Pogubione myśli.

11 0 0
                                    

Wiem tylko tyle , że piłam alkohol i wciągałam prochy w pewnym momencie wszystko zmieszane razem dało mi taki stan upojenia że nie pamiętam niczego. Ocknęłam się w taksówce niestety nie byłam sama. Obok mnie siedział szatyn o przeciętnym wzroście czarnych jak smoła oczach nie odzywający się do mnie szatyn zapłacił za taksówkę ubrał na głowę kaptur odwrócił się w moja stronę po czym powiedział do mnie

•Szatyn
Skoro się już ocknęłaś i możesz iść sama to chodź. Nic nie mów i o nic nie pytaj.

W głowie miałam tylko myśl że Marcel mnie zabije ze nie wróciłam sama , przecież mu to obiecałam pozwolił mi tylko dlatego bo powiedziałam że wrócę sama , a teraz nawet nie wiem gdzie ja jestem. Nie dyskutując wzięłam do ręki swoje szpilki oraz torebkę wysiadłam z taksówki podążając za tajemniczym szatynem, nie wiem dlaczego nie zaczęłam uciekać krzyczeć robić czegoś co by wskazywało na to że nie mam pojęcia jak znalazłam się z tym człowiekiem w taksówce. Mogłabym powiedzieć , że bez powodów wzbudzał we mnie zaufanie iż nic złego mi się nie stanie. Podążałam za nim niczym dziecko we mgle chciałam się dowiedzieć czego ode mnie może chcieć przecież jak by chciał mi coś zrobić lub okraść zrobił by to już wtedy kiedy nie miałam kontaktu z realnym światem. Mężczyzna powiedział że nie ma dla mnie dobrych wieści po krótkiej rozmowie oznajmił mi iż moi rodzice prawdopodobnie spłonęli w pożarze mojego domu rodzinnego ponieważ pewne dziecię nie potrafi dotrzymywać obietnic . Pokazał mi na to dowody artykuły w mediach wzmiankę w wiadomościach było to dla mnie okropne, nawet nie wiedziałam o tym byłam odcięta od świata zewnętrznego. Jednak dygresję na temat tego czy chodzi o mnie czy o mojego brata zastawił mi miałam jeszcze większy mętlik w głowie padłam na kolana zaczęłam płakać i krzyczeć jednocześnie. Szatyn zapytał mnie czy mógłby mi jakoś pomoc w tym momencie jedyne czego potrzebowałam to wysłuchanie. Nie mam pojęcia dlaczego opowiedziałam mu moje całe życie aż do teraz, słuchał mnie uważnie mimo że nawet nie wiedziałam jak ma na imię. Nie było to chyba dla mnie ważne pragnęłam tylko wysłuchania co zrobił bardzo dobrze jednak na końcu mojego życiorysu zapytałam go o imię niestety szatyn wstał z chodnika na którym oboje siedzieliśmy zostawiając mnie bez odpowiedzi. Stwierdziłam iż nie będę za nim szła w sumie nie miałam nawet siły wstać z chodnika czułam się roztrzaskana na kawałki. Siedząc myślałam o tym że kiedy byłam dzieckiem zawsze zastanawiałam się jak Alicja czuła się w swojej Krainie Czarów czytałam książkę Lewis Carroll wiele razy i zawszę byłam tego ciekawa. Coraz częściej zaczynam rozumieć bohaterkę powieści może dlatego , że zaczynałam czuć się podobnie kiedy czułam tyle emocji w sobie pomyślałam sobie Zosiu może zwariowałaś niczym Alicja w Krainie Czarów

 Coraz częściej zaczynam rozumieć bohaterkę powieści może dlatego , że zaczynałam czuć się podobnie kiedy czułam tyle emocji w sobie pomyślałam sobie Zosiu może zwariowałaś niczym Alicja w Krainie Czarów

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

 jednak sfolgowałam swoje myślenie , ponieważ gdy ja zacznę widzieć białe króliki to mnie zamkną w jakimś psychiatryku. Zaczynało świtać i tak nie miałam pojęcia gdzie jestem zostawało mi jedynie czekanie na to , aż Marcel znajdzie mnie sam nie chciałam tego jednak wiedziałam iż jest to nie uniknione. Nadal siedziałam skulona na chodniku już nie wyglądałam tak zjawiskowo jak przedtem moja sukienka była brudna i mokra od siedzenia na zimnej szarej kostce oraz od lekko padającego deszczu w nocy ,mój makijaż był już wszędzie nie tylko w miejscach gdzie powinien się znajdować cały rozmazany od łez i mżawki. Ludzie mijający mnie zapewne wzięli mnie za bezdomną albo ćpunkę ,ale prawdę mówiąc miałam to gdzieś mój wstyd zastąpiła obojętność uświadomiłam sobie to że nie ma już nikogo kto mógłby mnie podnieść z dołka podać rękę wesprzeć wysłuchać kochać mnie czułam się tak samo jak wtedy kiedy zmarł Mateusz miałam wrażenie jakby wszystko było przeze mnie. Bardzo żałuję wielu sytuacji kiedy nie mówiłam wszystkiego rodzicom lub wtedy kiedy mówiłam za dużo wtedy dostałam smsa z nieznanego numeru ,, uśmiech Zoja to że mnie nie ma nie oznacza tego iż nie widzę czy tego że nie wiem o niczym :) " Wiedziałam był to sms od Kuby chciałam odpisać jednak nie miałam możliwości wysyłanie wiadomości czy dzwonienie z mojej strony było zablokowane. Miałam ochotę rzucić telefonem tak bardzo chciałam go zobaczyć przytulić znów poczuć jego zapach powiedzieć mu aby został gdybym tylko mogła błagała bym go o to by nie wychodził wtedy z tego pokoju, by nie zostawiał mnie wtedy samej. Gdybym tylko wiedziała, a nie wiedziałam już niczego nawet kim jestem jakie mam w sobie uczucia które przeważają , wszystko zostało zrujnowane czułam się więźniem dla samej siebie. Żałowałam tego że nie mogę zobaczyć czegoś co mogłam przeżyć tego co by było gdyby mój brat i rodzice żyli a Kuba nigdy się nie zjawił.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 29, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

•Z pamiętnika Morderczyni•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz