Kiedy w końcu wyzdrowiałem Wyszedłem z domu...nie powinienem bo jestem świeżo po rui i może ona wrócić, ale chciałem spotkać się z Wakatoshim.
Wziąłem mocne leki, ubrałem na siebie duży sweter i dość obcisłe spodnie.
Wsiadłem do autobusu i pojechałem do mojego alfy. Dopiero jak byłem w jego okolicy napisałem do Tadashiego, że wrazie co ma kłamać, że jestem u niego.Szedłem Spokojnie i stanąłem niedaleko domu Wakatoshiego, kłócił się z Kitą... od razu podeszłem do nich, złapałem go za policzki
- część kochanie- uśmiechnąłem się i Pocałowałem go, spojrzałem na Kite- a ty tu czego? mówiłem ci , że jest mój- warkłem. Widziałem, że jest zły
- Dlaczego ruszyłeś moją alfe- warknął, a ja podeszłem do niego, odwróciłem się i pokazałem mu oznaczenie
- nIgdy nie był twój- powiedziałem i znów podeszłem do Toshiego, złapałem go za policzki- jest tylko mój- delikatnie się uśmiechnął do mnie , Pocałowałem go w nos.
Więcej nawet nie dyskutowałem Lisem, wziąłem Mojego alfę za rękę i poszedłem z nim do środka.
Od razu mnie mocno przytulił- ej spokojnie- powiedziałem głaszcząc go- Jestem szczęśliwy, broniłeś mnie przy wysoko urodzonym Omedze- przewróciłem oczami
- ty też byś mnie bronił przed Alfami- powiedziałem i zdjąłem buty- jesteś sam w domu?- zapytałem, a on przytaknął. Uśmiechnięty poszedłem do jego pokoju i usiadłem na łóżku, tak tu ładnie pachnie... Nie przejmując się Wakatoshim zdjąłem z siebie sweter, ubrałem sobie jego bluzę. Potrzebuje teraz jego zapachu ... głupia ruja chyba wraca
- Kei...a ty nie miałeś siedzieć zamknięty w domu?- zapytał siadając na drugim końcu łóżka
- powinienem. Ale chciałem się zemścić- uśmiechnąłem się wrednie, widziałem, że jest zdziwiony. - na podłogę. - pokazałem mu, że ma usiąść przed łóżkiem. Od razu to zrobił. Zdjąłem z siebie spodnie, widziałem, że robi się trochę zawstydzony.
Patrzyłem na niego i delikatnie rozłożyłem nogi, miałem na sobie dość ładne majtki, nie myślę dobrze przez stan w jakim jestem... przez to nie miałem oporów zdjąć majtek i rzuciłem w jego stronę- Toshi...ty tylko obserwujesz, rozumiesz? bez zgody nawet nie dotykaj - uśmiechnąłem się wrednie. I oblizałem swoje palce i zacząłem sobie robić dobrze, spojrzałem na niego, już mu stanął. Nienawidzę rui, jestem takim zboczeńcem! - Oj Toshi- zajeczałem i widziałem, że on ledwo wytrzymuję- Daj rękę- powiedziałem uśmiechnięty i od razu mi podobał, przybliżył się przy okazji, oblizałem jego palce - Toshi chyba wiesz co masz robić- Powiedziałem i długo nie trzeba było czekać, Wakatoshi zaczął ruszać we mnie swoimi palcami... Byłem taki na niego nakręcony, zsunąłem z nogi skarpetkę i położyłem nogę na jego krocze, stoi... pocierałem o niego nogą, jezu on zaczyna pachnieć. Każda Alfa wydobywa swój zapach kiedy jest nakręcona.- K-Kei- zajeczał i spojrzał na mnie
- masz gumki?- zapytałem i on grzecznie pokiwał głową - więc na co czekasz?- zapytałem i od razu Wakatoshi wstał i wyjął z szafki gumki.
TAK jak mówiłem. Nauczyłem go robić to delikatnie... w porównaniu do tego nieszczęsnego pierwszego razu Było pięknie...
Leżałem zmęczony na jego klacie i spojrzałem na jego twarz- było dobrze?- zapytał i pogłaskał moje włosy
- mhm nawet bardzo- powiedziałem spokojnie i Pocałowałem go w policzek.
nie miałem siły wrócić do domu, więc Wakatoshi wziął mnie na ręce i wsadził mnie do samochodu- to ty masz prawo jazdy ? a ja jeżdżę do ciebie autobusem?- zmarszyłem brwi u zaciągnąłem na siebie bardziej jego bluzę, obrażony spojrzałem za okno- Wiesz co? kocham cię - Powiedziałem spokojnie, Wakatoshi otworzył szeroko oczy i przytulił mnie.- ja też, ja ciebie też. Naprawdę- powiedział i Pocałował mnie w usta.
Od tego dnia minęło dziesięć lat, Wakatoshi jest naprawdę idealnym mężem, tak mężem. Wzięliśmy ślub... byłem naprawdę szczęśliwy kiedy mi się oświadczył.
Co do moich przyjaciół... Tadashi z Kageyamą mają dwóch synów, Kageyama gra w reprezentacji, a Tadashi prowadzi rodziną firmę.
Kenma i Osamu w końcu połączyli się i mają dwie śliczne córki, bliźniaczki. Kenma Jest naprawdę szczęśliwy u jego boku, prowadzą wspólnie restaurację.
Hinata i Atsumu mają jednego syna, ten mały rudy szatan jest po nakręcony jak krewetka...- Mamo!- do domu wbiegł nasz piękny synek, przytulił się do moich nóg, wziął go na ręce, Pocałowałem w czoło. Ale dość szybko mój szkrab został mi zabrany
- nie możesz się przemęczać- Toshi Pocałował mnie w policzek. No tak, Spodziewa się Drugiego maluszka, dowiedziałem się o drugiej ciąży w sumie z przypadku, pojechałem w odwiedziny do Mamy Toshiego, ale oczywiście jak to on. Lekarz od razu wystarczyło, że na mnie spojrzał i już powiedział, że napewno znów jestem w ciąży. Nie mylił się.
A co do moich kochanych rodziców, naprawdę są genialnymi dziadkami, nasz synek uwielbia ich.
Spojrzałem na Toshiego i pogłaskałem jego policzek
- Kocham cię Toshi
__________________
NAWET nie wiecie jaki problem miałam z tą częścią, wattpad usunął mi rozdział cały. kurwa trzy razy. Ciągle zaczynałem od nowa , a gdy już napisałam rozdział nie mogłam go dodać. Wattpad mnie już chyba ma dość, mam problem z prawie każdą częścią, która ma trochę więcej słów.

CZYTASZ
Omega |Ushitsukki|
FanfictionW tym świecie nie oznacza omega, nie ma żadnych praw. Samotny Alfa może zrobić z nim co tylko chcę, dlatego udaję Betę. Nie będę posłuszny jakiejś głupiej Alfie.