lecz nagle w moje ramiona wpadł Jack
Jk- Kurwa co ty odpierdalasz z tą męską dziwką?!
???- nie jestem męską dziwką... zostałem porwany, jestem jednym z najsławniejszych youtuberów minecrafta, chociaż wątpie że mnie znacie, w końcu waszym celem w życiu jest wygrywanie w Kasynie...- i w tym momencie Jack przywalił nieznajomemu w twarz...
Jk- Morda suko!- nagle przed nieznajomym pojawił się techno
T- Kurwa Dream mamy problem.. ty chyba serio nie wiesz kto to jest...- rozśmieszyło mnie to
D- Niby kto?
T- George Davison, Lat 20 inaczej GEORGENOTFOUND, jak ktoś się dowie że on jest u nas pójdziemy za kraty!- okej to mnie zaniepokoiło
D- dobra boże trudno, a ty panie notfound weź rusz tą swoją zajebistą jędrną dupę i do sprzątania!- chłopak nic nie powiedział tylko zrobił co mu kazałem... Jack znowu sie gotował z wkurwienia a ja czułem jebaną satysfakcje~...............................................
hejka!
no a więc o to pierwszy rozdział
wiem że nie jest jakiś zajebisty
ale mam 18% w telefonie a prąd
mi wyjebało bo przeprowadziłam
się na wieś i gowno, prąd będzie po 14:00
także ten nom musiałam się śpieszyć
eeee to wyżule od was gwizdke błagammmmmm
XDDD
w następnym rozdziale będzie się
działo uwuwuwuw
baka pappalalal

CZYTASZ
[ PL ] Win in Casino [ Dnf ]
Fanfic22 letni Clayton WasTaken jest nałogowym graczem w kasynie ale od jego ostatniej wygranej wszystko się zmienia... postanowił zagrać o coś czego się nie spodziewał i wygrał... 200 tysięcy złotych oraz 20 letniego szatyna o imieniu George Davison.. na...