Minęło całe dziesięć minut, a Louis jest wciąż zastanawia się, w jaki sposób siedzi – spokojnie – obok Harry'ego Stylesa.
To dosłownie wszystko, czego chciał od lat. I teraz, gdy ma to, czego pragnął, jest dość zaskoczony tym, że przebywanie z Harrym jest naturalne. To prawie tak, jakby byli przeznaczeni do bycia przyjaciółmi – lub może, czego chciałby Louis, więcej niż przyjaciółmi.
- ... i nie jestem tym, który urządza przyjęcia, ale moja mama i ojczym pozwolili, ponieważ Taylor ich oczarowała. – Louis wraca do rozmowy, odchodząc od własnych myśli do niesamowicie seksownego głosu Harry'ego.
- Och, to był pomysł Taylor? – pyta Louis. Patrzy na swoje nogi i podnosi nitkę z dżinsów.
Harry wzdycha.
- Tak. Powiedziała coś o... – Harry robi w powietrzu znak cudzysłowu – „udowadnianiu szkole, że jesteśmy rządzącą parą". – Harry przewraca oczami, podczas gdy Louis prycha i unosi brwi, zaniepokojony.
- Och, przepraszam – mruczy Louis, zaskoczony swoją reakcją. Nie chciał, by jego zirytowane uczucia do Taylor były widoczne, sądząc, że to niegrzeczne ingerować w cudze związki.
Harry uśmiecha się smutno, patrząc na Louisa.
- W porządku, stary, to nic takiego. – Wzdycha i spuszcza wzrok. – Szczerze mówiąc, będę wdzięczny, jeśli będziesz ze mną szczery. – Louis przełyka ciężko ślinę i bierze głęboki oddech, zanim Harry kontynuuje. – Żaden z moich przyjaciół nie mówi mi prawdy. To tak, jak ludzie mówią wszystkie te rzeczy, bym ich zaakceptował. Ale nikt nie rozumie, że chcę tylko szczerości. – Harry podnosi dłonie do twarzy i energicznie ją pociera. Kiedy jego ręce wracają z powrotem na uda, mruga kilka razy, wyglądając, jakby właśnie się obudził. – Przepraszam, jestem trochę... Zrzucam to wszystko na ciebie.
Louis patrzy na niego z małym uśmiechem.
- Cóż, dość miło się z tobą rozmawia, więc nie mam nic przeciwko.
- Tak. – Harry odwzajemnia uśmiech, odsłaniając dołeczki. – Gdzie byłeś całe moje życie? – śmieje się bezwstydnie, odrzucając głowę do tyłu.
Louis czuje, jak jego gardło się zamyka i nagle jest nad wyraz świadomy wszystkiego, co dzieje się wokół niego; ciepło bijące od ciała Harry'ego, głośna muzyka dochodząca z wewnątrz.
Co ty do cholery robisz, pyta samego siebie.
- W każdym razie. – Harry kontynuuje. – Co robisz jutro?
- Eee. – Louis udaje, że myśli nad swoim grafikiem, jakby był zajętym człowiekiem, kiedy, w całej uczciwości, nie ma żadnych planów na weekend (za wyjątkiem dziwnych prac domowych. Ale wie, że jego mama wybaczy mu, jeśli odłoży je, aby spędzić czas z Harrym). – Cóż, zwykle spędzam niedziele śpiąc. Ale potem spotykam się z kumplami, Liamem i Zaynem. Nie wiem, to nic wielkiego ani ekscytującego.
- Liam i Zayn? Chodzą do naszej szkoły? – pyta Harry, marszcząc brwi w skupieniu, jakby starał się dopasować imiona do twarzy.
- Nie, mieszkają po drugiej stronie miasta. Nie byłbym kompletnym samotnikiem, gdyby chodzili do naszej szkoły. – Louis obciąga koszulkę, czując lekki rumieniec wkradający się na twarz.
Harry przewraca oczami, szturchając bok Louisa. Louis piszczy z oburzenia, ale Harry go ignoruje.
- Nie jesteś samotnikiem; po prostu nie znalazłeś jeszcze... prawdziwego przyjaciela.
CZYTASZ
✔ You'll Never Know ✔- Tłumaczenie (Larry)
ФанфикLouis jest młodym, osiągającym sukcesy chłopakiem, który jest zbyt nieśmiały, by zbliżyć się do chłopaka, którego lubi. Harry jest popularnym sportowcem, który stara się pomóc mu zwrócić uwagę tego chłopaka. Jednak Harry nie wie, że to on jest zauro...