3 ~ Długa noc i jeszcze dłuższy dzień

887 78 18
                                    

Tak btw, zauważyłam że na WattPadzie nie ma żadnego FF (o ile się nie mylę) które opowiadało by o Keigo i Izuku, dlatego bądźcie zaszczyceni (xD) że postanowiłam napisać to op :)

~~~Ale teraz wracamy~~~

________________________

Sekundy zamieniały się w minuty, a minuty w godziny, jednak Izuku miał wrażenie że trwają wieczność. Zapach chemikaliów i rażąca nawet w ciemnościach biel była drażniąca, i nie pozwalała zasnąć zmęczonemu nastolatkowi. Dopiero gdy zaczynało świtać, a ptaki budziły się ze snu, Morfeusz zabrał go w swoje ramiona.

Keigo nie spał, mając wrażenie że gdy to zrobi stanie się coś złego. Całą noc czuwał pod drzwiami sali w której leżał Midoriya, i zastanawiał się jakim cudem ma ulokować tego chłopca w swoim mieszkaniu. Nie to że brak mi miejsca, co to to nie, w końcu gdzieś muszą się zmieścić jego skrzydła, jednak nie miał dodatkowej sypialni. Westchnął zmęczony, postanawiając spać przez jakiś czas na kanapie w salonie, przynajmniej dopóki Izuku się u niego zatrzyma.

___

Lekarz prowadzący leczenie Izuku podał bohaterowi wypis, upoważniający do opuszczenia szpitala i zamieszkania przez nastolatka w domu Takami'ego. Midoriya nadal odczuwał ból przy gwałtowniejszych ruchach, dlatego gdy tylko mógł zastygał w bezruchu niczym posąg. Choć i to nie zawsze pomagało.

-Na pewno wszystko w porządku? -zapytał po raz kolejny, gdy seledynowooki skrzywił się ledwie widocznie. Wyostrzone zmysły czasem się przydają -pomyślał Keigo, podczas gdy Izuku owe zmysły wyklinał.

-Oczyw-wiście... -cicha odpowiedź nadeszła, ale słychać było że chłopak jest zmęczony. Ciągły ból sprawiał że świat wirował zielonowłosemu przed oczami, ale mrugał co chwilę nie chcąc upaść. W końcu upadek to słabość, a jako przyszły Symbol Pokoju nie może być słaby. Przynajmniej tak sądził.

Brązowooki mruknął coś o nieznośnym, problematycznym dziecku i wziął nastolatka na "pannę młodą" i ruszył do drzwi. Niestety zrobił to zbyt gwałtownie, przez co ciało Midoriya'i przeżył ból a do oczu cisnęły się długo skrywane łzy- Przepraszam Izuku...

-To n-nic... W końcu mam być bohaterem prawda? Muszę się przyzwyczaić do bólu... -ostanie zdanie wyszeptał mrużąc oczy, jednak Takami je usłyszał i miał ochotę pobiec do Toshinori'ego, zapytać się co mu strzeliło do głowy, by mówić takie rzeczy dziecku? On sam nie miał najlepszego dzieciństwa, jednak nie powiedziałby swojemu podopiecznemu, ani nikomu innemu, że musi się przyzwyczaić do cierpienia. To nie było normalne. Więc albo Yagi'emu padło na głowę na stare lata, albo Deku coś źle interpretuje. Jednak znając mentora chłopaka, sądził że to pierwsze było bardziej prawdopodobne...

-Co on ci naopowiadał, co? -zapytał sam siebie z cichym westchnieniem, nie oczekując odpowiedzi. Midoriya zasnął w jego ramionach, a on bez przeszkód wzbił się w powietrze.

___________________
___________________

Gwiazdka?⭐
Kom?💬

432 słowa --- 5.10.2021r.

2021r

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
I love rain... || HeroDeku/Hawks x Deku [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz