~W poprzedniej części~
Mieliście sapnap'a,Tommy wziął miecz od Niki i przyłożył mu zimny metal do szyi :
-jakieś ostatnie słowa-zrobił przerażająca minę.
-i tak przegracie-uśmiechnął się a po czym Tommy rozciął mu gardło mieczem,krew lała się na miecz a krople kapały na ziemię,gdy George chciał uciec,Wilbur wkroczył do akcji zamykając mu drzwi pod nosem, ty spojrzałaś na niego morderczą miną i dałaś innym znak by zaatakowali,lecz coś się stało to było zatrzymanie w czasie,wszyscy stali nie ruchomo w swojej przybranej pozycji,rozejrzałaś się do około,nic potem spojrzałaś na dół tam był chłopak szatyn około 21 lat,miał na głowie gogle,fioletową bluze z elementami,dżinsy z przerażoną miną i dream'a stojącego koło niego trzymającego jakiś złoty stary zegarek na łańcuch
-tym zatrzymał czas...-zapytałaś się samej siebie.
-to wygrałaś bitwę a ja wygram wojnę-nasłał techno by zabrał George'a po czym rozpłynęli się w powietrzu jak pył,wreszcie czas wrócił do normy bo zegarek został zwrócony do posiadacza,wszyscy zeszliście na dół i zaczęliście rozmowę.
-hejka jestem [T.I] a to Niki,Tubbo,Fundy,Tommy,Ranboo-wskazywałaś na każdego palcem po kolei.
-Ja jestem Karl-nieśmiało odpowiedział,podając rękę.
-masz ochotę może do nas dołączyć?-zrobiłaś błagająca minę.
-hmmm.mogę się jeszcze zastanowić-otworzył klapę zegarka.
-jak to przemyślę to jutro tu wrócę.
-omówimy plan,na...zniszczenie "potworów",bo tak ich nazywamy,więc żegnaj Karl-pomachałaś do niego lekko.
-KOBIETO JESTEŚ SZALONA-krzyknął Tommy,a ty na to parsknęłaś śmiechem.
-chodźmy,wracajmy już do l'manburg bo jest już późno-w oddali było słychać wycie wilków i sowę,było tak przyjemnie...Byłaś już w swoim pokoju,było strasznie chłodno,postanowiłaś że założysz sobie marynarkę od munduru l'manburg,nagle ni z owąd usłyszałaś hałasy dochodzące z korytarza,złapałaś za zimną klamkę i lekko odepchnęłaś drzwi by je otworzyć,drzwi nie chciały współpracować więc głośno zaszkrzypiały,ciemna wysoka sylwetka mężczyzny zbliżała się w twoją stronę,ty szybko ruszyłaś się schować pod łóżko,postać była....podobną do wilbura ale był on człowiekiem,miał tylko białe pasemko w swoich kręconych ciemnych włosach a jego czekoladowe oczy z żółtym blaskiem przeszywały nawet najciemniejszą noc,złapałaś się za usta by nie wydać żadnego dźwięku,chłopak wyszedł a ty znalazłaś się już przy drzwiach,zajrzałaś tylko na korytarz postaci już nie było...musisz pomyśleć nad tym jutro,zasiadłaś jeszcze przed biurkiem,zapaliłaś świecę po czym zaczęłaś rysować charakterystyczny wygląd.Zdjęłaś marynarkę i położyłaś się na łóżko miękki materaca wydał lekki skrzyp,poprawiłaś kołdrę i położyłaś się spać.
~Następnego dnia~
Wstałaś,dziś wyjątkowo lewą nogą byłaś w złym humorze,nie chciałaś rozmawiać z nikim chociaż w głębi duszy wiedziałaś że musisz porozmawiać z karlem w lesie przy tym dużym budynkiem,ubrałaś się białą koszulę,założyłaś na to mała pelerynę o kolorze bordowym i spódnicę do kolan też o tym kolorze,narzuciłaś na siebie mała torbę z bandażami,wodą utlenioną,notatnikiem i ołówkiem,wyszłaś z pokoju,na korytarz a chwilę później znalazłaś się na dolę,było w miarę ciepło,poczułam że grafitacja przez chwilę była inna,czyżby to Karl,kątem oka zobaczyłaś że to był on :
-skąd wiedziałeś gdzie to jest?-zapytałaś chłodnym głosem.
-Taki niski chłopak,o niebieskich oczach i brązowych włosach mi to powiedział,miał też robi i uszy owcy,krowy-odpowiedział.
-To Tubbo inaczej Toby jak coś-uśmiechnęłaś się lekko.
-To dołączysz do nas czy jednak zmieniasz zdanie-skrzyżowałaś ręcę na swojej piersi.
-Tak,dołączam-zamknął oczy i się uśmiechnął.
-Świetnie,więc witamy-puściłaś mu oczko.
-cieszę się-pwiedział rozglądając się.
-to rób co chcesz,znajdź Toby'ego i zapytaś się czy cię nie pozna z zasadami.
-okej-pomachał tobie.
-do zobaczenia później-odmachałaś mu.
Ruszyłaś szukać Ereta,poszłaś do stajni,wzięłaś karego konia i na niego wsiadłaś,dałaś łydkę i ruszyłaś galopem w stronę lasu,wiatr powiewał twoje włosy,czułaś się ekstra.Coś co przykuło twoją uwagę to siedzący pod drzewem Eret :
-co się stało?-zapytałaś.
-Dream chcę was zabić,uważajcie na siebie on powinien być u was za 6 godzin bo się przygotowuje,ćwiczcie bo was zgładzi i wysadzi L'manburg...-powiedział łapiąc się za głowę obiema rękoma.
-spokojnie będziemy uważać-przytuliłaś go.
-Ale nie o to chodzi [T.I]...-powoli z kieszeni wyją scyzoryk i chciał wbić go tobie w plecy ale ty wzięłaś swój miecz i zaczęliście walczyć,dostałaś w ramię a on w łydkę,w końcu przygwoździł cię do drzewa,byłaś niska i zwinna więc szybko mu się wyrwałaś i weszłaś na konia uciekając z miejsca zdarzenia.
-[T.I] ale ty jesteś naiwna...aż mi ciebie szkoda-zaśmiał się.Byłaś w już w l'manburg ostrzec innych przed Dream'em :
-LUDZIE SŁUCHAJCIE!-weszłaś na scenę i użyłaś mikrofonu,ale ludzie się przed tobą zebrali, a Tommy zjawił się tuż przy tobie.
-dream,chcę nas zniszczyć za 6 Godzin powinien tu już być,bo się przygotowują -powiedziałaś zdyszana,a tłum zaczął panikować,ludzie byli okropni popychali dzieci a inni przez przypadek zabijali ich przygniatając im głowy by mogli uciec,zrobiłaś przerażoną minę,widziałaś martwe ciała dzieci a krew była wszędzie,łzy napłynęły ci do oczu i wybuchłaś bardzo głośnym płaczem,krzyknęłaś upadając na ziemię i kuląc nogi oraz chowając głowę w kolanach,(scena stała przed dużym domem),nagle wszystko ucichło zebrał się bardzo silny wiatr,nagle ziemia się zatrzęsła po czym coś przebiło się przez budynek... to był enerdragon,odłamki domu spadły na przerażony tłum ludzi po czym ich przygniotły i na scenę raniąc cię w głowę :
-[T.I],WSZYSTKO OKEJ!!!??-wykrzyczał łapiąc się za uszy, podmuch wiatru przez smoka oraz jego skrzydła był tak silny że trzeba było się ukryć,ty i tommy ukryliście się za wielką drewnianą ścianą sceny.
-TAK-odkrzzyknęłaś mu,na twoje lewe oko spłynęła krew,byłaś zmuszona je zamknąć,a twoje pole widzenia było ograniczone,nagle smok popędził w waszą waszą stronę łapiąc was w swoje szpony,jedyne co widzieliście to Dream,techno oraz George na jego grzbiecie...Obudziliście się przypięci łańcuchami do wielkiego słupa a pod wami enerdragon który był na prawdę głodny :
-Witaj [T.I]-powiedział Dream.
-Spierdalaj-warknęłaś.
-oh Ho Ho Ho-george zaśmiał się ironicznie.
-T-techno...pomóż nam proszę...-powiedziałaś z łzami w oczach.
-przykro mi...krew za krew-powiedział.Pov. Dream
Stałem patrząc się nad wisząca [T.I] i tommy'ego,teraz czas czekać na Alex'a i pokazać mu te cudeńka,na pewno uda mi się go zmanipulować,zobaczyłem że już jest :
-O witam Alex...jak tam u ciebie?-zapytał Dream.
-DREAM,wypuść ich umawialiśmy się że to ja ich zabiję-powiedział.
-Przykro mi...oj tak mi przykro...-zrobił smutną minę.
-Wiesz co ty jednak jesteś zdrajcą..-jego oczy zabłysły na czerwień najciemniejszą jaką widziała [T.I],po chwili przyszedł Eret i przerażony Ranboo.
-o witam was moi drodzy,brakowało mi was tylko-uśmiechnął się.
-E-eret....R-ranboo..-do oczu dziewczyny napłynęły łzy a jej [K.T.W] opadały na jej twarz.
-RANBOOO!!-wykrzyczała.
-p-przepras-wyjąkał ale nie dokończył bo pstryknąłem palcami i zniknęły nic usta.
-coś jeszcze?-zapytałem,kiwnął głową na nie.
-ZOSTAW ICH POWIEDZIAŁEM,TO JA ICH ZABIJE-quackity krzyknął złapał swoją dużą siekierę,i rzucił się na mnie,a techno złapał za swój miecz i przeciął mu dłoń,krew prysła na moją twarz,oraz na techno ,na co [T.I] krzyknęła przerażona.
-mamy do was wiadomość,Wilbur podłożył TNT i l'manburg wybuchło całe a wszyscy nie żyją..-powiedział Eret,do oczu tommy'ego nadleciały łzy i lekko kapały z jego delikatnego policzka.
-J-jak to Wilbur..w-widziałam g-go jak rozglądał się po korytarz w m-murze-powiedziała zapłakana [K.T.W]włosa.
-widzisz niemożliwe rzeczy jednak są możliwe...-powiedziałem jej lekko śmiejąc się pod nosem..
CZYTASZ
𝐺𝑟𝑎 𝑤 𝑝𝑜𝑘𝑒𝑟𝑎 / 𝑌𝑎𝑛𝑑𝑒𝑟𝑒! 𝑄𝑢𝑎𝑘𝑖𝑡𝑦 𝑥 𝑅𝑒𝑎𝑑𝑒𝑟
Romance🃏🎰🎲 𝙶𝚛𝚊 𝚗𝚊𝚍𝚌𝚑𝚘𝚍𝚣𝚒 [𝚃.𝙸] ! - zaśmiał się psychopatycznie,zbliżył się i złapał twoja dłoń po czym lekko ja musnał : -a co z jaschlatt'em ? -zapytałaś przerażona. -on się tym zajmie -popatrzył ci głeboko w oczy zdołałaś zobaczyć czerwo...