Part 3

72 7 1
                                    

Jeśli Connor dalej będzie mi tak uciekał to nigdy nie poznam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania . Oderwałam dłoń od skrzydeł i rozejrzałam się po pokoju . Panował w nim naprawdę niezły burdel plus krew . Otworzyłam okno szeroko . Spojrzałam w dół i zobaczyłam , że jest to dość spora odległość od ziemi . Ale przecież jakoś muszę się oswoić z tym, że teraz jestem demonem i mam skrzydła, a skoro już je mam to wypadało by się nauczyć latać . Ciekawe czy mogę się zabić ? Chyba nie, ale w sumie teraz wszystko jest możliwe . Stanęłam na parapecie nie odrywając wzroku od ziemi . Nikogo nie było na dole , brak świadków . Zamknęłam oczy i po prostu skoczyłam . Na szczęście skrzydła same zaczęły się poruszać . Otworzyłam oczy i zobaczyłam , że lecę . Ja lecę ! Od dziś jak ktoś mi powie , że coś jest niemożliwe to mu w to nie uwierzę . Do leciałam tak na najbliższy bok i na nim wylądowałam . Moje skrzydła schowały się jakby automatycznie . To ma jakieś czujniki czy jak ? Rozejrzałam się wokół siebie . Nagle poczułam ciepły oddech na mojej szyi . Szybko się odwróciłam i przed sobą zobaczyłam uśmiechniętego Connora .

- Podobno chcesz wyjaśnień .

Otworzyłam szeroko oczy. Skąd on wie o czym ja przed chwilą myślałam ? Connor uśmiechną się jeszcze szerzej i do tego lekko zaśmiał . Również się do niego niepewnie uśmiechnęłam .

- Mam dostęp do myśli każdego mojego demona, dlatego nie dochodzi do zdrad i buntów .

Teraz ja się cicho zaśmiałam . Czyli on grzebał mi w głowie ? Tak po prostu ? Jak on to zrobił ? Rozumiem , że jest diabłem , ale nie miałam pojęcia , że potrafi takie rzeczy . Przynajmniej od tej chwili wiem , że muszę pilnować swoich myśli .

- Czyli słyszysz wszystkie moje myśli ?

Connor prychnął śmiechem , a ja spuściłam wzrok w dół. Gdy Connor przestał się śmiać odważyłam się podnieść wzrok . Z jego twarzy nawet na chwilę nie znikał uśmiech .

- Nie Saya . Słyszę je tylko wtedy , gdy tego chcę . Mam ci udzielić odpowiedzi w tym miejscu ?

Rozejrzałam się jeszcze raz . Rzeczywiście nie jest to cudowne miejsce na rozmowy . Jesteśmy na dachu i nieźle wieje. Spojrzałam z powrotem na Connora .

- Nie . Nie tutaj .

- To da się załatwić .

Mrugnęłam, a już byliśmy w zupełnie innym miejscu. Było to dobrze urządzone mieszkanie, którego nigdy nie widziałam na oczy. Każdy mebel kosztował chyba majątek. Były w nim skórzane kanapy i fotele, telewizor zajmował prawie całą ścianę. Byłam naprawdę zachwycona widokiem tego cudownego mieszkania.

- Tutaj może być?

Odwróciłam się do Connora z zachwytem w oczach. Nie potrafiłam nawet znaleźć jednego słowa jakie opisywałoby to miejsce.

- Co to za mieszkanie ?

Connor powoli się rozejrzał i uśmiechną do mnie. Dlaczego to ja nie potrafię czytać w myślach ? Ciekawe co takiemu diabłu siedzi w głowie .

- Czasami go używam, gdy mam dość papierowej roboty w piekle. Usiądziemy?

- Tak.

Usiedliśmy na fotelach, które były ustawione naprzeciwko siebie. Connor rozsiadł się w swoim, a ja założyłam tylko nogę na nogę. Connor oparł łokcie po bokach fotela.

