9

329 21 4
                                        

Pov Dream

Siedzieliśmy na naszych tymczasowych łóżkach grając w kółko i krzyżyk do póki nie usłyszeliśmy otwierania metalowych drzwi od celi, od razu wiedzieliśmy że coś jest nie tak. Do celi wszedł strażnik

Str: Pakować wszystkie rzeczy - zdziwiliśmy się - zanim zapytacie po co to powiem wam tyle, ktoś zapłacił za was więc wychodzicie - Ja z Sap'em wstaliśmy szybko i zaczęliśmy pakować wszystko co popadnie- eee a to na pewno wasze?- kiwneliśmy głową na tak-okej

.
.
.
.
.
.
.

Wybiegliśmy z tego jebanego komisariatu drąc się jak pierdolnięci
(w oczach innych ludzi)
A my się po prostu cieszyliśmy wolnością

S- Kurwa no nareszcie jesteśmy wolni!! Trzeba to uczcić- biegiem wstąpiliśmy do najbliższego sklepu po alkochol po czym Sap zamówił ubera którym udaliśmy się prosto do mojego domu

Jak weszliśmy nikogo nie zastaliśmy, jedyne co to tylko patches leżącą na środku podłogi... Podbiegłem do niej z płaczem

D- Heeej.. P-patches błagam... kurwa mać..- zacząłem ruszać kotem ale nic z tego - Kurwa Sap dzwoń po ubera- Szatyn wyciągając telefon wywalił z kieszeni paczkę żelków (zaczął nią szelestać). Siedziałem na ziemi zapłakany do póki nie poczułem jak coś wstaje z moich nóg.. Była to Patches, oczywiście Sapnap umierał ze śmiechu..-Ty suko pierdol- nie dokończyłem ponieważ kotka rzuciła się na mnie z pazurami tak, jakby zrozumiała co jej powiedziałem..

Time Skip

Na Snap-mapie widziałem dokładnie lokalizacje George'a więc się tam udaliśmy. Doprowadziła nas ona do nie zbyt zadbanego bloku na oko 11 piętrowego, wchodząc do środka musieliśmy zadzwonić do domofonu pod randomowy numer mówiąc że to listonosz.. Ehh biedne stasze panie się na to nadal nabierają..

S- Dobra to które piętro i nr mieszkania?- zaniemówiłem

D: Ty.. a wiesz że nie wiem?? -parskneliśmy śmiechem -dobra sprawdzi się na skrzynkach listowych-podeszłem do skrzynek i zacząłem szukać

M. Hudson..
L. Elizabeth...
..
.......
H. Davison- Piętro 8- nr. 195

D- Mam! To chyba mieszkanie jego brata bo jest napisane "H. Davison"

S- Skąd wiesz że on ma brata- spojrzałem wychillowanym wzrokiem na szatyna- A no tak....- zachichotałem po czym udaliśmy się windą pod wskazane mieszkanie

Stojąc pod drzwiami nie pewnie zapukałem do mieszkania, otworzyła mi niska brunetka

D- eeee...Jest może Geo-

M- Gogy! Ktoś do ciebie!- w korytarzu pojawił się zawołany przez dziewczynę szatyn który od razu znalazł się przy mnie tuląc się do mnie

G- Tęskniłem...

D- Ja też tęskniłe- nie było dane mi dokończyć ponieważ coś mi mignęło przed oczami po czym usłyszałem chuk. Spoglądając w dół zobaczyłem całujące się Karlnap..- Ale że tak na ziemi? My wam pokażemy jak to się robi- złapałem chłopaka jedną ręką w talii a drugą za szyję i przyciągnąłem do siebie łącząc nasze usta. Pocałunek na początku był spokojny ale namiętny lecz po chwili niższy próbował zdominować ale mu nie wyszło bo przejąłem górę.. Jak zawsze 🙄🙄🙄✨️

G- Ty dupku..- zaśmiałem się i przytuliłem do siebie bruneta - Mój Dupku...

_______________________________________________

YOOOO WRESZCIE UDAŁO MI SIĘ COŚ NAPISAĆ

W ZAMIAN ZA TĄ PRZERWĘ USUNĘŁAM ROZDZIAŁ 8 I NAPISAŁAM GO OD NOWA TAK ABY NIE BYŁO JESZCZE ZAKOŃCZENIA! SĄ WAKACJE I MUSZĘ JE WYKORZYSTAĆ NA ZROBIENIE DWÓCH END'ÓW TEJ KSIĄŻKI!

W RAMACH REKOMPENSATY MACIE TU MÓJ RYJ UPDATE

Spóźnione ale HAPPY BDAY DREAM!!!!

TO TYLE POZDRAWIAM I DZIĘKUJĘ WAM ZA 10 TYSIĘCY BUZIACZKI ;*

[ PL ] Win in Casino [ Dnf ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz