Ostatnie wspomnienie

79 10 2
                                    

Ostatnie wspomnienie Osamu, w którym pojawiał się Tsumu, było całkiem zwyczajne, a jednak przez to co się wydarzyło później wydawało się niesamowicie tragiczne.

Miało to miejsce na kilka dni przed wypadkiem, kiedy Atsumu wpadł do niego do sklepu, żeby jak zwykle najeść się za darmo. Chociaż sam blondyn tłumaczył to faktem, że po prostu jedzenie jego brata jest najlepsze i że pieniądze nie mają tu nic do rzeczy. Jednak wciąż za nic nie płacił.

— Hinata nie może ci czegoś ugotować? — zapytał zrezygnowany Osamu, patrząc jak jego bliźniak pochłania kolejne już onigiri z rzędu.

Niespodziewanie Atsumu przerwał jedzenie, przełknął to, co miał właśnie w ustach, a następnie spojrzał na brata z powagą.

— Pokłóciliśmy się ostatnio i to z mojej winy, więc nie chcę za bardzo testować teraz jego dobroci i cierpliwości względem mnie — wyjaśnił Tsumu, krzywiąc się lekko.

— Ale moją to już możesz?

— Dokładnie! — odparł Atsumu już radośnie, a następnie wrócił do przerwanego posiłku.

W takich momentach Osamu podziwiał Hiantę, że ten jest w stanie wytrzymywać z jego nieznośnym bliźniakiem. Chyba tylko on sam oraz rudzielec dawali z nim radę dłużej niż kilka godzin z rzędu.

Zapewne nie bez znaczenia był fakt, że zarówno Hinata jak i Tsumu byli siatkarskimi świrami. Tematów do rozmów więc im raczej nie brakowało, a Shoyo szybko zapominał o troskach, kiedy blondyn obiecywał mu jakiś dodatkowy trening.

Jednak nikt, komu na sobie zależy, nie potrafi być w związku bez kłótni. Takie przynajmniej zdanie miał Osamu, chociaż on miał raczej w tej kwestii niewielkie doświadczenie.

— Lepiej go przeproś — powiedział młodszy Miya, wzdychając ciężko.

— Przecież wiem, Samu. — Atsumu przewrócił oczami. — Zależy mi na nim i nie chcę, żeby między nami były jakieś zgrzyty i tarcia.

— Jestem w szoku, że jesteś w stanie powiedzieć coś takiego o drugim człowieku.

— Oj, cicho bądź, Samu! — blondyn zirytował się. — Ja serio myślę o nim poważnie!

— Przecież wiem, głupku — odparł Osamu, przewracając oczami.

— Tak właściwie... — zaczął Atsumu, zamyślając się na chwilę. — Myślisz, że byłoby dziwne, gdybym poprosił go o rękę?

Osamu wyszczerzył na niego oczy, zastanawiając się, czy aby się właśnie się nie przesłyszał. Czy jego brat był w tym momencie poważny czy znowu wyskoczył z czymś, czego nie przemyślał?

— Śluby osób tej samej płci są w Japonii nielegalne — zauważył Osamu trafnie.

— I dlaczego niby miałoby mnie to powstrzymać? — zapytał Atsumu, niesamowicie poważnie jak na niego.

Osamu westchnął. I co on miał niby powiedzieć na coś takiego?

— Może poczekaj jeszcze jakiś czas, zanim klękniesz przed Hinatą z pierścionkiem — doradził Osamu. — Biedak by nam jeszcze zszedł na zawał.

Atsumu zamyślił się nad tym przez chwilę, ewidentnie rozważając słowa swojego brata. Na co dzień częściej się kłócili niż rozmawiali spokojnie, jednak kiedy przychodziło co do czego, to Tsumu zawsze miał na uwadze zdanie swojego bliźniaka.

— Masz rację — przyznał wreszcie. — Na razie się z tym wstrzymam.

Osamu złożył sobie obietnicę, że nigdy nie powie o tej sytuacji Hinacie. Bo jak mógłby mu zdradzić, że jego zmarły ukochany planował spędzić z nim całe życie? Szczerze wątpił, żeby to w jakikolwiek sposób miało pomóc Shoyo przejść żałobę. Już i tak Hinata czuł się wystarczająco winny za całą te sytuację. Miya zaś nie miał mu niczego za złe. To nie była wina Shoyo, że Atsumu był po prostu sobą i, kierowany zbytnim entuzjazmem, popełnił największą z możliwych głupot, za którą musiał zapłacić najwyższą cenę.

One more rainy day || MiyaHinaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz