Zagubiona

15 1 0
                                    

Zawsze myślałam że umrę ze starości w pięknym domu jako mężatka i mama , a teraz nawet nie wiem czy wyjdę z tego piekła żywa
•••
Siedząc tak i pisząc w samotności moje prośby zostały wysłuchane przyszedł do mnie Kuba
•••
Kuba
Pewnie zastanawiasz się co tutaj robisz prawda ? Słyszałem , że się mnie wystraszyłaś przepraszam Cię Zosiu nie chciałem nie taki miałem zamiar.

Zosia
A jaki miałeś kurwa zamiar przykładając mi nóż do gardła ? Miało mnie to urzec czy co do jasnej cholery? 

Kuba
Nie wiedziałem że jesteś taka pyskata.  Jak już pewnie widzisz jest tutaj broń, powiedz mi spodobała Ci się któraś?

Zosia
Oszalałeś człowieku ? Tutaj każdy ją ma na pewno ty też a ty mi się pytasz czy jakaś mi się kurwa podoba ? Jak tak można? Ty masz jakąś empatię czy coś takiego jak normalni ludzie ? Ty mnie porwałeś nie wiem gdzie jestem są tu ludzie z bronią a ja mam się każdego słuchać aby nic mi się nie stało , a ty mi się pytasz która broń mi się spodobała ?

Kuba
Zoja posłuchaj mnie tak to wygląda tutaj. Przestań mówić o tym , że chcesz do domu teraz tutaj jest twój dom zapomnij o swoim domu o rodzicach i o bracie.

•••
Zamarłam nigdy nie byłam z nim na tyle blisko żeby wiedział o moim bracie ,a już na pewno nie tak blisko aby o nim mówić. Nie wiedziałam co mam zrobić chciałam krzyczeć z złości chciałam mu zadać tyle pytań ale nie potrafiłam , a może jednak bałam się odpowiedzi. Zaczęłam zadawać mu te same pytania co Kasi jednak odpowiedzi były bardzo wymijające. Jedyne co go tak naprawdę interesowało to jaka broń przypadła mi do gustu , wiec po jakiejś godzinnej próbie wyciągnięcia od Kuby informacji spojrzałam na te bronie znałam ich nazwy i wygląd ,ponieważ mój tata był wojskowym a bronie były jego konikiem. Wskazałam palcem na M21 mówiąc że ta jest ciekawa. Stwierdził że skoro już się uspokoiłam i wybrałam broń może mnie zabrać. Nie miałam pojęcia gdzie idziemy wszystkie pomieszczenia wydawały się być identyczne. Wszyscy których mijaliśmy witali się z Kubą można było by pomyśleć że pomimo ilości osób tam przebywających wszyscy się znają. Mijaliśmy kolejne korytarze kolejne pokoje i kolejnych ludzi , nadal bardzo się bałam mój wzrok ciągle szukał wyjścia jednak nigdzie go nie było. Miałam milion myśli na sekundę a żadna zdawała się nie być trafna. Czułam że tracę własne życie z pod kontroli i nic nie mogę zrobić.

•Z pamiętnika Morderczyni•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz