sory ze mnie tyle nie było ale nie miałam czasu pisać,teraz chyba mam
Od tamtej sytuacji z Christianem minęło kilka dni.Wyjechał w delegacje,a ja miałam czas na przemyślenia.Wyszło ze cholernie spodobał mi się mój szef jednak ja dla niego nic nie znaczę.Może trochę ostatnio przesadziłam,ale raczej nie jestem typem dziewczyny która całuje się z kim popadnie,więc ten pocałunek dużo dla mnie znaczył.
Szkoda,że tylko dla mnie
Dochodzi 23,a końca mojej pracy nie widać.Muszę wszystko przepisać i ustalić masę spotkań.Jestem już sama w tej ogromnej firmie.Nie boje się,jest tu masę alarmów i zabezpieczeń.Mamy specjalne identyfikatory,które pokazujemy przed wejściem i które mają tylko pracownicy firmy jak i cała obsługa.
Wyszłam ze swojego gabinetu kiedy usłyszałam dźwięk,który informuje że drzwi główne zostały odblokowane.Nie sądziłam ze to będzie Christian bo miał wrócić dopiero jutro.Szczerze mówiąc cholernie się za nim stęskniłam mimo,że byłam na niego zła a tak właściwie zawiedziona.
-Lily,co ty tutaj robisz tak późno?.-zapytał kiedy wszedł do środka.
Mało myśląc podbiegłam do niego i go przytuliłam.Nie wiem czemu to zrobiłam ale myślę,że tego potrzebowałam.Upuścił swoją torbę którą trzymał i objął mnie swoimi wielkimi rękami.Było tak jakoś przyjemnie.Popatrzyłam w górę i nasze spojrzenia się zetknęły.To co zrobiłam jest chyba największą głupotą w całym moim życiu.
-Christian,pragnę cię.-powiedziałam nie spuszczając wzroku i czułam jak mój oddech znacznie przyspiesza.
Usta bruneta się lekko rozchyliły ale nic nie mówił.Gwałtownie złapał mnie za pośladki i podniósł,a ja zarzuciłam swoje ręce na jego karku.Cały czas na mnie patrząc i chyba lekko nie dowierzając co powiedziałam.
-Tęskniłam za tobą,tak bardzo.-pod koniec powiedziałam prawie szeptem.
-Ja też za tobą tęskniłem,tak cholernie za tobą tęskniłem.Przepraszam za to jak cię ostatnio potraktowałem ale...-nie dałam mu dokończyć i złączyłam nasze usta w pocałunek.
-Żyjmy teraźniejszością,a nie tym co było ostatnio.Christian,kochaj się ze mną.-kurwa co ja powiedziałam.
-Jesteś taka śliczna wiesz.-powiedział zaczynając całować moją szyje i kierować się do jego gabinetu.
Otworzył drzwi wchodząc cały czas mnie trzymając,chciałam już z niego zejść ale wtedy mocniej mnie zacisnął.Było to takie podniecające,taki wielki wpływowy mężczyzna może mnie tak zdominować i mieć na wszystkim kontrole,a mimo tego jest taki delikatny dla mnie.
Posadził mnie na swoim biurku nie zwracając uwagi co na nim leżało.Znów na mnie spojrzał ale i tym razem na moją bluzkę,a dokładniej na guziczki które przechodziły przez całą jej długość.Pokiwałam głową bo chyba nie był pewny czy może je odpiąć.
Zaczynałam czuć jego dłonie na ciele co pobudzało moje wszystkie zmysły.Jezu dlaczego on jest aż tak seksowny robiąc zwykłą czynność.Niedorzeczne.
Christian POV
Lilianna była taka drobna,ale przy tym tak cholernie seksowna.O boże pod tą niewinną czarną bluzeczką miała tak podniecający koronkowy stanik.Koronka to najlepsze co może być,a w dodatku na tak pięknej kobiecie jaką jest Lily.
Widziałem,że trochę się stresuje ale jest kurewsko podniecona.Pierwszy raz ja taką widzę,bo nie zaliczam do tego sytuacji w której była podpita i się do mnie krótko mówiąc dobierała.Na pozór taka niewinna,a jednak diabeł tkwi w szczegółach.
Zdjąłem z niej całkiem tą uroczą bluzeczkę i zacząłem obdarowywać jej dekolt pocałunkami.Położyłem ręce na jej delikatnych plecach co umożliwiało mi głębsze pocałunki.Słyszałem jej pomruki i to jak bardzo jest przeze mnie podniecona.
W końcu odpiąłem jej koronkowy stanik i zobaczyłem jej idealnych kształtów piersi,widziałem że była lekko skrępowana ale od razu tą niezręczną dla niej chwile przerwałem i chwyciłem jedną pierś w dłoń i zacząłem lekko ściskać.Nieustannie ją całowałem nie dając jej chwili oddechu.
Znów ją podniosłem żeby nie robić tego na stole i chciałem położyć ją na kanapie która stała w moim gabinecie.Jednak zauważyłem,że zaczęła się stresować co mnie lekko zmartwiło.
-Wszystko okej.-spytałem patrząc w jej niebiańskie oczy.
-Christian bo ja..no bo ja.-zaczęła się jąkać i jeszcze bardziej się zaniepokoiłem.
-Lilka,wszystko dobrze.Co się dzieje,dobrze się czujesz?.-spytałem kładąc dłonie na jej policzkach.
-Bo ja jestem dziewicą.-powiedziała bardzo szybko,czułem że boi się mojej reakcji na to.
Szczerze sam się mocno zdziwiłem,Lilka jest taka piękna i seksowna w dodatku inteligenta.To trochę dziwne,że jeszcze nigdy nie uprawiała seksu.Jeszcze dziwniejsze jest to,że chce zrobić to właśnie ze mną.Chciałem zacząć mówić,jednak szybko mi przerwała.
-Nie musimy tego robić jeśli nie chcesz,nie wiem czy ci się podobam czy nie.Myślę,że masz dużo ładniejszych dziewczyn z którymi możesz to robić.Ja już lepiej pójdę.-wydukała tak jakby smutna albo zmartwiona.
-Lilka,jesteś przepiękna.Cholernie mi się podobasz i jeśli miałbym być pierwszym chłopakiem z którym będziesz się kochać,będzie to dla mnie naprawdę wielki zaszczyt.
Lily POV
Nie poznaje go,nagle jest taki czuły i dobroduszny.Bardzo bym z nim to chciała zrobić ale to takie głupie ze nigdy z nikim wcześniej nie uprawiam seksu,a teraz ma to być mój szef.Cały czas patrzyliśmy sobie w oczy,a ja doszłam do wniosku że chce z nim to zrobić.
-Tak.-powiedziałam z zadartym uśmiechem
-Co tak?.-spytał lekko odsuwając twarz od mojej.
-Pieprz mnie,pieprz mnie Christianie Donavanie.
I potem wszystko się zaczęło..
jestem z siebie dumna,w końcu się zmotywowałam a właściwie moja wspaniała przyjaciółka mnie zmotywowała żeby napisać kolejny rozdział.mam nadzieje że uda mi się być bardziej regularna i rozdziały będą częściej.za każde wyświetlenie bardzo dziękuje <🤍>