- Pytaj.

Przeleciałam całą głowę w poszukiwaniu odpowiedniego pytania na początek rozmowy. Miałam ich mnóstwo i każde było dla mnie ważne. Na każde z nich koniecznie chciałam znać odpowiedź.

- Czym jest demon?

Connor oparł się i założył nogę na nogę. Obie ręce skrzyżował na piersi. To takie trudne pytanie? Skoro on mnie w niego zamienił to musi znać odpowiedź na to pytanie.

- Nie czym tylko kim. Demon to przeciwieństwo anioła. Tylko ja mogę stworzyć nowego demona z nieżywej duszy. Krótko mówiąc jest to czyste zło, narzędzie diabła i maszyna do zabijania. Taka moja mała marionetka. Dalej .

Spojrzałam się w sufit, by przeanalizować jego odpowiedź. Czy to oznacza, że jestem tylko jego zabawką do mordowania? Podpisałam pakt, żeby miał mnie do swojej dyspozycji? To nie jest za bardzo sprawiedliwe. Pomimo wielu wątpliwości do tego kim naprawdę jestem postanowiłam zadać kolejne pytanie.

- Czekam na kolejne pytanie.

- Czym jest człowiek ?

- Dla mnie to nic nie warta kupa nie wartego gówna. Rodzą się po to, żeby umrzeć. Chcą osiągnąć jak najwięcej, zostać inżynierami, założyć firmę i mają to w dupie, że gdy umrą to wszystko pójdzie się jebać. Ale nie! Oni mają w głowie własne dobro! Mają gdzieś, że to przez nich ja upadłem! To oni są tu niepotrzebni! Ojciec ich tak broni , a oni i tak trafiają do mie! To idioci. Którzy nie umieją decydować co jest dla nich dobre, a co złe! Gdyby nie oni dalej siedziałbym wygodnie w Niebie i nim zarządzał! A teraz zostałem katem! Pierzonym katem!

Oczy Connora razem z podniesieniem głosu stały się czerwone. Wyglądał na bardzo zdenerwowanego.

- Czyli nie chciałeś upaść?

Connor spojrzał na mnie z tą czerwienią w oczach. Chyba jestem jedyną, która widzi go w takim stanie. Connor wziąć oddech i jego oczy powoli wróciły do normy.

- Chciałem upaść, bo i tak pewnie nie wytrzymał bym dłużej z tymi upierzonymi tchórzami. Raj nie jest dla mnie. Fakt, byłem ulubieńcem Ojca, ale w jednej chwili zmienił o mnie zdanie. A kto zajął moje miejsce ? Sikający w majtki przede mną Michał. Powinnaś się cieszyć, że teraz rozmawiasz ze mną, a nie z nim. Totalny sztywniak. A Piotr? Nigdy nie umiał opowiedzieć żartu bez spalenia go. Rafael? Nie umiem się nawet dobrze napić. Musiałem bawić się sam, bo oni byli tylko mięczakami .

Uśmiechnęłam się do niego. Nie myślałam, że on będzie aż tak... Tęsknił? Tak, to chyba dobre słowo. Widać, że brakuje mu tamtych facetów i dał by wiele, żeby upadli razem z nim, ale na pewno nie wróciłby do miejsca, gdzie go zlekceważono. Ciekawe czy można wypełnić tę pustkę. Nie spodziewanie Connor wstał z fotela.

- Muszę iść. Dusze same się nie przyjmą.

Spojrzałam w jego stronę i wstałam.

-Zaraz, ale ja mam jeszcze mnóstwo pytań.

-Nie mogę ci od razu odpowiedzieć na wszystkie pytanie, to nie miało by sensu.

Po mrugnięciu oka Connor znowu znikł. W sumie i dobę i tyle odpowiedźi ...

______________________________________

Zostaw gwiazdkę po sobie






Pakt z diabłemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz