6

287 26 6
                                    

Obudziłem się naprawdę źle się czując, świetna Sobota, wszystko mnie boli, na dodatek niedługo ruja...i przez tą pieprzoną urojoną ciążę jestem kłębkiem nerwów. Mam ochotę ciągle płakać, wstałem z łóżka i wsadziłem stopy w moje cieplusie kapcie w dinozaury, zarzuciłem na barki koc i ubrałem na nos okulary.
Ruszyłem do kuchni, zobaczyłem...tenme...? mame?...mame! Pocałowałem go w policzek

- dzień dobry ...mamo- od razu zobaczyłem na Jego twarzy szeroki i szczery uśmiech

- dzień dobry Skarbie, słabo wyglądasz może wróć do łóżka? - zapromował, a ja od razu ruszyłem do pokoju, rzuciłem się na łóżko, napisałem do Tadashiego, że jestem chory i nie pójdę do szkoły.

Stwierdziłem, że zadzwonię do Ushijimy...o dziwo od razu odebrał

- Tak?- usłyszałem jego głos i uśmiechnąłem się pod nosem, szczerze nawet nie wiem dlaczego

-źle się czuję... możesz do mnie przyjść w wolnym czasie?- zapytałem spokojnie

- przyjdę, teraz napij się herbaty- rozłączył się i zrobiłem tak jak mi powiedział, poszedłem na dół. Mama zrobił mi herbatę i poszedłem do salonu, usiadłem na fotelu i zarzuciłem na siebie koc, piłem herbatę w ciszy, aż ktoś zaczął pukać do drzwi, napewno kurier. Tata poszedł otworzyć... coś mi tu nie gra, zaciągnąłem się zapachem... przyszedł...KURWA myślałem, że przyjdzie po lekcjach, teraz wyglądam obrzydliwie.
Odłożyłem kubek i szybko wstałem z fotela, ruszyłem do siebie, ale niestety przede mną stanął Ushijima.
Zakryłem mu oczy- Kei co robisz?- zapytał niepewnie

- zamknij oczy i poczekaj. Wyglądam obrzydliwie muszę się najpierw ogarnąć- warkłem, a on zdjął moje ręce z jego twarzy.

- nie wyglądasz obrzydliwie...masz uroczą piżamę- powiedział i delikatnie się uśmiechnął...kurwa mać on jest taki słodki.
Naprawdę jestem w stanie mu wybaczyć to co mi zrobił, może i trochę pocierpiałem, ale teraz mam tyle szczęścia i miłości... Podniosłem ręce do góry i on jakby od razu zrozumiał o co mi chodzi, wziął mnie na ręce. Poszedł do mojego pokoju i położył się ze mną na łóżku, ja leżałem na plecach, a on miał głowę na moim brzuchu. Głaskałem go po włosach.- Kei czujesz się tak przez tą pseudo ciążę?- zapytał i spojrzał na mnie

- mhm... i moje ciało potrzebuje Twojego dotyku...ale ja się jeszcze boję- powiedziałem niepewnie- nie ciebie Toshi... chodzi o ból. To bardzo bolało- zagryzłem dolną wargę, ale niepewnie przejechałem ręką po jego policzku- kiedyś nauczę cię robić to tak by nie bolało - przyciągnąłem go do siebie i dałem mu delikatnie buziaka- a i ładnie to tak wagarować? miałeś przyjść w wolnym czasie- zaśmiałem się, a on mnie pogilgotał po boku

- bardzo ładnie...- nie mogłem się powstrzymać i zacząłem się głośniej śmiać...

szczerze ja nieznośniłem alf...ale Teraz czuję się jak w raju, ale oczywiście świat nie jest taki dobry dla każdego. Zaczął mi dzwonić telefon, zdziwiony spojrzałem na nazwę numeru
"mądrzejszy Lis" Osamu ... szczerze zmartwiłem się, odsunąłem się od Toshiego

- Osamu? co się stało? coś z Kenmą?- zapytałem zmartwiony

- potrzebuje porady... Kuroo mi groził, że powinienem zerwać kontakt z Kenmą bo zdradzi mu, że miałem zbliżenia z Kitą...Kenma myśli, że nie miałem innej omegi niż on- słyszałem, że jest smutny. Wziąłem wdech

- Słuchaj, Kenma cię zrozumie jak nikt inny, dobrze wiesz, że jest atrakcyjnym omegą, też był przymuszany do zbliżeń...powiedz po prostu prawdę i w końcu go oznacz, Kuroo na niego nie zasługuje- powiedziałem spokojnie i przez chwilę jeszcze z nim rozmawiałem i rozłączyłem się.

- wszystko okej?- Toshi przybliżył się do mnie

- mhm już będzie okej- pocałowałem go w czoło- dziękuję, że taki jesteś... może i pierwszy rok był nie udany, ale reszta jest cudowna, błagam nie zmieniaj się- poczochrałem mu włosy

- nie jestem na ciebie zbyt głupi?- zapytał, a ja przewróciłem oczami

- Toshi nie jesteś- Położyłem się znów na plecach- kładź się wielkoludzie - wystawiłem ręce

spędziłem resztę dnia z Toshim w łóżku, wieczorem niestety wrócił do domu, ale wtedy ja dostałem ruję. JESTEM  TAKI NAPALONY...

ruja jest okropna, czuję się jak rozpalone dzikie zwierzę... myślę tylko no Toshiego Chuju... Chciałbym by się mną zajął. Załamany musiałem się zaspokajać . Najgorzej, że ruja trwa kilka dni! nie będę go widzieć przez ten czas...

Omega |Ushitsukki|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz